Moje Rytmy #22: Ten Typ Mes opowiada o pannach z Instagrama i o tym “Że życie ma sens”


26 listopada 2018

Obserwuj nas na instagramie:

Przeczytajcie nasz wywiad z Piotrkiem Szmidtem!

Już 29 listopada 2018 będzie można go usłyszeć na żywo w poznańskim klubie Próżność. Z tej okazji Ten Typ Mes dołącza do naszego cyklu #MojeRytmy i opowiada o tym, czego słuchał za dzieciaka, jakie filmy zrobiły na nim największe wrażenie oraz gdzie czuje się najlepiej.

Moje Rytmy – Ten Typ Mes

Piosenka, od której wszystko się zaczęło

Wszystko? Tina Turner „Private dancer”. Kompozycja, która w latach 80-tych zabrała mnie w daleką podróż ku melancholii. Wcześniej nie wiedziałem, co to melancholia. Przy czym nie chodzi o nieco zbyt capslockowy emocjonalnie refren, a o wszystko poza nim.

Album, który zmienił moje życie

Single Laibachu. Te, które akurat miał pod ręką mój brat. Nie mogę powiedzieć, że znam ten zespół na albumy, ale ich mroczna energia połączona z moim młodym wiekiem (takim młodym typu 4-6 lat) otworzyła mi łeb.

Płyta, której kiedyś nie lubiłem, ale doceniłem ją po latach

Pierwszy album Kayah. Najpierw kojarzył mi się z polskim popem, zapewne przez ogólny wajb tamtych lat – branża brzmiała naiwnie i zrezygnowała z jakiegokolwiek przekazu w popie i rocku i ludzie kojarzyli to tylko z chałą. To teraz ma miejsce w polskim rapie. Teraz dostrzegam światowe pomysły Kayah i jej producentów, którzy z polskim badziewiem pokroju Iry, De Su czy Gabriela Fleszara nie mieli nic wspólnego.

Utwór, którego nie chcę już więcej słyszeć

„Weź nie pytaj”. Doceniam pewne elementy tekstu i kompozycji, to nie jest zło wcielone ta piosenka, ale prorodzinność w sosie z wiary w Boga i apolityczności jest tym bardziej perfidna i podstępna. „Nie chcenie wolności, nie chcenie życia polityką” plus „zsyłający coś tam Pan, alleluja” to jest niemalże jak diss na mój ostatni album.

Film, który każę obejrzeć swoim dzieciom

„Że życie ma sens”. To ponadczasowe kino offowe o ćpunach z Zielonej Góry. Nie ma sensu reklamować tego filmu jakoś głębiej, niż to, że uważam obraz Grzegorza Lipca za pozycję obowiązkową i kropka.

Film, w którym chciałabym wystąpić

Gomorra, konkretnie wersja serialowa. To wspaniała produkcja, którą co prawda przeskoczył ostatnio nasz rodak Skonieczny, ale Gomorra stuka sezon za sezonem i regularnie dokarmia mój głód. Ostatnio poznałem Neapolitańczyka, który w dodatku powiedział mi „jest jak w serialu albo gorzej”, więc już w ogóle z fana stałem się wyznawcą. I bynajmniej nie chodzi mi o gloryfikację gangsterki, a tempo, postaci, klimat i muzykę Gomorry.

Popkulturowe zjawisko, które lubię trochę za bardzo

Brzydkie panny z Instagrama, które fatalnie się ubierają i mają milion followersów. Takie rzeczy tylko w Polsce.

via GIPHY

Moja ulubiona ulica na świecie

Mazowiecka, Warszawa. Tam się wychowałem. Ta ulica w ostatnich latach przeistacza się nocą w imprezowy syf, ale za dnia świeci dawnym blaskiem; mamy tam ważne redakcje, trzy sklepy dla artystów plastyków i zabytkową fasadę kamienicy, która straszy dziurami po wojennych pociskach.

Przeczytajcie nasz wywiad z Piotrkiem Szmidtem! Już 29 listopada 2018 będzie można go usłyszeć na żywo w poznańskim klubie Próżność. Z tej okazji Ten Typ Mes dołącza do naszego cyklu #MojeRytmy i opowiada o tym, czego słuchał za dzieciaka, jakie filmy zrobiły na nim największe wrażenie oraz gdzie czuje się najlepiej. Zobacz także Co obejrzeć po […]

Obserwuj nas na instagramie:


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →