„Piła X” z pierwszym, krwawym trailerem

Powrót legendy

Nie ma chyba osoby na świecie, która nie kojarzy Jigsawa, głównego antagonisty z serii filmów Piła. Jego postać pojawiała się w każdej z odsłon i stała się jedną z ikon filmów grozy. Ciężko więc dziwić się ekscytacji związanej z nadchodzącą premierą dziesiątej odsłony serii zatytułowaną Piła X. Co ciekawe, po wielu kolejnych sequelach tym razem otrzymamy prequel. A w zasadzie coś pomiędzy. Akcja filmu będzie toczyć się między wydarzeniami znanymi z filmów Piła i Piła II.

W obsadzie znalazł się oczywiście Tobin Bell wcielający się w rolę Jigsawa, ale także Steven Brand, Michael Beach czy Synnøve Macody Lund. Za kamerą znanie doskonale znany fanom serii Kevin Greutert, który reżyserował Piłę VI i Piłę 3D, a w przypadku pozostałych części był montażystą. Można więc powiedzieć, że poświęcił Pile całą swoją karierę. A teraz spróbuje przywrócić jej dawny blask.

Trailer filmu Piła X

Klasyka horroru

Filmy z serii Piła, jeśli wierzyć danym znalezionym w internecie dotyczącym kosztów produkcji filmów, zawsze osiągają sukces finansowy. Duża w tym z pewnością zasługa tego, że koszty produkcji są stosunkowo niskie (żadna część oprócz Piły 3D nie przekroczyła budżetu produkcyjnego 10 milionów dolarów), podczas gdy zyski z filmów prawie zawsze oscylowały w okolicach 100-120 milionów, z pojedynczymi wyjątkami zarówno w jedną jak i drugą stronę. Każda część poza pierwszą spotkała się jednak z dość chłodnym przyjęciem ze strony recenzentów. Czy Piła X zmieni ten stan rzeczy? Patrząc na dotychczasowe osiągnięcia Kevina Greuterta ciężko tego oczekiwać. Ale jeśli nie dobry, to dostaniemy może chociaż przyzwoity horror?