Białas x Lanek “In Hajs We Trust 3”: niestety, naszym chłopakom brakuje luzu [recenzja]
Obserwuj nas na instagramie:
Białas i Lanek po raz trzeci i, z tego co zapowiadają, ostatni, zaprosili nas do sprawdzenia ich szalonego mixtape’u In Hajs We Trust, który w odsłonie Ostateczne Rozliczenie… wcale nie jest szalony.
In Hajs We Trust bez bengerów?
Białas i Lanek? W gotowości. Okładka w memphisowym stylu? Jest. Kolejna porcja zabawnych bengerów? No właśnie tutaj jest problem. Nigdy nie uważałem In Hajs We Trust za jakieś wybitne projekty, ale mimo wszystko lubiłem ich estetykę. Na obu częściach znalazło się parę utworów, do których wróciłem. Kwintesencją stylistyki tych mixtape’ów jest wielki hit Grill u Gawrona, który swego czasu wybrzmiewał z każdej lodówki, a i dziś jest jednym z często odświeżanych imprezowych szlagierów, choć od jego premiery minęły aż 4 lata. Jednak trzecia część In Hajs We Trust właściwie na każdym polu okazuje się zawodem. Jakby zarówno Białas, jak i Lanek stwierdzili, że wypada domknąć serię, ale nie mieli specjalnie na to pomysłu. Ale po kolei.
Gdzie beka? Gdzie pompa?
To, co cechowało poprzednie części In Hajs We Trust to specyficzne poczucie humoru i hedonistyczne podejście do życia w tekstach. I choć hedonizm pozostał, to humor… niespecjalnie. Choć podtytuł Ostateczne Rozliczenie sugeruje, że będziemy się obracać wokół tematyki pieniędzy to Lanek, a przede wszystkim Białas, nawijają o nich z nutą… moralizatorstwa. Wygrywanie życia co drugi numer nie wiąże się w żaden sposób z błyskotliwymi grami słownymi czy humorystycznymi wersami (jeden wers o psie mającym więcej zabawek niż dzieci sąsiadów to za mało), a jedynie z patosem, który owszem, czasem jest utworom potrzebny, ale nie na tego typu projekcie. Cieszę się, że Białasowi i Lankowi się wiedzie, naprawdę. Ale słuchając In Hajs We Trust 3: Ostateczne Rozliczenie nie mogę oprzeć się wrażeniu, że z “kocurów” znanych z poprzednich odsłon, zostały tylko spasione koty kanapowe, które już swoje zrobiły i zwyczajnie im się nie chce. Białas zresztą rzuca na utworze Milion baniek wersem: Polskim chłopakom nie brakuje luzu, po prostu brakuje im pieniędzy. Słuchając jego płyty z Lankiem mam wrażenie, że jest dokładnie na odwrót.
Białas & Lanek – In Hajs We Trust 3: Ostateczne Rozliczenie odsłuch
In Hajs We Trust 3, czyli dobre złego początki
A najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że album zaczyna się naprawdę przyzwoicie. Numer Las Połówek jest bowiem przyjemnym imprezowym numerem, z całkiem niezłym, house’owym bitem i wkręcającym refrenem. W kontekście całego albumu wygląda jednak, jakby Białas i Lanek nagrali ten utwór i stwierdzili, że trzeba go wykorzystać, więc na szybko skleili 9 kolejnych kawałków. Szczególnie zawodzi w tej materii Lanek, którego rap nie podobał mi się akurat nigdy, ale na nowym In Hajs We Trust nie porywają także produkcje, w których zazwyczaj praktycznie nikt w Polsce nie jest w stanie mu dorównać. Ciekawie dobrane sample na Potrójnym tulupie i Ostatnim razie trochę ratują te numery, ale również nie jest to stylistyka, a przede wszystkim poziom, do jakiego przyzwyczaili Białas i Lanek na mixtape’ach.
Chociaż trochę klimat ratuje Ostatnia wieczerza. Przyjemny bit, imprezowa tematyka oraz z pozoru prosty i ograny, ale zwyczajnie „robiący robotę” patent z wymienianiem się wersami przez Białasa i Lanka w obrębie zwrotki. Podczas odsłuchu tego numeru wreszcie, choć odrobinę dobrze się bawiłem, ale przede wszystkim czułem, że podczas jego tworzenia dobrze bawili się także autorzy. I fakt, że trafiłem na zaledwie jeden taki moment i zwróciłem na niego tak mocno uwagę, jest chyba największym problemem In Hajs We Trust 3.
Panowie: nic na siłę!
Słuchając tego materiału, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jest on pisany na siłę. Projekt, który dotychczas był dla mnie kwintesencją radości z robienia lekkiego, zabawowego trapu, stał się wykalkulowaną wydmuszką, gdzie próbując jednocześnie wmówić słuchaczom, że to wciąż to samo In Hajs We Trust, Białas i Lanek wciskają truizmy, które nie wnoszą absolutnie nic ciekawego, a tylko irytują. Czuć tu drobne przebłyski tego, co najlepsze w dotychczasowej wspólnej twórczości obu artystów w ramach mixtape’ów, ale co z tego, skoro na tym samym projekcie znajdują się takie utwory jak Czerwone i czarne, Poznaliśmy się we śnie czy Zły sen (swoją drogą zabawna korespondencja tytułów, patrząc na to, że Poznaliśmy się we śnie jest lovesongiem). Prawdopodobnie nie jestem osamotniony w moich odczuciach co do płyty, ponieważ liczba wyświetleń pod utworami pokrywa się z moim zdaniem na ich temat. I tak naprawdę moje oczekiwania wobec tego albumu to jedno, ale poziom tego, co otrzymaliśmy, to ogromnie zawodzące drugie. I tak na In Hajs We Trust 3: Ostateczne Rozliczenie z poprzednich części In Hajs We Trust została jedynie utrzymana w memphisowej estetyce okładka, a z reprezentantów SBM Label, będących autorami tych mixtape’ów, nie zostało praktycznie nic. Szkoda.
Białas i Lanek po raz trzeci i, z tego co zapowiadają, ostatni, zaprosili nas do sprawdzenia ich szalonego mixtape’u In Hajs We Trust, który w odsłonie Ostateczne Rozliczenie… wcale nie jest szalony. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. […]
Obserwuj nas na instagramie: