fot. zespół Felivers

„Brzmienia zakorzenione w ludziach”. Rozmawiamy z zespołem Felivers


14 listopada 2022

Obserwuj nas na instagramie:

Z zespołem z Sochaczewa porozmawialiśmy o inspiracjach, największych sukcesach, a także o muzyce gitarowej i hip-hopie – dwóch nurtach, które mogą się dogadać.

Felivers to Miłosz, Konrad, Wojtek i Cody, którzy w ostatnim czasie zdobywają coraz więcej fanów i występują na największych arenach koncertowych i festiwalach w Polsce. W swojej twórczości łączą pop-punk, pop-rock i rap, wykorzystując w mainstreamowej muzyce gitarowe brzmienia. Mają na koncie kawałek z White’em 2115, wystąpili na PGE Narodowy, a także wypuścili kilka singli i teledysków. Ostatni z nich, Szminka, miał premierę 24 października. Tuż po premierze udało nam się porozmawiać z zespołem.

Rozmowa z zespołem Felivers:

Rytmy.pl: Jak zaczęła się historia Felivers?

Felivers: Z czystej zajawki. Po prostu kumple z jednego liceum zapragnęli grać wspólnie muzykę. Pierwsze próby odbywały się w piwnicy Miłosza w Sochaczewie. Gramy w tej piwnicy do dziś i nie planujemy tego zmieniać.

Jakie zespoły was inspirują? A może inspiruje was coś poza muzyką?

Naszymi inspiracjami są artyści reprezentujący nurty muzyczne takie jak rock, pop-punk i trap. Trafia do nas bezpośredni przekaz, wolność słowa i cięższe, żywe brzmienia. Pozdrawiamy serdecznie Machine Gun Kelly’ego, Metallikę, 5sos i YUNGBLUDA. Poza muzyką lubimy wyjechać sobie z miasta do Trójmiasta, plaża, szklanka i hulanka. Inspiracja jest wszędzie i z każdym, wystarczy mieć odpowiednie nastawienie.

Jesteście młodym zespołem, w którego skład wchodzą sami mężczyźni. Nie boicie się łatki boysbandu?

Nie boimy się. Gołym okiem widać, a w szczególności słychać po naszej muzyce, że jesteśmy bandem. Od zawsze utożsamiamy się z mianem zespołu, tak samo jak legendarny Lady Pank czy Perfect. W boysbandach też niektórzy grali na instrumentach, ale to był tylko ich dodatek. U nas to standard.

Felivers wywiad

Balansujecie na krawędzi różnych gatunków – w waszych utworach nie brakuje elementów rocka i popu, ale zdarza się wam też czerpać z innych stylów. Czy są takie, których nigdy nie wykorzystalibyście w swojej twórczości?

Jest wiele gatunków, których nie uznajemy jako atrakcyjne – z nich na pewno nie skorzystamy i raczej nie trzeba ich wymieniać. Czerpiemy z tego, co nam gra w duszy i co jednocześnie będzie rezonowało z naszymi słuchaczami.

Co z waszej perspektywy jest waszym największym sukcesem?

Zawsze jesteśmy autentyczni, przez co ludzie zostają z nami i nasza muzyką na dłużej. Cudowne grono naszych fanów wspiera nas od lat, jest z nami w każdym miejscu i zawsze możemy na nich liczyć. Uważamy, że mamy jedną z najbardziej zaangażowanych grup fanowskich. Dzięki nim i naszej ciężkiej pracy możemy spełniać marzenia o graniu ogromnych koncertów – takich jak koncert na Stadionie Narodowym w Warszawie w latach 2021 i 2022. Na naszym koncie mamy również podwójną platynową płytę za singiel z raperem White 2115 – Johnny Knoxville.

Opowiedzcie o nowym utworze Szminka. Jaka historia towarzyszyła jego powstaniu?

Kultura rock and rolla powraca na główny nurt! Wyprzedzamy solistów i pokazujemy, że zespoły mają jeszcze większą moc rażenia. Takie brzmienia są zakorzenione w ludziach zawsze, a emocje z nich płynące pozwalają poczuć się wolnym, niepohamowanym – tak jakby jutra miało nie być. Utwór to zasługa jednego twórczego wieczoru w naszym studio oraz wielu wieczorów, a nawet nocy z życia i spraw prywatnych.

Czy muzyka gitarowa w końcu wróci do łask? Myślicie, że uda jej się niedługo zdetronizować hip-hop?

Mamy kilka kawałków, które mają w sobie jedno i drugie. Te dwa nurty mogą się dogadać i stworzyć coś nowego na polskim rynku, a my o to zadbamy. Hybryda tych dwóch stylów jest już popularna za granicą i wiemy, że to mocne połączenie, a takie połączenia uwielbiamy.

Z zespołem z Sochaczewa porozmawialiśmy o inspiracjach, największych sukcesach, a także o muzyce gitarowej i hip-hopie – dwóch nurtach, które mogą się dogadać. Zobacz także Nowe seriale, na które warto czekać w 2024 roku Hania Rani zagrała Tiny Desk Concert w ramach prestiżowej serii NPR „Pies i Suka”, czyli Ralph Kaminski i Mery Spolsky połączeni […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →