Pop punk powrócił i ma się bardzo dobrze. Te gwiazdy zmieniają scenę
Obserwuj nas na instagramie:
Wczesne lata dwutysięczne żyły brzmieniami pop punku. W MTV królowało Blink-182, albumy Green Daya wyprzedawały się w milionach egzemplarzy, a nastolatki wzdychały do Pete’a Wentza z Fall Out Boy. Zrobiło się nostalgicznie? Możecie się cieszyć, bo dzięki takim artystom, jak Travis Barker czy Avril Lavigne oraz nostalgicznej Generacji Z gatunek wraca do mainstreamu na dobre.
Pop punkowe lata 90.
Historia pop punku sięga jeszcze końca lat 70., kiedy chwytliwe melodie popowe z charakterem punkowego tempa i młodzieżowej tematyki rozsławili The Ramones, a później Descendants. Jeszcze nikt nie spodziewał się, że kilkanaście lat później pop punk przejmie panowanie nad listami przebojów, świat oszaleje na punkcie gatunku i utrzyma jego sławę przez długie lata.
Przełomowy album zespołu The Offspring Smash czy Dookie Green Daya z 1994 r. wyznaczały ducha dekady – młodzieńczej beztroski, ale i buntu, antysystemowości oraz frustracji związanej z wchodzeniem w dorosłość.
Czy masz czas, by słuchać mojego jęczenia
– śpiewał Billie Joe Armstrong w utworze Basket Case pochodzącym z albumu Dookie grupy Green Day.
O wszystkim i o niczym naraz
Pop punk pozwalał nie tylko na energiczne wyrażanie emocji, ale też zaznaczał podejście „mam wszystko gdzieś”. Wszystko z nutą szczeniackiej ironii i skandaliczności, którą karmiły się media przełomu lat 90. i 2000. Charakter gatunku wpisywał się w komercjalizację muzyki, na którą złożyło się rozwijanie amerykańskich stacji muzycznych typu MTV czy słynne letnie koncerty The Warped Tour. Zauważono, że punkowe idee i estetyka stają się również modowym trendem. Choć nie podobało się to „true fanom” sceny, wejście takich brzmień do mainstreamu stało się faktem. Razem z emo popem, punkowe albumy sprzedawały się jak świeże bułeczki.
Skaterzy, antysystemowcy i hiperseksualni nastolatkowie
W tamtym czasie nikt nie mógł uwolnić się od takich grup, jak kanadyjski SUM 41 i amerykański Blink-182. Szczególnie kalifornijscy punkowcy byli uosobieniem subkultury najntisowych zgrywusów – wielbili króla skaterów Tony’ego Hawka, zajadali się fastfoodami, gardzili zwykłą pracą i krytykowali system. Wszystko powyższe było przepisem na trafiające do młodych hity.
Zajebiście dobrze się bawiliśmy. Rzucaliśmy jedzeniem i piciem w ochroniarzy, którzy gonili nas po centrach handlowych, jeździliśmy na deskorolce o czwartej nad ranem, […] włamywaliśmy się do szkół, żeby tam jeździć tam na desce albo zjeżdżaliśmy nago po parkingach podziemnych w San Diego
– wspominał gitarzysta Tom DeLonge z oryginalnego składu Blink-182.
Pop punk w filmach
Na przełomie dekad zespoły pop punkowe zaczęły też romansować z trendami filmowymi. W pierwszych częściach słynnej serii American Pie usłyszeliśmy m.in. In Too Deep Sum 41, Mutt od Blink-182, New Girl Third Eye Blind czy Scumbag Green Daya. Pop punk wpisał się w estetykę filmów młodzieżowych i komedii nasyconych seksualnymi podtekstami, co również było znakiem szczególnym gatunku.
Wzloty i upadki pop punku
Przez wiele lat gatunek dominowały głównie zespoły złożone z młodych mężczyzn i – niestety – w wielu przypadkach powielały szkodliwe stereotypy i napędzały patriarchalne patrzenie na rzeczywistość. W tamtym czasie nie było to niczym wyjątkowym, bo popkultura wczesnych lat dwutysięcznych była nasycona seksizmem. Muzyka regularnie wyśmiewała urodę czy zachowanie kobiet, czego dobrym przykładem jest równie mizoginistyczna fala tekstów hip-hopowych i presja narzucona na artystki popowe.
W pop punku wszystko jednak się zmieniło, gdy do gry weszła Avril Lavigne. Wśród pierwszej fali artystów, którzy odnieśli sukces w tym gatunku, Avril stała się gwiazdą po wydaniu swojego debiutanckiego albumu Let Go w 2002 roku. Szybko została też okrzyknięta „punkową księżniczką”. Chwilę później dołączyła do niej przedstawicielka nieco bardziej emo popu stylu, czyli Hayley Williams, która jako 15-latka założyła zespół Paramore.
Na tym etapie świat żył pop punkiem nie tylko na poziomie muzyki, ale również świata plotkarskiego. Na pierwszych stronach gazet można było zobaczyć wspomnianych muzyków oraz gwiazdy z pogranicza gatunku, jak My Chemical Romance czy Good Charlotte. Plotki o rozstaniach, reality show z rodziną Travisa Barkera (Blink-182) na MTV były w modzie, a my mogliśmy nawet zobaczyć pocałunek Pete’a Wentza z Kim Kardashian w teledysku grupy Fall Out Boy.
Im bliżej 2010 roku, świat zaczął coraz bardziej męczyć się popularnością pop punku. Po drodze gatunek stracił swój młodzieżowy bunt, wymieszał się z groteskowością emo i trochę zdziadział, co było kompletnym zaprzeczeniem stylu coming-of-age. Branża pokochała w tamtym czasie hip-hop i r&b, a pop punk schował się w undergroundzie.
Nostalgia wobec pop punku, pop rocka i emo popu
Upadek omawianego gatunku jest jednak ściśle związany z jego powrotem do mainstreamu. Grupy z pogranicza pop punku i emo weszły do szybko rozwijającego się internetu. Po czasie scena ściśle związała się z estetyką raperów pokroju Machine Gun Kelly’ego, Lil Peepa czy Juice WRLD-a, którzy wychowali się na pop-punku i pokazywali go swojej publice. Lil Uzi Vert powtarzał, że jego największą inspiracją w pisaniu piosenek jest wspomniana Hayley Williams.
Powrót stylistyki emo i punku zauważalny jest od kilku lat, ale szczególnie wyraźnie zarysował się podczas pandemii. Z jednej strony był to czas wielkiej nostalgii i wspominania dobrych – w domyśle związanych z młodością – czasów naszego życia, które wzbudzają poczucie komfortu. Dla wielu ludzi to właśnie pop punkowe doświadczenia. Dodatkowo ze szczyptą emo stylistyki, uwielbianej przez dzisiejszych nastolatków.
Ostatnie lata były dla nas szalone. Potrzebujemy, by młodzi ludzie byli szczerzy, krzyczeli, co czują i byli nieskruszeni, bo przeszliśmy ostatnio zbyt wiele. Musimy wrócić do prawdziwych, surowych emocji
– mówiła Fefe Dobson, kanadyjska artystka, która napisała wiele hitów gwiazd pop rockowych.
Istnieje ważny element pop punkowego bumerangu. Przedstawiciele Gen Z wychowali się na disneyowskich rockowych księżniczkach, takich jak Miley Cyrus, Demi Lovato, Selena Gomez, które dla wielu dziewcząt było pierwszym wprowadzeniem do pop rocka. Choć kiedyś były one niejednokrotnie wyśmiewane z powodu swoich preferencji muzycznych, nie da się dziś uciec od ich wpływu na muzyczne trendy. Wystarczy posłuchać eks-gwiazdy Disneya, Olivii Rodrigo. Jej hit good 4 u zdobywał rekordy w 2021 r., a obecnie ma ponad 1,7 mld odsłuchów na Spotify.
Pop punk na TikToku i na kardashianowych salonach
Ostatnie lata udowodniły, że Generacja Z wzdycha do lat dwutysięcznych spod znaku Y2K. A jeśli za nami już czas biodrówek, cienkich brwi i ruchu #freebritney, czas na pop punkową manię. Mogliśmy zobaczyć tego przedsmak w wiralowych filmach z użyciem takich hitów, jak Dear Maria, Count Me In All Time Low i All I Wanted Paramore.
@fallontonight All [we] wanted was @Paramore on The Tonight Show! #AllIWantedWasYou #Paramore #FallonTonight ♬ original sound – 🩰
Era tiktokowa rządzi się jednak swoimi prawami. Powrót do gitarowego upustu emocjonalnego w stylu pop punkowym charakteryzuje się większą inkluzywnością. Młodzi użytkownicy zwracają uwagę na to, by scenę reprezentowały kobiety, które zresztą chętniej wybierają na swoje idolki. Chcą również, żeby reprezentowały one różne grupy społeczne i etniczne.
Ladies and ladies. No gentleman!
– krzyczała do widowni wokalistka zdobywającego coraz większą popularność zespołu Meet Me at the Altar podczas jednego z koncertów.
Zetki wybierają bardziej emocjonalne i różnorodne podejście do pop punku. To m.in. dlatego pokochali Willow. Córka Willa Smitha ma dziś ogromny fanbase, który rozwinął się właśnie w erze mediów społecznościowych. To one wychwyciły chwytliwe fragmenty jej singli. Nie tylko oni zobaczyli potencjał w idolce nastolatek. Na jej albumie z 2021 r. pojawiły się takie gwiazdy, jak Avril Lavigne czy Travis Barker.
Co dalej z pop punkiem? Frontman Blink-182 pomógł w ostatnich latach wielu osobom przyczynić się do poszerzania pop-punkowej przestrzeni. W grudniu 2019 roku założył wytwórnię DTA Records, gdzie poza swoją muzyką wydał albumy takich gwiazd, jak Jxdn, Ho99o9 oraz Avril Lavigne. Wiele osób czekało na powrót księżniczki popu, a album z 2022 roku Love Sux otrzymał wiele pozytywnych recenzji. „The Guardian” napisał nawet, że album jest „wystarczająco żywiołowy, abyś imprezował jak w 2002 roku”.
A jeśli ktoś nie zna Travisa Barkera z jego twórczości artystycznej, zapewne usłyszał o nim z powodu jego słynnej partnerki, Kourtney Kardashian. O parze stało się głośno również ze względu na ich przyjaźń z inną it couple, pop punkowym Machine Gun Kellym i aktorką Meghan Fox.
To właśnie mieszanka nostalgicznego powrotu gwiazd lat dwutysięcznych oraz podłapania trendu przez nową generację stoi za sukcesem rozwoju gatunku. W przyszłych latach możemy oczekiwać jeszcze większej obecności pop punku w mainstreamie. Wystarczy spojrzeć na line-up drugiej odsłony festiwalu When We Were Young, gdzie wystąpi pop punkowa śmietanka w połączeniu z nowymi wykonawcami. Jesteście gotowi na revival pop punka? Nie macie innego wyjścia.
Wczesne lata dwutysięczne żyły brzmieniami pop punku. W MTV królowało Blink-182, albumy Green Daya wyprzedawały się w milionach egzemplarzy, a nastolatki wzdychały do Pete’a Wentza z Fall Out Boy. Zrobiło się nostalgicznie? Możecie się cieszyć, bo dzięki takim artystom, jak Travis Barker czy Avril Lavigne oraz nostalgicznej Generacji Z gatunek wraca do mainstreamu na dobre. […]
Obserwuj nas na instagramie: