Obejrzyjcie taśmy z castingu Angusa Clouda do „Euforii”

Angus Cloud nie żyje. Mama tłumaczy powody śmierci

Informacja o śmierci Angusa Clouda obiegła świat na początku sierpnia. Nie wiadomo w jakich okolicznościach zmarł, jednak wiele osób podejrzewało samobójstwo w wyniku przedawkowania substancji psychoaktywnych. „Nie wiem, czy i co mógł po tym wszystkim zażyć. Wiem tylko, że położył głowę na biurku, na którym pracował nad projektem artystycznym, zasnął i już się nie obudził. Być może dowiemy się, że przypadkowo i tragicznie przedawkował, ale jasne jest, że nie zamierzał odchodzić z tego świata” – przekonuje jego matka, Lisa Cloud. Wyjaśniła, że aktor zmagał się z żałobą po śmierci ojca.

Jak Angus dostał się do Euforii? Tak wyglądał casting

Reżyserka obsady serialu Euforia miała zaprosić go do współpracy po tym, gdy zobaczyła Angusa podczas pracy w restauracji na Brooklynie w Nowym Jorku. Spodobała jej się uroda naturszczyka i jego naturalne zachowanie. Cloud nie zajmował się nigdy aktorstwem, ale rola w produkcji HBO okazała się uszyta pod niego. Zagrał Fezco, dilera narkotyków, który pomimo swojego mrocznego zawodu, był lubianym przez widzów bohaterem serialu. „Kochałam go. Zawsze będę” – mówił o nim Sam Levinson, twórca serialu. Zendaya, która grała u boku Angusa, mówiła, że jest wdzięczna, że miała szansę go poznać i „widzieć jego ciepłe, życzliwe oczy i promienny uśmiech, słyszeć jego zaraźliwy chichot”.

Lisa Cloud postanowiła podzielić się nagraniami, które otrzymała od kierowniczki castingu serialu Euforia po śmierci syna. „To właśnie wysłała mi Jennifer Venditti, która obserwowała Angusa na Brooklynie. To jego pierwsza taśma” – napisała w poście na Facebooku. „Po tym, jak zobaczyli to twórcy Euforii, poproszono go o przeczytanie kwestii Fezco. To naprawdę oddaje niezwykłą duszę mojego syna”.

W nagraniu widzimy aktora, który opowiada o sobie. „Jestem trochę głupkowaty” – śmiał się Angus. Opowiedział, że słucha dużo hip-hopu, przede wszystkim tworzonego przez swoich przyjaciół. Gdy został zapytany o najbardziej szaloną rzecz, jaką z nimi zrobił, przyznał, że kiedyś przeskoczył mur ZOO i wszedł do wybiegu z kangurami. „Najlepszą częścią mojego życia jest wolność i miłość, którą mogę się dzielić i otrzymywać. Jestem wdzięczny za to, że żyję” – mówił. „Najgorszą? Nie wiem, nie mam na co narzekać”. Cały film, który przekonał twórców do rozważenia jego udziału w serialu, zobaczycie tutaj.