Mery Spolsky – “Dekalog Spolsky” [recenzja]


26 września 2019

Obserwuj nas na instagramie:

Oto Dekalog Spolsky! W teorii – drugi album Mery Spolsky, w praktyce to również zbiór najważniejszych życiowych zasad artystki. Sprawdźmy, jakie przykazania zawiera!

Mery Spolsky weszła na polską scenę z impetem. Z początku szokowała i wzbudzała kontrowersje, po czym okazało się, że właśnie ta droga jest jej kluczem do sukcesu.

Słuchaczy przekonała do siebie szczerością i bezpośredniością w tekstach oraz bezkompromisowością i autentycznością na scenie. Wśród całego muzycznego szaleństwa, jakie prezentuje, nie boi się poruszać kwestii ważnych i otwarcie śpiewa o nich w swoich utworach.

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

Mery Spolsky – Dekalog Spolsky

Teraz Mery postanowiła zrobić jeszcze odważniejszy krok. Przed Wami Dekalog Spolsky – drugi album Mery Spolsky, w którym artystka zawarła dziesięć swoich prywatnych zasad życiowych, jakimi się kieruje.

Niech Was jednak nie zmyli aureola, którą Mery przybrała na okładce albumu. Wcale nie jest tak cnotliwie! Sprawdźmy zatem, co kryje Dekalog Spolsky.

mery spolsky dekalog

Intro Spolsky

Album, zgodnie z całą otaczającą go aurą, zaczyna się bardzo sakralnie. Intro, to zapowiedź, tego, co się będzie działo na Dekalogu. Muzycznie jest zbudowany na bazie psalmu kościelnego, co już od pierwszych dźwięków nadaje albumowi wzniosłości i wprowadza słuchacza w uroczysty klimat. Nie dajcie się jednak nabrać…

I. Nie będziesz mieć imprez zbędnych przede mną

Już w kolejnym utworze klimat diametralnie się zmienia i zaczyna się prawdziwa impreza. W utworze Mazowiecka Kiecka mamy 100% Mery w Mery. Szybki, imprezowy bit i bystre, chwytliwe wersy, sprawiają, że mam ochotę odrzucić cały ten dekalog w kąt i dać się porwać szaleństwu piątkowej nocy. Mery szaleństwu warszawskich ulic tak łatwo się nie oddaje, mimo że jej tytułowa Mazowiecka Kiecka wiruje w ich tempie. W utworze znajdujemy też niebanalne, świetnie wpasowane w całą historię nawiązania do topowych polskich artystów takich jak Dawid Podsiadło, Nosowska, Daria Zawiałow czy The Dumplings. Wszystko to składa się na prawdziwy przebój i taką też przyszłość wróżę temu kawałkowi.

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

II. Nie będziesz wzywać byłych twych nadaremno

Bigotka to drugi singiel promujący Dekalog Spolsky. Fani Mery mieli już okazję zaznajomić się z tym utworem podczas jej letniej trasy koncertowej. To kawałek tematycznie najbardziej nawiązujący do poprzedniego albumu – Miło było Pana poznać. Zarówno tam, jak i w Bigotce artystka rozprawia się ze swoimi ex. Bigotka to jednak popisowy numer w dyskografii Mery jeśli chodzi o umiejętność zabawy słowem, z czego słynie wokalistka. Spróbujcie zaśpiewać to na głos i nie pomylić tekstu! :)

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

III. Pamiętaj aby Ewę święcić

Przy trzecim przykazaniu, które najbardziej mnie zaskoczyło, klimat znacznie zwalnia. Szafa Mery Spolsky to najbardziej osobisty i intymny utwór Mery, który opowiada o jej mamie, Ewie. Choć to dość nostalgiczna i poruszająca ballada, nawet tu nie brakuje w finalnym momencie mocnych syntezatorów. Okazuje się, że pisząc z pozoru banalny tekst o szafie pełnej ubrań i błyskotek, można zawrzeć naprawdę wzruszającą historię. Kto by to zrobił lepiej niż Mery!

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

IV. Czcij głowę swoją

Artystka nie pozwala nam jednak pozostać w tej melancholii na długo. Sorry From The Mountain to kolejny elektroniczny banger na płycie Dekalog Spolsky. Mery, która znana jest również z ogromnego dystansu do siebie i swojego wyglądu, ponownie zachęca do zaakceptowania siebie takim, jakim się jest i motywuje wszystkich ludzi spolsky do wiary w siebie. Jednym słowem – czcij głowę swoją!

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

V. Nie noś cielistych rajstop

Mery nigdy nie słynęła z bycia przezroczystą na scenie i w muzyce, którą tworzy. To artystka, która od początku stawia na oryginalność, przebojowość i zdecydowanie wyróżnia się z tłumu. O tym właśnie traktuje utwór Cieliste Rajstopy, choć przekornie jest to jeden ze spokojniejszych momentów na Dekalogu Spolsky. Przekornie, ponieważ względem innych kawałków Cieliste rajstopy są jednak trochę przezroczyste i muzycznie nie wyróżniają się niczym szczególnym. Dekalog Spolsky jest jednak tak przepełniony różnorodnymi sprzecznościami, że zupełnie nie przeszkadza mi ten spokojniejszy moment na płycie. Nawet doszukiwałabym się w tym jakiegoś celowego, kontrastowego zestawienia.

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

VI. Nie przeklinaj

W przeciwieństwie do materiału z Miło Było Pana Poznać, na Dekalogu Spolsky Mery przestała używać wulgarnych słów, choć za pierwszym odsłuchem mogłoby się wydawać, że jest inaczej. Artystka na nowej płycie używa przekleństw kulturalnie, bawi się nimi i nie tylko nimi, bo w kawałku KA Mery wraz z producentem obu swoich albumów – No Echoes ponownie bawią się również brzmieniami, uzyskując ciekawe połączenie mocnego, basowego bitu z przyjemną, przebojową melodią. Zupełnie jakby siłę wulgarnych wyrazów zastąpiło w tym utworze mocne brzmienie, które niczym kulturalne przekleństwa Mery na Dekalogu Spolsky zmienia się po chwili w łagodną melodię.

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

VII. Nie wściekaj się

Tego przykazania chyba nie trzeba nikomu przybliżać. Utwór Kosmiczna Dziewczyna, który się pod nim kryje to kolejny spokojniejszy moment na Dekalogu Spolsky. Zgodnie z przesłaniem wprowadza słuchacza w chilloutowy nastrój za pomocą iście międzygalaktycznego brzmienia. Zdecydowanie trudno się przy tym kawałku wściekać.

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

VIII. Nie mówi się drugiej osobie źle

Tę zasadę znamy już bardzo dobrze. FAK, który o niej opowiada to pierwszy singiel, promujący Dekalog Spolsky i choć każdy, kto Mery kojarzy wiedział, czego można się po niej spodziewać, to mam wrażenie, że ten utwór i tak bardzo zaskoczył. Zdecydowanie jest to najmocniejszy muzycznie punkt tego albumu z rave’owym refrenem, a jednocześnie niosący za sobą bardzo ważne przesłanie. Mery pokazuje wszystkim hejterom środkowy palec, a za jej śladem idą tłumy słuchaczy spolsky. Jak widać ryzyko związane z promowaniem albumu tak mocnym kawałkiem się opłaciło!

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

IX. Nie pożądaj instagrama bliźniego swego

Przed nami niestety już przedostatnie przykazanie. Blond Włosy traktują o dość popularnym ostatnio temacie w muzyce. Wokalistka rozprawia się z problemem wszechogarniających nas mediów i uciekaniu od web przestrzeni. Nic dziwnego, że temat ten dosięgnął również Mery, gdyż artystka jest bardzo aktywna w social mediach i utrzymuje stały kontakt ze swoimi fanami. Nie często obserwuje się takie oddanie artysty, które z pewnością musi być momentami przytłaczające. Warto dać sobie w tym momencie czas na refleksję nad tym istotnym tematem.

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

X. Ani żadnej myśli, która smutna jest

Nie dajcie się jednak pochłonąć swoim przemyśleniom zbyt mocno, gdyż przed nami jeszcze jeden mocny akcent. Po całej przygodzie z Dekalogiem Spolsky, która wbrew pozorom, pod tanecznymi bitami skrywa wiele ważnych tematów i pozostawia uważnego słuchacza z niejedną refleksją, Mery serwuje nam figlarny Technosmutek i apeluje o to, aby mimo wszystko nie było nam smutno. Przy takich tanecznych brzmieniach z pewnością nie będzie!

Mery Spolsky Dekalog Spolsky

Bonus Spolsky

Dziesięć przykazań za nami, jednak to jeszcze nie koniec Dekalogu Spolsky. Artystka dołączyła do albumu bonus track w postaci dobrze nam już znanego utworu Ups!, który powstał we współpracy z raperem Igorilla. Fajnie, że ten genialny singiel nie przepadł i mimo wszystko znalazł się na płycie jako trochę przewrotne zwieńczenie, gdyż wbrew powyższym przykazaniom Ups! traktuje bardziej o grzechu, niż o przestrzeganiu moralnych zasad. Mam wrażenie, że tym utworem Mery trochę mruga do swojego słuchacza, dając znać, że wcale nie jest taka pokorna, jak na to wskazuje jej Dekalog Spolsky.

Mery Spolsky – Ups! ft. Igorilla

Najnowszy album Mery Spolsky to odważne balansowanie na granicy kiczu. Mery przełamuje również tematy tabu związane z używaniem symboli religijnych. To dość ryzykowne ruchy, jednak według mnie cały koncept Dekalogu Spolsky jest niezwykle udany!

Mery ponownie wzbudza kontrowersję, tym samym podkreślając, że nie jest przezroczysta niczym cieliste rajstopy i ma coś ciekawego do zaoferowania. Takich awangardowych i bezkompromisowych głosów potrzeba dziś na naszej scenie!

Dekalog Spolsky jest niekonwencjonalny i zaskakujący. Trudno go sklasyfikować, co zdecydowanie jest jego zaletą. Czasem słyszymy tu elektronikę, czasem bardziej pop, a czasem nawet rap. Momentami jest szybki, energetyczny i melodyjny, a za chwilę nostalgiczny i poważny. Zachęca do zabawy, a jednocześnie składnia do refleksji. Jak ja lubię takie kontrastowe zestawienia!

Z pewnością jest to album, który nie trafi we wszystkie gusta i też chyba nie o to Mery chodzi. Jak sama śpiewa w utworze Technosmutek najgorzej jak odbiór jednolity. Mimo to Dekalog Spolsky jest zdecydowanie pozycją wartą uwagi, której należy dać szansę. Posłuchajcie i zastanówcie się jak wyglądałby Wasz Dekalog Spolsky!

Mery Spolsky – FAK

Oto Dekalog Spolsky! W teorii – drugi album Mery Spolsky, w praktyce to również zbiór najważniejszych życiowych zasad artystki. Sprawdźmy, jakie przykazania zawiera! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Mery […]

Obserwuj nas na instagramie:


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →