Klub Singla #2: Kimbra na dobre bez Gotye vs. powrót A Tribe Called Quest


17 listopada 2016

Obserwuj nas na instagramie:

Drugi raz zbieramy single z ostatnich tygodni, o których mówiło się i pisało (albo i nie), a następnie poddajemy je zbiorowej, choć niejawnej ocenie. W drugim spotkaniu Klubu Singla wzięliśmy pod lupę m.in. utwory Solange, A Tribe Called Quest, Bonobo i Robbiego Williamsa.

robbie-williams-chcial-pokazac-ze-imprezuje-jak-rosjanin-to-rasizm

Robbie Williams: Party Like a Russian [2.20]

Joanna Dziel: Robbie niewiele wie o imprezowaniu w rosyjskim stylu. [4]

Tomek Skórzyński: Życzę mu, żeby zestarzał się jak George Michael, bo ten numer… [2]

Paulina Steklińska: Ta piosenka bolała mnie od samego początku. Jest źle, niech ktoś Robbiemu powie, żeby przestał. [1]

Agata Tomaszewska: [2]

twit

Ola Zawadzka: Ostrzegam, ten kawałek wkręca się jak szalony. Niestety – jest pokroju tych, o których jak najszybciej pragniesz zapomnieć. [2]

dsc_0001

Ania Dąbrowska: Poskładaj Mnie [3.20]

Joanna Dziel: Tą piosenką na pewno nie pogardzą osoby wybierające soundtrack do seriali TVN. Oczyma wyobraźni widzę scenę, w której bohaterka rozpacza w swoim sterylnym, warszawskim mieszkaniu, bo do jej ukochanego wróciła była żona. [5]

Tomek Skórzyński: Refren brzmi dla mnie centralnie jak refren z “E.T.” Katy Perry, a przecież to był numer sprzed raptem 5 lat. Mimo wszystko przyjemnie się tego słucha i na jakieś tam standardy radiowe jest ok, pomijając pianinko przywodzące na myśl polskie reggae. [5]

Paulina Steklińska: Nigdy nie spodobała mi się żadna piosenka Ani Dąbrowskiej. Flaki z olejem, bez zmian. [2]

Agata Tomaszewska: “Poskładaj mnie” to wideo promujące ostatni album wokalistki zatytułowany Dla naiwnych marzycieli. Czyli dla nas, wierzących, że tak złej muzyki to już na pewno nikt nie będzie słuchał. [1]

Ola Zawadzka: Aniu, trudno mi się przyznać, ale potrafisz lepiej. Wciąż wierzę. [3]

bruno-mars-24k-magic-video

Bruno Mars: 24K Magic [4.60]

Joanna Dziel: Kawałek, który zapewne wypłynie z głośników na niejednej domówce, a goście będą przy nim radośnie wznosić toasty. [4]

Tomek Skórzyński: Już za samo intro, które rozpycha się łokciami między takimi tuzami kaszany jak Chainsmokers i nowa Sia na falach radiowej Eski dałbym dyszkę. Parkietowe złoto, w geście zawodu spowodowanym brakiem koncertu w Polsce daję 9. [9]

Paulina Steklińska: Przyznaję się, (podobno kradzione) “Uptown Funk” jest moim guilty pleasure (trochę ze względu na wykorzystanie go w memach z psami). Ale tutaj już nic nie broni Marsa przed moim zażenowaniem. Miało być zabawnym “Signs”, ale jakoś nie wyszły im te śmieszki. Idealnie radiowe, więc nie będę jakoś mocno dissować. [4]

Agata Tomaszewska: W którym miejscu dokładnie jest tu piosenka? [3]

Ola Zawadzka: Jest w tym kawałku coś irytującego, ale są spore szanse, że usłyszymy go wszyscy jeszcze wiele razy na jakiejś przypadkowej imprezie. Niestety. PS. Co się stało z tym miłym chłopcem, który śpiewał piosenki o miłości i rysował serca z taśmy magnetycznej? [3]

xx1

The xx: On Hold [5.20]

Joanna Dziel: Utwór stworzony po to, aby ratować nieszczęśliwie zakochane osoby i sprawiać, by po rozstaniu słuchały go i tańczyły, zamiast wylewać łzy pod kocem. [9]

Tomek Skórzyński: Choć jest 3 razy ciekawiej niż dotychczas, to nadal wyczuwam spory pierwiastek przeciętności i trochę niezrozumiałego hype’u, w którym jest sporo sprawnego marketingu i wizerunku. [5]

Paulina Steklińska: Minimalne bo minimalne, ale są jakieś zmiany od wcześniejszych nagrań zespołu. Niby coś nowego, ale w sumie i tak podobnie nudnawo. Nie jest źle, ale nie zapamiętam tej piosenki. [5]

Agata Tomaszewska: Z tęsknotą wspominam czasy, gdy xx = zamglone ballady dla zagubionych emocjonalnie studentek. Bangeroza nie służy subtelnym szmerom duszy. [3]

Ola Zawadzka: Wiem, że wszyscy kochacie The XX (ja przecież też), ale ten numer po prostu łamie mi serce. Dlaczego to brzmi jak Sunrise Avenue z solową wstawką Jamiego XX? [4]

_dsc7953_2

KDMS: Terminal One [5.40]

Joanna Dziel: Gdyby wyciszyć wokal, powstałby bardzo przyjemny utwór. [5]

Tomek Skórzyński: Gdyby ten dziwnie przestrojony syntezator nie był główną linią melodyczną to maybe maybe. Ale trochę not my thing jednak, nic mnie nie zachęca do powrotu. [4]

Paulina Steklińska: Należę do fanów pierwszego albumu KDMS i bardzo chciałam, żeby nowy singiel był równie chwytliwy co poprzednie. Pierwsze wrażenie – jest dobrze, ale czegoś brakuje. Przekonały mnie chórki w refrenie i wciągnęło mnie, chociaż brak dotychczasowego efektu “ożesz…!”. Chciałabym dać siódemkę, ale jakoś nie mogę. [6]

Agata Tomaszewska: Singiel zapowiadający nowy album śląsko-brytyjskiego duetu brzmi, jakby zimna wojna nawiedziła ich ukochaną, roztańczoną epokę disco. Czekam na New Old Normal z przedziwnym dźwiękiem klawiszy dzwoniącym w uszach. [7]

Ola Zawadzka: Po KDMS spodziewałam się jednak soczystego disco, przez które będzie chciało mi się rzucić wszystko i zacząć pląsać w windzie. Tymczasem brzmi to trochę jak kawałki puszczane w centrach handlowych. Cóż, mam nadzieję, że jest chociaż jakaś szansa na dobry remiks. [5]

bonobo_press-4_windishagency-1a68e4

Bonobo: Kerala [6.20]

Joanna Dziel: Ten numer skazuję na wieczne zapętlenie. [8]

Tomek Skórzyński: Gdzieś tam wyczuwam przedłużenie konceptu z The North Borders i choć nadal jestem entuzjastą Bonobo z okresu Black Sands, to wciąż jest to naprawdę dobra muzyka. [7]

Paulina Steklińska: Jak na mnie przewidywalny muzak. Nie przeszkadza, ale w ogóle nie przykuwa mojej uwagi. [3]

Agata Tomaszewska: Złote dziecko Ninja Tune często współpracuje przy teledyskach z artystami wizualnymi, którzy swą twórczość opierają na zapętlaniu do znudzenia tych samych motywów (Bison, Cyriak). Do Bonobo pasują idealnie. [4]

Ola Zawadzka: God bless you, Simon Green. [9]

mura-masa-cont

Mura Masa: Love$ick (ft. A$AP Rocky) [6.40]

Joanna Dziel: A$AP Rocky robi tu robotę, choć utwór bronił się już w podstawowej wersji. Sztos! [8]

Tomek Skórzyński: Porządna produkcja i fajne zwrotki. Choć jak rap, to spod znaku Paaka, Lamara czy Millera, to takie numery dają jakiś benchmark dlaczego Rocky jest tak gorącym nazwiskiem w środowisku. [6]

Paulina Steklińska: Kiedy usłyszałam za pierwszym razem klawisze na początku kawałka, byłam totalnie na nie. A potem okazało się, że pojawia się moc świetnie przeplatanych motywów, do których nie można się nie bujać. I jeszcze “I’m a lovesick fuck” na koniec. [6]

Agata Tomaszewska: Mura Masa bawi się konwencjami tak prowokacyjnie, że aż człowiek się uśmiecha. A$AP z wyczuciem wplata rap w tę misterną układankę – dodaje kawałkowi serca i fajnie współgra z timbalandowym bitem w refrenie. [6]

Ola Zawadzka: Niektóre sample powinny zostać dziewicze. Niby rozumiem, że kumanie się z osobami pokroju A$apa Rocky’ego jest ważne, ale ten odgrzewany kotlet nie potrzebuje dodatków. [6]

battan-solange-knowles-1200
Solange: Don’t Touch My Hair [6.60]

Joanna Dziel: Solange > Beyonce. [8]

Tomek Skórzyński: Czegokolwiek chyba by nie zrobiła Solange, to i tak będzie to dla mnie lepsze od Beyonce, ale jest poprawnie i niewiele lepiej. [5]

Paulina Steklińska: “Losing You” bardzo długo gościło na mojej playliście i zdecydowanie biło na głowę single siostry. “Don’t Touch My Hair” jest tak samo dobre, subtelniejsze niż poprzednie dokonania, mniej przebojowe. Wszystko na swoim miejscu, chociaż myślę, że Solange stać na coś wiecej w kwestii wokalnej. [7]

Agata Tomaszewska: Becky with the Good Hair > Don’t Touch My Hair [6]

Ola Zawadzka: Tym razem medal “Najzdolniejszej siostry Knowles” przypada Solange. “Don’t Touch My Hair” to kawałek kompletny i smakowity jak świeże mango. Mądry tekst, otulający wokal i jeszcze podśpiewujący Sampha na dokładkę. Jestem urzeczona. [7]

a tribe called quest

A Tribe Called Quest: We The People… [7.00]

Joanna Dziel: Świetny protest song o nietolerancji i strachu, którego treść po wyborach w Ameryce nabiera nowego znaczenia. [7]

Tomek Skórzyński: Fajny powrót. Nie przepadam za polityką w muzyce, ale muzycznie każdy taki powrót cieszy. [6]

Paulina Steklińska: Mam dość patetycznych protest songów. “We the People…” do takich nie należy, mimo politycznej tematyki. Kwestie związane z ostatnimi poczynaniami amerykańskich polityków pojawiają się na tle monotonnego, ale wciągającego tła, refren jest daleki od typowej przebojowości, ale jednocześnie jest “w punkt”. Dobrze o tym, że nie jest dobrze. [7]

Agata Tomaszewska: Powrót ATCQ? Sorry, to nie mogło się udać. Zarówno odtworzenie legendarnego brzmienia grupy, jak i wypracowanie nowoczesnej wersji skazane były na porażkę. A wyszedł jeden z ciekawszych rapowych albumów roku. [7]

Ola Zawadzka: Legendarny amerykański skład powrócił po pełnoletniej przerwie, ale wciąż nagrywa, jakby był w latach 90. Wspaniałość. Ameryka potrzebuje pozytywów, jak napisał ktoś w komentarzu na YouTube, a ja dodam tylko, że zasługuje też na więcej takiego hip-hopu. [8]

Photo:Hallie Duesenberg | hallieduesenberg.com

Kimbra: Sweet Relief [7.20]

Joanna Dziel: Tym kawałkiem Kimbra na dobre wymazuje z mojej pamięci współpracę z Gotye. [8]

Tomek Skórzyński: Kimbra jest cool, ten plastikowy funk jest cool, teledysk na skrzyżowaniu PC Music i vaporwave’u też. Ciekawy zwrot po całkiem kozackim The Golden Echo. [8]

Paulina Steklińska: Muszę przyznać, że po nieszczęsnym duecie z Gotye nie miałam ochoty sprawdzać solowej działalności Kimbry. Teraz żałuję, bo “Sweet Relief” jest mega bujające i chwytliwe. Chyba muszę nadrobić zaległości w solowych nagraniach wokalistki. [8]

Agata Tomaszewska: Kimbra nadal nie odnalazła swojej tożsamości i tym razem pożycza ją od Prince’a i Janet. Zdolnej Brytyjce idzie świetnie, jeśli ktoś lubi tego rodzaju zabawy. Mnie osobiście porwało to, co się dzieje od 2:52 do końca kawałka – Redinho, czemu tak krótko? [5]

Ola Zawadzka: Trochę Prince’a, trochę Flume’a, dużo Kimbry. Buja pięknie. Produkcja Redinho i Andrew Maury’ego zasługuje na piątkę (a nawet siódemkę!). Czekam na album. [7]

Sprawdź także:
Klub Singla #1: Polska pop-inwazja vs. Ewolucja francuska

Drugi raz zbieramy single z ostatnich tygodni, o których mówiło się i pisało (albo i nie), a następnie poddajemy je zbiorowej, choć niejawnej ocenie. W drugim spotkaniu Klubu Singla wzięliśmy pod lupę m.in. utwory Solange, A Tribe Called Quest, Bonobo i Robbiego Williamsa. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać […]

Obserwuj nas na instagramie:


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →