VONDA7 i ponowny debiut. Od elektroniki do klubowego popu
Obserwuj nas na instagramie:
VONDA7 jest doświadczoną artystką, która dotąd poruszała się w obrębie szeroko rozumianej elektroniki. Upłynnienie się granic gatunkowych pchnęły ją jednak do zmierzenia się z nowymi muzycznymi wyzwaniami. Tak właśnie powstał jej debiutancki album LET GO, będący próbą bardziej mainstreamowego interpretowania klubowych brzmień.
VONDA7 – elektronika homogenizowana
Artystka od lat związana jest z Berlinem – tam mieszka, pracuje oraz tworzy, więc nic dziwnego, że jej autorski materiał przesiąknięty jest tym łatwym do wychwycenia zachodnim sznytem. Założyła swój własny label art | werk, a ponadto rozwija się nieustannie, doskonaląc swoje rzemiosło producenckie, skille managerskie oraz umiejętności DJ-skie.W piątek ukazał się pierwszy długogrający album VONDY7 zatytułowany LET GO, który jest następstwem elektronicznych epek. Na swój debiut artystka miała jednak zupełnie inny pomysł niż dotychczas: mianowicie postanowiła zderzyć ze sobą gatunki oraz ich odłamy, prezentując ciekawą, luźną interpretację popu, synthu, czy indie, wchodzących w interakcję z techno oraz housem. Niebagatelną rolę odgrywają tu również wokale Sylwii, będące osią, na której obraca się krążek LET GO.
VONDA7 i jej melodyjny album DIY
Album LET GO to 10 tracków o różnym stopniu transparentności gatunkowej i brzmieniowej. To znaczy, że jedne kawałki znacznie bardziej będą rezonować z muzyką klubową niż inne, któreś z nich będą bardziej synthpopowe, a w niektórych usłyszycie delikatne hip-hopowe naleciałości. Tym sposobem, VONDA7 nagrała album, który aspiruje do imprezowej dominacji, jednak niekoniecznie w ściśle elektronicznych miejscówkach.
Tworzenie albumu dało mi poczucie kreatywnej wolności, której trochę mi brakowało w ostatnich latach, gdzie tworzyłam muzykę dla innych wytwórni lub typowo na parkiet. Chciałam wrócić do moich korzeni muzycznych, w
– powiedziała VONDA7
których jest więcej melodii, wokalu… Całość jest projektem DIY, który udaje się wydać w moim labelu przy wsparciu fundacji Initiative für Musik
Ze względu na ów gatunkowy miszmasz, ciężko jednoznacznie sklasyfikować debiutancki album VONDY7. Dość, by rzecz, że blisko jej do takich zespołów i twórców, jak Metronomy, MGMT, czy Little Dragon. Nie mówię tu oczywiście, że ich muzyka jest podobna – raczej, że fantastycznie drgałaby w takim towarzystwie. Mnóstwo wpływu indie, który aż przelewa się przez linię melodyczną większości utworów sprawia, że mamy do czynienia z albumem, będącym jednocześnie reminiscencją, jak i absolutnym odświeżeniem tego nurtu w elektronice. Efektem jest album taneczny, niebanalny, mogący zapisać się na playlistach chill indie, roadtrip, electronic good vibes.
VONDA7 – LET GO – odsłuch albumu
VONDA7 jest doświadczoną artystką, która dotąd poruszała się w obrębie szeroko rozumianej elektroniki. Upłynnienie się granic gatunkowych pchnęły ją jednak do zmierzenia się z nowymi muzycznymi wyzwaniami. Tak właśnie powstał jej debiutancki album LET GO, będący próbą bardziej mainstreamowego interpretowania klubowych brzmień. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki […]
Obserwuj nas na instagramie: