3 powody, dla których warto obejrzeć serial „Heartstopper”
Obserwuj nas na instagramie:
Na Netfliksie obejrzymy już drugi sezon serialu Heartstopper. Produkcja podbiła serca młodzieży nie tylko dzięki świetnemu rozumieniu społeczności LGBTQ+. To uniwersalna opowieść coming-of-age, którą polecam nadrobić.
Dlaczego pokochałam serial Heartstopper?
Heartstopper daleki jest od klisz. 15-letni Charlie (Joe Locke) jest gejem i nie wstydzi się swojej orientacji seksualnej, nie ukrywa jej, ani z nią nie walczy. Gdy na początku serialu dowiadujemy się, że zakochuje się w chłopaku ze szkolnej drużyny rugby, Nicku (Kit Connor), możemy spodziewać się kłopotów… ale nawet wtedy okazuje się, że to zdrowa relacja, której kibicujemy od samego początku. Serial na podstawie komiksu Alice Oseman to produkcja o dorastaniu, która świetnie rozumie młodzież. Nie tylko LGBTQ+, choć to właśnie nieheteronormatywne osoby są głównymi bohaterami Heartstoppera.
Na Netfliksie właśnie wylądował drugi sezon pokochanej przez widzów produkcji. Kolejna część historii dwójki nastolatków po raz kolejny pokazuje uroki i niezręczności pierwszej miłości. Co jest jednak w serii tak wyjątkowego, że polecam ją bez zastanowienia każdemu? Oto 3 powody, dla których uwielbiam serial Heartstopper.
Miłość nie jest na zabój
W historiach o dorastaniu miłość bywa brutalna. Wystarczy obejrzeć na serialowe hity gatunkowe ostatnich lat, Euforię i Sex Education, żeby wiedzieć, jak porywcze i niszczące mogą być pierwsze miłości, niezależnie od tego, czy dotyczą par LGBTQ+. Zresztą nie jest to dalekie od rzeczywistości, bo kto miał złamane serce w liceum, ten się w cyrku nie śmieje. Heartstopper pomimo poruszania tematów miłosnych rozczarowań i niezręczności, pokazuje zdrowe granice w relacjach, nawet jeśli są one tylko – albo aż – nastoletnie. Na dodatek twórcy nie traktują miłości priorytetowo, nawet jeśli nastolatkowie zachowują się, jakby zostali trafieni strzałą amora. Równolegle z odkrywaniem swojej romantycznej części prowadzą również życie naukowe, poszukują pasji i dbają o bliskie przyjaźnie.
Szeroki wachlarz akceptacji
Przyzwyczailiśmy się do trudnego przedstawiania coming-outów w filmach i serialach. Rodzinne dramaty, przemoc werbalna, a nawet fizyczna, poczucie winy i trauma na całe życie. Tak często kończy się wątek, w którym rodzic dowiaduje się o tym, że jego dziecko nie jest heteronormatywne. W Heartstopperze nie brakuje trudnych emocji związanych z rozmową o orientacji seksualnej i zakochaniu, ale w kontraście otrzymujemy również dawkę rodzinnego zrozumienia. Aż przypomina się, jak matka gładziła po głowie Elio w Tamte dni, tamte noce, czy jego emocjonalna rozmowa z ojcem. W mniej artystyczny sposób, ale w równie poruszającej atmosferze bezgranicznej miłości rodzicielskiej, zobaczymy to w serialu Heartstopper. I to właśnie rodzice, bliscy, czy sojusznicy, a niekoniecznie tylko przedstawiciele społeczności LGBTQ+, zyskają wiele, oglądając serial Netfliksa. I jakie było moje zdziwienie, gdy w roli matki Nicka, zobaczyłam na ekranie laureatkę Oscara Olivię Colman!
Heartstopper to słodycz dorastania
Tematykę coming-outu z młodzieńczą miłością znajdziemy również na polskim poletku. Film Fanfik (a szkoda, że nie serial!) opowiada o relacji dwójki licealistów, między którymi nawiązuje się wyjątkowa więź. Jest outsiderka, która odkrywa swoją tożsamość i orientację seksualną, ale jest i lokalne odniesienie do transfobii, homofobii oraz problemów zdrowia psychicznego. W Heartstopperze znajdziemy więcej lekkości i młodzieńczego zauroczenia, pełnego niekontrolowanych, skrajnych emocji i uroczej niewinności. A nawet jeśli poruszane są tematy zdrowia psychicznego, odnajdziemy w nich światełko nadziei na lepszą przyszłość. Niektórzy pewnie stwierdzą, że od tej słodyczy mogą rozboleć nas brzuchy, ale gwarantuję – serial jest ciepły i kojący niczym świeżo upieczone cynamonki w wolny weekend. A przecież właśnie na taką miłość zasługują młodzi bohaterowie.
Na Netfliksie obejrzymy już drugi sezon serialu Heartstopper. Produkcja podbiła serca młodzieży nie tylko dzięki świetnemu rozumieniu społeczności LGBTQ+. To uniwersalna opowieść coming-of-age, którą polecam nadrobić. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i […]
Obserwuj nas na instagramie: