Francis Tuan: “Lody naturalne” to pierwszy projekt po polsku i pierwszy tak popowy
Obserwuj nas na instagramie:
Francis Tuan wydał swój pierwszy utwór po polsku, co oznacza, że jego drugi album również będzie po polsku. Jak wam smakują Lody naturalne?
Francis Tuan, no chyba przekonał
Kiedyś śpiewał tylko po angielsku – byłam święcie przekonana, że gość jest “z zagranicy”, kiedy pierwszy raz wpadł mi w plejkę na Spotify. Później jak z nieba spadł mi koncert, na dodatek w Poznaniu, moim mieście. Ostatecznie na nim nie byłam, data nie pasowała, ale Francis Tuan w pamięci został i raz na jakiś czas wracał, kiedy potrzebowałam akurat czegoś z kategorii i need some fun and energetic.
Refleksje w jego twórczości również zostały, więc fajnie. W najnowszym singlu artysty słychać to bardzo, jak ważne rzeczy zostały poprzebierane w znacznie mniej ważne słowa. Jeszcze się wahałam, czy mi się to podoba, bo z jednej strony europalety kupują mnie totalnie, z drugiej pewna infantylizacja lekko kłuje. Jednak już za którymś-tam-razem daję się w sumie przekonać, że tak, to fajne, lekkie, przebojowe i letnie.
Lody naturalne powstały jakiegoś luźnego wiosennego ranka, chyba w 2019 roku, jako żart. Leżały sobie w notesie w szufladzie, ale kiedyś na jednej imprezie przyjaciele poprosili mnie, żebym im zagrał coś nowego. Potem co spotkanie pytali mnie, kiedy to będzie nagrane. Ja im na to, że to przecież nie pasuje, że Francis Tuan śpiewa po angielsku, że to niepoważne i dajcie spokój.
– mówi artysta o singlu “Lody naturalne”
Przeczytaj: Maks Łapiński – jak robić muzykę, to tylko Na serio
Francis Tuan: historia Lodów
Artysta w specjalnej wypowiedzi dla portalu Rytmy.pl zrobił spory background pod ten numer. Zanim jeszcze kwestie biograficzne i kontekstowe dojdą do głosu, warto przesłuchać Lodów naturalnych na czysto; od tego zacząć wyrabiać sobie opinię.
Francis Tuan – Lody naturalne, posłuchaj singla!
Teraz będzie po polsku
(…) W międzyczasie zaczęła się pandemia i runęły wszystkie nasze muzyczne plany. Robiłem w pokoju szkice nowych numerów, ale po pewnym czasie zorientowałem się, że coś mnie ciągnie do polskich tekstów. Zupełnie jakby te wydarzenia dookoła wzbudziły potrzebę bardziej szczerego odniesienia się do rzeczywistości – już nie z udawaną radością spod znaku Let’s Pretend. Tam był śmiech mimo łez, teraz zaczęły się ze mnie wydobywać bardziej bezpośrednie zgryźliwości.
– powiedział Francis Tuan.
Wróciłem do tych Lodów i zorientowałem się, że z czasem przybrały dla mnie nostalgiczny wymiar. To ironiczne zobrazowanie całej hipsteriady nagle ukazało mi się jako utracona utopia, jakiś dawny świat, a może nawet: wizja świata, który miał być, a się roztopił – świat naturalny, eko, przy tym nowoczesny, modny, z fajną muzyką. Zastanowiłem się, czy da się to zaaranżować jak piosenkę na serio, i nieco machinalnie zrodziła się ta stylistyka połączenia brudnych gitar i cukierkowych klawiszy.
Od początku było dla mnie jasne, że nowe piosenki będą właśnie mocniej zagrane, bo i nowe teksty są mocniejsze. Na początku tego roku wszystkie doświadczenia z ostatnich czasów się we mnie skumulowały i wybuchły – i w ciągu półtora tygodnia powstał szkic całej płyty. Na starcie miało to być wyśmianie różnych elementów współczesności, ale kiedy to wszystko napisałem, zorientowałem się, że wyszedł z tego bardzo osobisty pamiętnik.
Nie wiem, czy to słychać dla osób z zewnątrz. Na pewno ja to tak odbieram i część z tych tekstów daje mi takie wyzwalające uczucie wykrzyczenia złości, jakichś traum, niepowodzeń, a szyderstwo w nich zawarte pomaga się zdystansować, wyśmiać to, czego nie da się pokonać.
Jest to popowe. Ale nie jest to pop. Snippet nowości
Francis Tuan na pełnej wkracza już w swoją kolejną erę, drugi album nie tylko się tworzy, on już faktycznie (i prawie że fizycznie) jest. Artysta uchylił rąbka tajemnicy odnośnie klimatu swojego krążka i również zapowiedział kilka tytułów.
Jeśli chodzi o samą muzykę, to – jak określił Kuba Korzeniowski z Zamiostudio, który regularnie nas miksuje – jest różnorodnie, „jak zwykle”. Więc nie tylko takie indie rockowe podskoki. Mamy jak zwykle udział wietnamskich instrumentów, choć w nieco innej formie – pojawiają się w sennej balladce Zanim nam się znudzi, takiej egzotyczno-synthpopowej, w charczącym protest songu (?) Park Jurajski, o dorastaniu w latach 90., a wreszcie w punk rockowym kawałku Pan Zupka, złożonym z cytatów, które słyszałem na temat swojego półwietnamskiego pochodzenia. Motyw grany na đàn nguyệt pojawia się też w lekko tanecznym numerze Będę kiedyś młody – niektórzy mówią, że to następca naszego First Movera. I też jak zwykle u mnie, w ogóle u nas – współwystępują tu nawiązania do wszelkich epok muzycznych. Kiedyś myślałem o tej różnorodności jak o swojej wadzie, że nie umiem wytworzyć jakiejś spójnej stylistyki, ale w ostatnim czasie mam to gdzieś. Jestem w ogóle wielkim fanem Wolf Alice, zwłaszcza najnowszego albumu, gdzie bez pardonu łączą ze sobą dosłownie wszystko. Wydaje mi się, że ta jednoczesność jest charakterystyczna dla dzisiejszego odbioru muzyki, gdy zatarły się gatunkowe różnice. Ośmiela mnie to, by robić takie numery jak Samiec Omega, nawiązujący do Hendriksa/Black Keys/Beastie Boys (można wybrać cokolwiek), zaraz obok Jeśli zarobię trochę mniej (niektórzy znajomi mówią, że Maryla Rodowicz, inni, że MGMT). Wierzę, że w tym wszystkim da się zachować spójność, jeśli spójna będzie opowiedziana w piosenkach historia. Czy to się nam uda – zobaczymy, jak to odbiorą słuchacze, kiedy zdołamy już ten album nagrać. A na razie mamy po prostu frajdę z grania i oby nas znowu nie zablokowały okoliczności.
Zapowiedź brzmi fajnie, singiel brzmi fajnie, a kiedy płyta? Jeszcze nie wiadomo.
Francis Tuan wydał swój pierwszy utwór po polsku, co oznacza, że jego drugi album również będzie po polsku. Jak wam smakują Lody naturalne? Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Francis […]
Obserwuj nas na instagramie: