fot. @mixone

Maro Music: „Chciałbym dać ludziom szansę do przeżycia albumu jako kompletnego dzieła” [wywiad]


07 kwietnia 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Na scenie działa od ponad 20 lat. Pracował z członkami Wu-Tang Clanu czy Wileyem, a w Polsce – chociażby z WWO, Borixonem czy całkiem niedawno z Tymkiem. Jednak Rejects będzie jego debiutancką producencką płytą. Maro Music opowiedział nam o tym niezwykłym wydawnictwie, które ukaże się w czerwcu, i które sam określa mianem “futurystycznego musicalu audio”.

Jakub Wojakowicz, Rytmy.pl: Twój staż na scenie jest tak naprawdę bardzo długi. Dlaczego płyta producencka dopiero teraz, a może akurat teraz?

Maro Music: Myślę, że sam sobie jestem winny takiej sytuacji. Wiele lat poświęcałem na produkcję innych ludzi, co też oczywiście bardzo lubiłem, ale na swoje rzeczy zawsze nie znajdowałem czasu. Zawsze było coś ważniejszego do zrobienia niż własny projekt i dlatego tak sporadycznie wypuszczałem swoje rzeczy. Nie wiem, dlaczego to się stało teraz, może kwestia jakiejś kumulacji, momentu w życiu, po prostu wyszło to bardzo naturalnie.

W informacji prasowej, którą otrzymałem, zafascynowało mnie określenie „futurystyczny audio musical”. Co się za nim kryje?

Maro Music: Moja płyta jest tak naprawdę audio musicalem dziejącym się w przyszłości, w alternatywnej rzeczywistości, nie tak dalekiej od tej naszej, ale lekko zmienionej. Świat, do którego zapraszam słuchacza, jest mało przyjazny i zniszczony przez samego człowieka, co powoduje, że życie w nim nie należy do najłatwiejszych. Słuchacz wciela się w rolę obserwatora, którego zabieram ze sobą w podróż po tym świecie, podczas gdy ja załatwiam różne interesy pozwalające mi przeżyć. Każdy utwór na płycie jest kolejną częścią opowieści i spotkaniem z nowym bohaterem granym przez występującego w nim artystę.

Oprawa graficzna Rejects zdaje się zahaczać o cyberpunkowe klimaty, co w zasadzie niekoniecznie dziwi – w końcu współtworzyłeś soundtrack Cyberpunk 2077. Inspirują Cię wizje przyszłości?

Maro Music: Zawsze byłem fanem filmów sci-fi z lat mojego dzieciństwa, a większość z nich była w stylistyce cyberpunkowej lub jakiejś wersji post-apo. Robienie soundtracku do Cyberpunk 2077 przypomniało mi, ile radości czerpię z wolnej twórczości. Zresztą taką miałem dyrektywę od CD Project, żebym nie ograniczał się w twórczości i to, co słychać w soundtracku CP77 czy na mojej płycie, to jest dokładnie to, co we mnie drzemie. Oczywiście bardzo lubię pracować i fascynują mnie niezmiernie inne gatunki muzyczne, ale ten mój własny elektroniczny rap po ciemnej stronie mocy jest “najmojszy”. Na płycie nie ma utworów robionych “na hity”, z każdym z nich czuję wewnętrzną więź bez kompromisów.

Maro Music: chciałbym dać ludziom szansę do przeżycia albumu jako kompletnego dzieła [wywiad]
fot. @mixone

W jaki sposób nieco cyberpunkowa oprawa wizualna płyty koreluje z tym, co znajdziemy na krążku? Zarówno muzycznie, jak i fabularnie?

Maro Music: Jest to moja własna wersja rzeczywistości. Owszem, Cyberpunk był mocną inspiracją, ale szukający znajdzie na mojej płycie mnóstwo innych alegorii i cytatów, którymi się fascynuję. Oprawa graficzna była dla mnie niezwykle ważna i poświęciłem na nią bardzo dużo czasu. Dołożyło się do niej mnóstwo artystów z całego świata, od mniej znanych aż po wytrawnych graczy. Każdy postać odgrywana na płycie przez artystów ma swoją personifikację, komiksową postać narysowaną przez topowego rysownika. Każda piosenka również ma swoją okładkę, a każdy skit – swoją ilustrację, tak że sam album prowadzi Cię przez fabułę, gdy słuchasz musicalu. 

Skąd w ogóle pomysł na fabularną płytę? Czy to był Twój podstawowy cel, od samego początku, gdy myślałeś o stworzeniu płyty producenckiej?

Maro Music: Od początku chciałem zrobić płytę fabularną. Kiedyś płyt słuchało się w całości i na wielu z nich kolejność, mimo że nie były fabularne, miała znaczenie. Ludzie siadali w fotelu albo w autobusie i włączali sobie cały album. Dziś z reguły album to jest zbiór singli i kilku kawałków nienadających się na single, a ja chciałbym dać ludziom szansę do przeżycia albumu jako kompletnego dzieła. Oczywiście zdaję sobie sprawę i się na to godzę, że duża część wybierze sobie swoje ulubione części i będzie słuchać tylko nich.

Jak ciężko było zadbać o spójną formę, patrząc na to jednak, że to materiał współtworzony z kilkunastoma artystami?

Maro Music: Na płycie występują raperzy, wokaliści, instrumentaliści, producenci, jest to bardzo eklektyczne grono. Sam musical w sobie też jest dość eklektyczny, bo jak to w życiu bywa, główny bohater staje wobec różnych wyzwań i muzyka to ilustruje. Zadanie było dość wymagające, ale myślę, że udało mi się znaleźć wspólny mianownik. Ponadto jak mówiłem, artyści wchodzą w swoje role, to buduje charakter całego albumu, powoduje, że mimo różniej stylistyki utworów tworzą one spójną całość.

Dużo ksywek, które pojawią się na albumie ciężko powiązać z Twoją dotychczasową twórczością. Dlaczego akurat taki wybór? Mówimy jednak głównie o uznanych artystach z wielu zagranicznych scen, także amerykańskiej, ale niekoniecznie bardzo popularnych obecnie w Polsce.

Maro Music: Prawdę mówiąc, z dużą częścią artystów z tej płyty miałem już styczność wcześniej. Nie było tego w newsach, owszem. Na album wybrałem osoby, które uważam za świetnych narratorów, artystów, którzy potrafią opowiedzieć historię i pobudzić wyobraźnię. Co do popularności, kierowałem się własnym gustem. To jest mój koncept i mój album, wybrałem tych, których ja uważam za świetnych, niezależnie od ich popularności np. w Polsce. Z drugiej strony też mam wrażenie, że w pewnych środowiskach spodoba się moja selekcja obsady. To album dla dojrzałego słuchacza, ale jeżeli ktoś lubi dobre słuchowiska oraz dobrą muzykę, to z pewnością znajdzie w Rejects coś dla siebie.

Maro Music: chciałbym dać ludziom szansę do przeżycia albumu jako kompletnego dzieła [wywiad]
fot. @mixone

Co możesz powiedzieć o brzmieniu tej płyty? Patrząc na Twoje dokonania muzyczne, można sądzić, że nie będzie to stricte rapowy projekt dopasowany pod gości.

Maro Music: Płyta ma wiele oblicz, jest kilka klasycznych rapowych kawałków, jak i ballady, utwory eksperymentalne, cyberpunkowe. Mimo rapowego charakteru płyta jest też dość elektroniczna. Dominuje na niej ciemny klimat, adekwatny do realiów świata Rejects. Pierwsze stadia płyty mówiły o tym, że będzie jeszcze bardziej eklektyczna, ale jednak pod koniec ze względu na gości okazało się, że piwotuje w stronę rapu, moich korzeni i mojej twórczości sprzed 15 lat. Na pewno ludzie, którzy znają moją aktualną twórczość, będą zaskoczeni.

Do jakiego słuchacza chciałbyś dotrzeć z tym albumem? Nastawiasz się bardziej na promocję w Polsce czy raczej uderzasz w stronę Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, gdzie, no cóż, nazywając rzeczy brutalnie, grunt na tego typu projekt jest trochę bardziej podatny?

Maro Music: Myślę, że w tych czasach tym projektem mogę zaskarbić sobie zarówno polskiego, jak i zagranicznego słuchacza. Projekt jest w większości anglojęzyczny, ale to chyba już nie jest problem w Polsce. Moim słuchaczem raczej będzie osoba, która lubi pobudzać swoją wyobraźnię, fani fantastyki, filmów, gamerzy, oczywiście przede wszystkim ludzie kochający muzykę.

Jesteś ciekawym przykładem postaci, która działa równie mocno w Polsce, co poza jej granicami. Co sądzisz o scenie producenckiej w naszym kraju?

Maro Music: Scena w naszym kraju cały czas rośnie w siłę. Jest coraz więcej bardzo utalentowanych producentów i beatmakerów. Ludzie śpiewają coraz lepiej po angielsku. Myślę, że to kwestia czasu, żeby ktoś wreszcie od nas zrobił prawdziwą międzynarodową karierę. Producenci przede wszystkim przestają być już tylko ludzikami od laptopa, tylko zaczynają znać wagę swojego rzemiosła i coraz częściej stają się współtwórcami, managerami, inżynierami i wszystkim tym, czym dobry producent musi być na zachodzie.

Maro Music: chciałbym dać ludziom szansę do przeżycia albumu jako kompletnego dzieła [wywiad]
fot. @mixone

Na scenie działa od ponad 20 lat. Pracował z członkami Wu-Tang Clanu czy Wileyem, a w Polsce – chociażby z WWO, Borixonem czy całkiem niedawno z Tymkiem. Jednak Rejects będzie jego debiutancką producencką płytą. Maro Music opowiedział nam o tym niezwykłym wydawnictwie, które ukaże się w czerwcu, i które sam określa mianem “futurystycznego musicalu audio”. […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →