fot. NPO/NOS/AVROTROS NATHAN REINDS

Jakość ponad blichtrem, czyli o zaskakujących rozstrzygnięciach tegorocznej Eurowizji

Obserwuj nas na instagramie:

Zdaję sobie sprawę, że w poniedziałek nikogo już nie obchodzi tegoroczna Eurowizja. Zdaję sobie również sprawę, że nieprzekonanych i sceptycznie nastawionych do tego zjawiska i tak nie przekonam. Mimo to chciałabym jednak podjąć próbę udowodnienia, że ten konkurs był w tym roku naprawdę wyjątkowy, jakościowy i, kto wie… Może nawet w jakiś sposób przełomowy. Dowodów mam sporo.

Eurowizja 2021 – symbol powrotu do normalności

Tegoroczny konkurs piosenki Eurowizji był pełen symboliki. Pierwszym z nich była chociażby wypełniona po brzegi publiczność, która podczas transmisji dawała nadzieję, że świat wraca do normalności, a wirus, jak mawiał klasyk, jest już w odwecie. Nadzieje te są co prawda wciąż nieco złudne, ale nie da się ukryć, że widok ten napawał jakąś dobrą energią.

Zobacz również: Eurowizja 2021: zwycięzcy i najlepsze momenty pierwszego półfinału

Eurowizja 2021 finał Maneskin
Eurowizja 2021, fot. EBU / THOMAS HANSES

Zaskakujące rozstrzygnięcia Eurowizji 2021. Włoski Måneskin zwycięża, a rock’n’roll never dies

Druga symboliczna kwestia tegorocznej Eurowizji to finałowy rezultat tego konkursu z zaskakująco ambitnymi propozycjami w czołówce i włoskim zespołem Måneskin na czele. Ten konkurs od zawsze kojarzony jest bowiem z ogromnym kiczem i telewizyjnym show, które z jakościową muzyką ma tak naprawdę niewiele wspólnego. Pewnie właśnie przez ten stereotyp lwia część osób, którym wyświetli się link do tego tekstu nigdy w niego nie kliknie i nie pozna grupy Måneskin. A szkoda.

Zwycięstwo utworu Zitti E Buoni jest bowiem doprawdy zaskakujące. Sama przyzwyczaiłam się już do tego, że moi eurowizyjni faworyci (jeżeli w ogóle tacy istnieją) w końcowym rezultacie plasują się gdzieś na szarym końcu listy finalistów (o ile w ogóle się na niej znajdą). A tu proszę, niespodzianka. Rock’n’roll never dies, jak podkreślał po odebraniu eurowizyjnej statuetki sam lider grupy, Damiano David.

MåneskinZitti E Buoni, Eurowizja 2021, finał

Nie ma co, rockowe granie to nie są standardy eurowizyjnej konkurencji. Gołe klaty bezczelnych, scenicznych chuliganów, jakimi bez wątpienia są muzycy reprezentujący Måneskin, również nie. Przechylanie butelki z piwem na każdym możliwym ujęciu kamery raczej też. Glam rockowy styl Damiano i jego ekipy to raczej też nie zachwycający oczy brokat, cekiny i fajerwerki, a darcie mordy do mikrofonu daleko odbiega od radiowych standardów, do których dążą eurowizyjni zwycięzcy.

Jest jednak coś elektryzującego w tej zwariowanej czwórce, która urodziła się co najmniej kilka dekad za późno, co sprawiło, że Europa ich pokochała, bo to właśnie za sprawą głosów publiczności, zespół Måneskin znalazł się na szczycie tegorocznej listy eurowizyjnych finalistów.

Jeśli zatem ktokolwiek w ostatnich latach próbował udowodniać, że muzyka rockowa wciąż żyje i ma się dobrze, to nikt nie zrobił tego lepiej niż Włosi, za sprawą swojego symbolicznego, eurowizyjnego zwycięstwa, które nie tylko potwierdza, że świat wciąż kocha się w muzyce rockowej i z utęsknieniem ogląda się za latami 70. minionego wieku, ale również, że ma już dosyć skrojonych na jedną miarę, mainstreamowych przebojów, niczym ten zaserwowany w tym roku chociażby przez Polskę – poprawny, ale niczym nie zaskakujący.

Eurowizja 2021 finał Maneskin
Måneskin, Eurowizja 2021
fot. NPO/NOS/AVROTROS NATHAN REINDS

Eurowizja 2021. Triumfują nie tylko Włosi, ale również jakościowa muzyka

Swoją drogą potwierdziło to nie tylko rock’n’rollowe zwycięstwo Włochów, ale również kilka kolejnych finałowych lokat Eurowizji, na których uplasowały się kolejno Francja, Szwajcaria, Islandia i Ukraina. Każde z tych państw postawiło w tym roku na propozycję – z perspektywy wymagań Eurowizji – zupełnie nieoczywistą i dalece odbiegającą od całej tej telewizyjnej szopki. Przaśne show zostało w tym roku daleko w tyle.

Chociażby taka Francja, reprezentowana przez Barbarę Pravi, wykonującą kolejną nieanglojęzyczną piosenkę Voilà. To swoją drogą też ciekawa sytuacja, że całe fianałowe podium Eurowizji 2021 nie zaśpiewała po angielsku. Wracając – scenografię Barbary stanowiły zaledwie jeden reflektor oraz jej własna gestykulacja i mimika. Tu zdecydowanie zagrała sama piosenka i choć do mnie Voilà nie przemówiło tak, jak do reszty Europy, nie da się Barbarze Pravi odebrać kunsztu i ponadprzeciętnej jakości wykonania.

Barbara Pravi (Francja) – Voilà

Zdecydowanie bardziej przekonał mnie za to Szwajcar, Gjon’s Tears, który wygrał głosowanie międzynarodowego jury. Reprezentant Szwajcarii wystąpił z równie nieoczywistą i minimalistyczną propozycją, w której pierwsze skrzypce zagrały czysto muzyczne emocje. Te z kolei Gjon’s Tears serwuje w utworze Tout l’Univers z wyjątkowym wyczuciem, stopniując napięcie jak na międzynarodowy konkurs piosenki przystało. Nie ukrywam, że mocno trzymałam za niego kciuki i mam nadzieję, że brak eurowizyjnej wygranej tylko i wyłącznie pomoże mu nie zatracić się w tym medialnym wirze i chwilowym blasku sławy. Oczywiście tego samego życzę grupie Måneskin.

Gjon’s Tears (Szwajcaria) – Tout l’Univers

Islandzka grupa Da∂i Freyr og Gagnamagni∂, która z powodu obecności wirusa COVID-19 wśród członków zespołu jako jedyna nie występowała podczas tegorocznego finału na żywo, wygrała w konkurencji na fajność, poczucie humoru i dystans, którego zdecydowanie brakuje w tym konkursie zbyt nadętej, ambitnej i wiecznie nienasyconej Polsce. Możemy zatem podglądać Islandczyków i uczyć się od nich jak powinno się – skutecznie jak widać – podchodzić do tej imprezy.

Da∂i Freyr og Gagnamagni∂ (Islandia) – 10 Years

Piąte miejsce w tegorocznym konkursie Eurowizji należało do ukraińskiej grupy Go_A, na którą podczas finału najchętniej głosowali Polacy. Tutaj sprawdziło się lubiane przez Eurowizję dziwactwo w postaci połączenia lokalnego folku z głębokim, współczesnym basem, który nakręcał cały występ ukraińskiej formacji.

Go_A (Ukraina) – Shum

Choć w dalszej stawce przeważały już raczej standardowe, komercyjne propozycje, idealnie skrojone pod radia i stereotypowego fana Eurowizji, wśród nich również nie zabrakło takich perełek, jak chociażby Belgia, reprezentowana przez dobrze znany europejskiej publiczności zespół Hooverphonic, czy być może zbyt ambitnych jak na ten konkurs, dostojnych Portugalczyków.

Hooverphonic (Belgia) – The Wrong Place

Z kolei najbardziej bolesną porażkę zaliczyła w tym roku Wielka Brytania z przeciętną, choć poprawną, przebojową propozycją w postaci utworu Embers, wykonywanego przez Jamesa Newmana, która uplasowała się na ostatnim miejscu finałowego zestawienia z okrągłą liczbą zera punktów, zarówno ze strony międzynarodowego jury, jak i publiczności. To dość wymowna przegrana, która w brutalny sposób pokazała, że sztama z Wielką Brytanią chyba już się Europie nie opłaca.

James Newman (Wielka Brytania) – Embers


Eurowizja 2021 – wyniki finału

  1. Włochy, Måneskin – Zitti E Buoni (524 punkty)
  2. Francja, Barbara Pravi – Voilà (499 punktów)
  3. Szwajcaria, Gjon’s Tears – Tout l’Univers (432 punkty)
  4. Islandia Da∂i Freyr og Gagnamagni∂ – 10 Years (378 punktów)
  5. Ukraina, Go_A – Shum (364 punkty)
  6. Finlandia, Blind Channel – Dark Side (301 punktów)
  7. Malta, Destiny – Je Me Casse (255 punktów)
  8. Litwa, The Roop – Discoteque (220 punktów)
  9. Rosja, Manizha – Russian Woman (204 punkty)
  10. Grecja, Stefania – Last Dance (170 punktów)
  11. Bułgaria, Victoria – Growing Up is Getting Old (170 punktów)
  12. Portugalia, The Black Mamba – Love Is On My Side (153 punkty)
  13. Mołdawia, Natalia Gordienko – SUGAR (115 punktów)
  14. Szwecja, Tusse – Voices (109 punktów)
  15. Serbia, Hurricane – Loco Loco (102 punkty)
  16. Cypr, Elena Tsagrinou – El Diablo (94 punkty)
  17. Izrael, Eden Alene – Set Me Free (93 punkty)
  18. Norwegia, TIX – Fallen Angel (75 punktów)
  19. Belgia, Hooverphonic – The Wrong Place (74 punkty)
  20. Azerbejdżan, Efendi – Mata Hari (65 punktów)
  21. Albania, Anxhela Peristeri – Karma (57 punktów)
  22. San Marino, Senhit – Adrenalina (50 punktów)
  23. Królestwo Niderlandów, Jeangu Macrooy – Birth of a New Age (11 punktów)
  24. Hiszpania, Blas Cantó – Voy A Querdarme (6 punktów)
  25. Niemcy, Jendrik – I Don’t Feel Hate (3 punkty)
  26. Wielka Brytania, James Newman – Embers (0 punktów)

Zdaję sobie sprawę, że w poniedziałek nikogo już nie obchodzi tegoroczna Eurowizja. Zdaję sobie również sprawę, że nieprzekonanych i sceptycznie nastawionych do tego zjawiska i tak nie przekonam. Mimo to chciałabym jednak podjąć próbę udowodnienia, że ten konkurs był w tym roku naprawdę wyjątkowy, jakościowy i, kto wie… Może nawet w jakiś sposób przełomowy. Dowodów […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →