Beirut wraca z singlem „So Many Plans”. Nowy album w listopadzie

Zach Condon wraca

Pamiętacie jeszcze Beirut? Za solowym projektem stał Amerykanin Zach Condon, który pierwszy album nagrał jako 20-letni student, głównie w zaciszu swojej sypialni. Od razu chwyciło, a Gulag Orchestra, niesiony przede wszystkim singlem Elephant Gun, w 2006 r. idealnie wpasował się w gusta słuchaczy. 

Ukulele + trąbka = Beirut

Beirut pokochali fani modnego wówczas gatunku New Weird America, choć muzyka Condona wykraczała poza folk. Młody muzyk zafascynowany był przede wszystkim muzyką bałkańską i brzmieniami bloku wschodniego, wplatając w to elementy world music i indie rocka. Wśród instrumentów, z których najbardziej korzystał, było ukulele i trąbka. A wizualnie zapadł w pamięć dzięki teledyskom Almy Har’el (później wyreżyserowała głośnego Słodziaka z Shią LaBeoufem) i nagraniom plenerowym Vincenta Moona w ramach projektu La Blogothèque.

Podróże kształcą i inspirują

Jako Beirut Zach nagrał 5 płyt – ostatnią Gallipoli w 2019 r. Potem zniknął z radaru słuchaczy. Na początku zeszłego roku wydał co prawda Artifacts, ale album był kompilacją EP-ek, singli, B-sidów i wczesnych, niewypuszczonych dotychczas utworów. Nadchodzące wydawnictwo Beirut, Hadsel, ma być czymś zupełnie nowym. Płyta, jak zwykle u Zacha Condona, została zainspirowana podróżami po Europie. Nazwano ją „na cześć znajdującej się na północy Norwegii wyspy, gdzie artysta spędzał czas w 2020 roku”. Premiera Hadsel zaplanowana jest na 10 listopada.

Beirut – So Many Plans: