Jest Photoshop do dźwięku i to, co może, jest niepokojące
Obserwuj nas na instagramie:
Jesteś wiedźmą! To magia! Demon! Takie słowa padały podczas Adobe MAX 2016 Sneak Peeks. Wszystko przez jeden projekt – VoCo, czyli Photoshop do dźwięku.
Tym razem Adobe wziął się jednak za poprawianie nie urody, a mowy.
Project VoCo to rewolucyjne narzędzie do edycji wokali. Wystarczy wczytać próbkę głosu, a później w edytorze tekstowym dopisać to, co chcemy usłyszeć. Na prezentacji zdanie “I kissed my dogs and wife” zmieniono na “I kissed Jordan three times”! Źródłem było kilka słów. Przy 20-minutowej próbce będzie podobno można działać bez ograniczeń.
Pamiętacie syntezator mowy Ivona, dzięki które powstał wysyp przeróbek – od Jeden z dziesięciu do Władcy Pierścieni? Jego możliwości są dość śmieszne w porównaniu do tego, co oferuje VoCo (choć jesteśmy pewni, że w śmiesznych filmikach ten program też znajdzie swoje zastosowanie). VoCo pozwoli np. na wprowadzanie poprawek do nagranych już reklam, narracji filmów, czy audiobooków, bez ponownego ściągania lektora do studia.
Opcja sci-fi to oczywiście fantazjowanie o identycznym do nas robocie, który będzie mówił dokładnie tak samo, jak my. Ale oczywiście projekt rodzi sporo wątpliwości – tu i teraz, w świecie, w którym liczba fałszywych newsów zaczyna przekraczać liczbę prawdziwych informacji. Co na przykład, jeśli ktoś za pomocą spreparowanego nagrania, będzie chciał Was wrobić w morderstwo? Adobe wziął pod uwagę taką możliwość i oprócz specjalnych znaków wodnych, rozwija podobno inne możliwości oznakowania “podrobionych” dźwięków.
Koniec Photoshopa! Francja nakazuje oznaczanie retuszowanych zdjęć
Jesteś wiedźmą! To magia! Demon! Takie słowa padały podczas Adobe MAX 2016 Sneak Peeks. Wszystko przez jeden projekt – VoCo, czyli Photoshop do dźwięku. Tym razem Adobe wziął się jednak za poprawianie nie urody, a mowy. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i […]
Obserwuj nas na instagramie: