“Wesele” tylko z nazwy. Nowy film Smarzowskiego – reżysera “Kler”, już w kinach
Obserwuj nas na instagramie:
Wojciech Smarzowski po trzech latach od słynnego filmu Kler powraca z nowym-starym tytułem – Wesele. To próba podtrzymania pamięci o przeszłości i zauważenia tego, jak bardzo historia lubi się powtarzać i robi to na naszych oczach.
Nowe Wesele, stare schematy
Najnowszy film jednego z najbardziej cenionych, polskich reżyserów, to żaden remake, spin off czy kontynuacja dzieła z 2004 roku, choć ten sam tytuł może być nieco mylący. Po trzech latach od Kleru, który podzielił Polskę równiutko na pół, Smarzowski powraca z zupełnie nowym, intrygującym scenariuszem. Wciąż pełnym mocnych ujęć i wprost wytkniętych ułomności naszego społeczeństwa, choć chyba bardziej jednoczącym niż dzielącym. A przynajmniej tak być powinno.
Wesele w sidłach holocaustu
Wesele to historia wymagająca. Nie tylko ze wzglądu na emocjonalność, narzuconą w jakiś sposób z góry przez samą poruszoną przez reżysera tematykę, ale także, a może nawet przede wszystkim – przez formę, której użył artysta. Podwójna fabuła Wesela krążąca między faktyczną imprezą córki szanowanego i zamożnego, lokalnego biznesmena, właściciela zakładów mięsnych – Ryszarda Wilka (Rober Więckiewicz), a wojennymi retrospekcjami jego ojca – Antoniego Wilka (Ryszard Ronczewski), świeżo odznaczonego medalem Sprawiedliwego wśród Narodów Świata (przyznawanym cywilom ratującym Żydów z opresji Holokaustu), emerytowanego oficera wojska polskiego, przeplata się tak sprawnie i niepostrzeżenie, że od początku wprowadza widza w tryb czujności i wyjątkowego skupienia. Dodatkowo Smarzowski wypełnił swój najnowszy film niezliczoną ilością metafor, czasem czytelnych i intuicyjnych, czasem będących mrugnięciem okiem do widza, czasem wymagających posiadaniem pewnej historycznej wiedzy do ich pełnego zrozumienia.
Wojciech Smarzowski – Wesele, zwiastun
Historia powtarza się tu i teraz
Tegoroczne Wesele Smarzowskiego to obraz Polski dziś ukazany w krzywym zwierciadle historii, która – jak rzecze niestarzejące się wciąż powiedzenie – lubi się powtarzać i powtarza się właśnie na naszych oczach. Zmieniają się jedynie podmioty. Dziś do metaforycznej stodoły w Jedwabnem nie wrzucamy bowiem Żydów, a zarazę tęczową czy zwolenników aborcji. I choć środki się zmieniają, to Smarzowski ukazuje, że jednak światem wciąż rządzą te same mechanizmy nienawiści.
Wojciech Smarzowski – Wesele, zobacz fragment filmu!
Zobaczcie sami fragment Wesela, który idealnie oddaje narrację najnowszego filmu Wojciecha Smarzowskiego.
Zobacz również: Filmowa jesień 2021 – lista najbardziej wyczekiwanych premier
Wojciech Smarzowski po trzech latach od słynnego filmu Kler powraca z nowym-starym tytułem – Wesele. To próba podtrzymania pamięci o przeszłości i zauważenia tego, jak bardzo historia lubi się powtarzać i robi to na naszych oczach. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i […]
Obserwuj nas na instagramie: