Badania wykazują, że słuchanie muzyki dającej nam „ciarki” może zmniejszyć ból
Obserwuj nas na instagramie:
Badania Dariusa Valeviciusa z McGill University w Montrealu wykazały, że muzyka, od której po ciele przechodzą „ciarki”, może zmniejszyć odczuwanie fizycznego bólu.
Muzyka lepsza niż ibuprofen
Niektórzy twierdzą, że muzyka jest lekiem na całe zło świata. Jest to oczywiście przenośnia, choć jak się okazuje, nie jest tak daleka od prawdy, jak mogłoby nam się wydawać. Nie mówimy wprawdzie o złu na świecie, ale okazuje się, że muzyka wywołująca u nas „ciarki”, może poradzić coś na fizyczne odczuwanie bólu.
Darius Valevicius – naukowiec z McGill University w Montrealu w Kanadzie – odkrył, że słuchanie twórczości naszego ulubionego artysty może prowadzić do zmniejszenia bólu na poziomie równym środkom przeciwbólowym, a muzyka wywołująca „ciarki” potrafi mieć nawet potężniejsze działanie:
Możemy w przybliżeniu określić, że ulubiona muzyka zmniejszyła ból o około jeden punkt w 10-punktowej skali, co jest co najmniej tak silne, jak lek przeciwbólowy dostępny bez recepty, taki jak Advil (ibuprofen). Poruszająca muzyka może mieć jeszcze silniejszy efekt
– powiedział Darius Valevicius w rozmowie z „Guardianem”.
No dobrze, ale jak to działa?
W przeprowadzonym badaniu wzięło udział 63 uczestników. Ich lewe ramiona zostały potraktowane przez naukowców irytującym ciepłem o temperaturze podobnej do gorącej filiżanki kawy. Miało to symbolizować ból. Niektórzy badani zostali poproszeni o wysłuchanie dwóch swoich ulubionych utworów, innym puszczono wybraną dla nich muzykę relaksacyjną lub zmieniające się fragmenty muzyki. Pozostali siedzieli w ciszy.
Następnie, po około siedmiu minutach, uczestników badania poproszono o ocenę intensywności i nieprzyjemności bólu, a także o ocenę przyjemności płynącej z muzyki. Istotna była tu liczba „ciarek” (mrowienie, dreszcze lub gęsia skórka), których doświadczyli podczas słuchania piosenek.
Osoby słuchające swoich ulubionych utworów oceniły ból jako mniej intensywny o około cztery punkty w 100-punktowej skali i mniej nieprzyjemny o około dziewięć punktów ż– w porównaniu do osób, którym przypisano ciszę lub fragmenty utworów. Ponadto osoby słuchające narzuconej im muzyki relaksacyjnej oceniły ból jako wyższy niż osoby słuchające wybranej przez nich muzyki.
Dalsze badania wykazały, że muzyka, która wywoływała u słuchających więcej przyjemnych odczuć, przekładała się na niższą intensywność i nieprzyjemność bólu. Naukowcy wyciągają z tego wniosek, że odczuwanie „ciarek” może mieć fizjologiczny efekt tłumienia zmysłów. Potrzeba jednak więcej badań, by potwierdzić tę teorię. Niemniej pierwsze wnioski wynikające z badań są niezwykle ciekawe.
Badania Dariusa Valeviciusa z McGill University w Montrealu wykazały, że muzyka, od której po ciele przechodzą „ciarki”, może zmniejszyć odczuwanie fizycznego bólu. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Muzyka lepsza […]
Obserwuj nas na instagramie: