Mela Koteluk i Kwadrofonik obudzili wspomnienie o Baczyńskim – fotorelacja z Warszawy
Obserwuj nas na instagramie:
Mela Koteluk oraz Kwadrofonik zaczarowali Warszawę materiałem z albumu Astronomia Poety. Baczyński. W Palladium zgromadzili publiczność z całego przekroju wiekowego, od dzieci aż po weteranów powstania warszawskiego.
Niestandardowy kwartet w towarzystwie wyrazistego wokalu
Kwadrofonik wyróżnia się na tle kwartetów nietypowym składem perkusyjno-pianistycznym – połowa grupy sprawuje pieczę nad instrumentami perkusyjnymi, drugie pół odpowiada za dźwięki pianina i śmiało można powiedzieć, że wspomniane połączenie świetnie wypełnia przestrzeń pod wokal Meli. Nie ma w tym materiale nudy, poezja Baczyńskiego doczekała się przepięknych aranżacji, które na żywo robią jeszcze większe wrażenie. Od subtelnych nut fortepianu w Wolności czy Źródle, po dynamiczne Drzewa – w każdym z utworów wokal Meli przewodził emocje i prowadził koncert naprzód.
Astronomia Poety. Baczyński w odbiorze gości specjalnych
Na sali nie zabrakło również honorowych gości, zapowiedzianych w trakcie koncertu. Powstańcy warszawscy ukłonili się publice i choć z pewnością do każdego słuchacza poezja Krzysztofa Kamila Baczyńskiego dociera na inny sposób, to do weteranów musiała płynąć w sposób szczególny.
Mela Koteluk i Kwadrofonik spoza tracklisty. Drobna zapowiedź
Podczas warszawskiego koncertu Meli Koteluk i Kadrofonik mieliśmy okazję usłyszeć wszystkie utwory z albumu oraz dwie dodatkowe aranżacje. Pierwsza z nich została zapowiedziana jako dodatkowa kompozycja, nigdzie dotychczas niepublikowana. Zespół zdradził jednak, że planowana jest jej rejestracja i ostatecznie utwór ma znaleźć się na przyszłorocznym winylowym wydaniu jako bonus. Druga niespodzianka została wykonana na bis i pochodzi z solowego albumu Meli Koteluk. To utwór Fastrygi, który wybrzmiał w towarzystwie samego fortepianu i były pociągnięciem wyraźnego znaku wsparcia ze strony wokalistki.
Zielone nadzieje i bezgraniczne wsparcie
Przed zwieńczeniem płyty Astronomia Poety. Baczyński utworem Czas miłości, Mela wypowiedziała się w temacie sytuacji na białoruskiej granicy i nadmieniła, że wraz z Kwadrofonikiem zgodnie postanowili zagrać koncert w intencji ludzi, którzy tej nocy mieli zasnąć pod gołym niebem. Artystka przyznała, że chciałaby zrobić więcej niż jest w stanie, a zielony kolor jest stroju był inspirowany symboliką nadziei. Empatyczna postawa była odczuwalna nie tylko w słowach, ale i w wykonaniu Czasu miłości oraz wspomnianych już Fastryg.
Mela Koteluk i Kwadrofonik w Warszawie. Spontaniczne, taneczne zakończenie koncertu
Końcówka koncertu przybrała dosyć niespodziewany obrót dzięki zaangażowaniu publiczności, dającej upust emocjom w tańcu – z miejsc podrywały się kolejne osoby, a niesamowita energia nie pozwalała artystom opuścić sceny i choć Drzewa usłyszeliśmy tego wieczoru dwukrotnie, drugie wykonanie energetycznie zdawało się znacznie różnić od pierwszego.
Mela Koteluk oraz Kwadrofonik zaczarowali Warszawę materiałem z albumu Astronomia Poety. Baczyński. W Palladium zgromadzili publiczność z całego przekroju wiekowego, od dzieci aż po weteranów powstania warszawskiego. Niestandardowy kwartet w towarzystwie wyrazistego wokalu Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound […]
ZOBACZ: Mela Koteluk & Kwadrofonik “Astronomia poety. Baczyński”, Warszawa – fotorelacja
Obserwuj nas na instagramie: