Jay-Z ma nieślubnego syna? Sprawa trafi do Sądu Najwyższego

Chodzi jedynie o sprawiedliwość

Historii osób podających się za dzieci celebrytów było już mnóstwo. Zazwyczaj podszyte są one chęcią uszczknięcia nieco z fortuny gwiazd, czasem jednak ktoś naprawdę wierzy w swoje roszczenia. Rzadko kiedy zdarza się jednak, żeby sprawa domniemanego ojcostwa trafiała do Sądu Najwyższego. A tak właśnie stanie się w sprawie Rymira Satterthwaite’a, który kontynuuje starania swojej matki. Ta dekadę temu podjęła działania mające na celu udowodnienie, że ojcem jej syna jest Jay-Z. Jak twierdzi Rymir, nie chodzi mu o pieniądze, a jedynie o sprawiedliwość:

Nie spocznę, dopóki sprawiedliwość nie zostanie wymierzona. Chcę po prostu żyć swoim życiem w spokoju. Mam nadzieję, że gdy udowodnię swoją rację, Jay-Z zechce być częścią mojego życia, jeśli taka jest wola Boga. Nigdy nie chodziło o pieniądze. Chcę tylko dowiedzieć się, kim jest mój ojciec. Pracuję na dwa etaty, mam swoje własne interesy, zarabiam na siebie

Rozstrzygnie Sąd Najwyższy

Sprawa Rymira ciągnie się od 2012 roku, kiedy to jego matka uznała, że Jay-Z musi być jego ojcem. Jak twierdziła bowiem nieżyjąca już kobieta, uprawiała w życiu seks jedynie ze swoim licealnym ukochanym Robertem Greavesem oraz właśnie z raperem-multimiliarderem. Sam Rymir zainteresował się sprawą w momencie, w którym testy DNA wykazały, że Greaves nie jest jego ojcem. Zwrócił się z prośbą do Jaya o wykonanie testu, która została odrzucona. Od tego czasu sprawa trafiła na drogę sądową, a teraz aż do Sądu Najwyższego. Nie jest pewne czy ta instytucja może zmusić rapera do wykonaniu testu DNA, niemniej sam fakt, że trafiła ona do tak poważnej instytucji, daje mocno do myślenia. Poniżej znajdziecie wideo, na którym Rymir informuje swoich obserwujących o postępach w sprawie. Uważacie, że jest podobny do Jaya?

Nowe szczegóły w sprawie Rymira, domniemanego syna Jaya-Z

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Official Rymir Satterthwaite (@rymir_is_here)