Limp Bizkit użyli deepfake’ów i wcielili się w nowym klipie w światowych przywódców. Przesadzili?

Deepfake w klipach – to już było

Użycie technologii deepfake w teledyskach to nic nowego. Głośnym przykładem był zeszłoroczny klip do The Heart Part 5 Kendricka Lamara. Na naszych oczach raper przemieniał się w nim w takie postacie jak Nipsey Hussle, O.J. Simpson czy Kanye West. Zresztą jeśli chodzi o Kanye i koncept fejkowych celebrytów w teledyskach, to na jakimś poziomie Ye wyprzedził nawet technologię – kiedy w 2016 r. ukazał się jego kontrowersyjny klip do Famous, deepfake’i dopiero raczkowały. To, co dziś z łatwością robi się za pomocą algorytmu, on osiągnął za pomocą hiperrealistycznych woskowych manekinów.

Władimir Putin na wokalu

W związku z powyższym, nowy klip Limp Bizkit nie jest żadnym technologicznym przełomem czy genialnym konceptem. Szczególnie, że nie powala też wizualnie, a ukazane postaci nie wyglądają idealnie. O teledysku może jednak zrobić się głośno ze względu na dobór wyrenderowanych dzięki technologii deepfake twarzy. Zamiast muzyków Limp Bizkit w garażu próbę zespołu urządzają sobie bowiem Władimir Putin (wcielił się w niego sam Fred Durst), a także Joe Biden, Wołodymyr Zełenski, Xi Jinping i Kim Dzong Un.

Jest i Tom Cruise

Tania kontrowersja? Gówniarski wygłup nu metalowego, drugoligowego dziś zespołu? Z pewnością wizja dobrej zabawy i miłego czasu spędzanego wspólnie przez prezydentów Rosji i Ukrainy nie wszystkich rozbawi – podobnie jak robienie sympatycznego perkusisty z Kim Dzong Una. Zresztą mieliśmy podobny przykład na polskim podwórku w wykonaniu Antka Królikowskiego, który próbował zorganizować walkę sobowtórów Putina oraz Zełenskiego i został dosłownie zmiażdżony przez opinię publiczną. W klipie Limp Bizkit nie pomaga nawet nachalny pacyfistyczny przekaz: oprócz światowych przywódców pojawia się tu nie kto inny, jak Tom Cruise. Oczywiście jako deepfake. Grilluje on kiełbaski przed występującym w garażu zespołem, a na końcu układa z nich symbol pokoju: pacyfkę. Obejrzyjcie i sami zdecydujcie, czy to nie przegięcie: