Film „Minionki: Wejście Gru” podbija polskie kina. Produkcja ustanowiła nowy rekord

Minionki: Wejście Gru – lub smoka

Nowy film Minionki: Wejście Gru dalej potwierdza, że żółte stworki pozostają popkulturowym fenomenem. Produkcja zarobiła już na całym świecie ponad czterysta pięć milionów dolarów i wynik ten będzie tylko rósł. Kiedy zatrzyma się wskaźnik? Tego nie wiadomo. A jak film radzi sobie w Polsce?

Sprawdź także: Thor: miłość i grom jednym z najgorzej ocenianych filmów w MCU

Powiedzieć, że bardzo dobrze, to jak nic nie powiedzieć, bo obraz Kyle’a Baldy w kinach nad Wisłą zobaczyło już ponad milion czterysta tysięcy widzów. Minionki: Wejście Gru przebija zatem wyniki Batmana czy Doktora Strange’a i ustanawia pod tym względem nowy rekord – jest najchętniej oglądaną produkcją w polskich kinach w 2022 roku. Czy utrzyma ten wynik? Jak na razie ma sporo czasu, aby tylko umocnić się na fotelu lidera. Niewykluczone, że pozostanie na nim już do końca roku.

Prosimy pięć biletów na Minionki: Wejście Gru

Czy ten wynik jest zasługą internetowego trendu? Raczej nie, natomiast warto w tym miejscu przypomnieć, że Minionki podbiły sieć za sprawą ubranych odświętnie ludzi, którzy dużymi grupami udawali się na seanse filmów. Internetowy viral zaczął jednak wymykać się spod kontroli. Kina w Wielkiej Brytanii zaczęły zakazywać przychodzenia w garniturach lub całkowicie usuwać produkcję z repertuaru. Powód? Zakłócanie seansów i niewłaściwe zachowanie widzów ubranych w odświętne stroje. Były to oczywiście pojedyncze przypadki, które jednak mocno wpłynęły na odbiór całego viralu.

To było naprawdę smutne. Do kina przychodziły całe rodziny, które później nie chciały wrócić na salę kinową, gdy zaradziliśmy temu problemowi. Niektóre wychodziły jeszcze zanim film się zaczął, dzieci płakały. Próbowaliśmy rozmawiać z ludźmi w garniturach, ale w wielu przypadkach nic to nie dało. Zdecydowaliśmy więc, że tymczasowo usuniemy film z repertuaru. Nigdy wcześniej nie musieliśmy tego robić, ale takie zachowania są po prostu nieodpowiednie. Dzięki, ale nie mamy zamiaru brać udziału w tik-tokowym trendzie

powiedział dla BBC Daniel Phillips-Smith, kierownik kina Mallard na wyspie Guernsey.