Martin Scorsese zmienił scenariusz nowego filmu. Za bardzo skupiał się na białych postaciach

„Podchodziłem do sprawy z zewnątrz”

Nadchodzące dzieło Martina Scorsese, Czas krwawego księżyca, jest jednym z najbardziej wyczekiwanych filmów tego roku. Kolejna współpraca elektryzuje fanów, zarówno reżysera jak i Leonarda DiCaprio, który wciela się w rolę głównego bohatera Ernesta Burkharta. Okazuje się, że film początkowo miał mieć zupełnie inną fabułę, a Leo miał wcielić się w zupełnie inną postać – co jest wyjątkowo ciekawe z racji na to, że produkcja jest adaptacją reportażu Davida Granna. W wywiadzie dla magazynu „Time” Martin Scorsese wyjaśnił, jakie przeprowadził zmiany w scenariuszu i dlaczego właściwie się na to zdecydował:

W pewnym momencie podczas prac nad produkcją zdałem sobie sprawę, że robię film o białych facetach. Oznaczało to dla mnie, że podchodziłem do sprawy z zewnątrz, co mnie zaniepokoiło.

W początkowym założeniu głównym bohaterem Czasu krwawego księżyca miał być Tom White, agent FBI, który rozpracowywał sprawę zabójstw indyjskiego plemienia Osagów. W postać tę miał wcielić się DiCaprio. Ostatecznie dużo większy nacisk w fabule został nałożony na postać Ernesta Burkharta, który ożenił się z Mollie, kobietą z plemienia Osagów. Ich małżeństwo komplikuje się, gdy dochodzi do kolejnych morderstw, a do akcji wkracza FBI. Agent Tom White został ostatecznie sprowadzony do postaci drugoplanowej i wcielił się w niego Jesse Plemons. Lily Gladstone wcielająca się w postać Mollie także odniosła się do zmian wprowadzonych przez Scorsese. Jej zdaniem dzięki nim film „nie opowiada o białym zbawicielu, a o plemieniu Osage, które mówi jasno: oto pieniądze, pomóż nam”. Czas krwawego księżyca zadebiutuje już 20 października na platformie Apple TV+.

Zwiastun filmu Czas krwawego księżyca