Ile można wydać na grę multiplayer? Gracz “Diablo: Immortal” pokazuje, że fortunę

Pay to win zmorą współczesnego grania

System mikropłatności jest jedną z najbardziej znienawidzonych rzeczy w rozgrywce przez graczy na całym świecie. Dotyka zarówno gier singleplayer (choć tych w dużo mniejszym stopniu), jak i multiplayer, gdzie problem urasta często do rangi tak zwanego pay to win. Wyobraźcie sobie sytuację: gracie w swoją ulubioną grę, regularnie rozwijacie postać, pokonujecie kolejne przeszkody na drodze, wykorzystując maksymalnie wszystkie możliwości, jakie daje wam rozgrywka, aż nagle kolejna przeszkoda okazuje się za trudna. Próbujecie wszystkiego, tracąc przyjemność z gry. Jedyne co pozostaje? Płatne udogodnienia. Mikropłatności uczyniły już wiele gier niegrywalnymi, czyniąc rozwój na wyższych poziomach trzynastą pracą Herkulesa, a niekiedy wręcz syzyfową. Pozostają wówczas dwie opcje: pogodzić się ze zmarnowanym na przejście gry czasem i znalezienie innej lub wydanie pieniędzy na udogodnienie umożliwiające jej przejście. Rzadko kiedy jednak gracze chcą lub po prostu mają środki do dokonania zakupów w grze. Przecież nikt nie chce wydać fortuny na grę komputerową. No może poza jednym graczem Diablo: Immortal.

Diablo: Immortal – zobacz trailer!

Na waciki… i jeszcze parę innych rzeczy

Znacie kogoś, kto ma tyle pieniędzy, że nie ma z nimi co zrobić? Ta, ja też nie. Ale zdaje się, że takim przypadkiem jest pewien gracz Diablo: Immortal. JT z kanału YouTube jtisallbusiness zdominował mobilną wersję hitu Blizzarda, wydając na rozbudowanie swojej postaci do maksimum, jak sam twierdzi, kwotę… 100 tysięcy dolarów. Kto bogatemu zabroni? W teorii nikt. A w praktyce? Rzeczywistość. Okazało się, bowiem, że jego postać jest zbyt potężna i podczas wyszukiwania przeciwników… gra nie znajduje nikogo. JT skontaktował się z twórcami Diablo: Immortal, którzy zapowiedzieli wdrożenie patcha rozwiązującego jego problem. Ja jednak zadaję sobie inne pytanie. Nawet jeśli będzie mógł już zagrać swoją potężną postacią, jaka w tym wszystkim radość z gry?