Zdechły Osa pokazał, czym jest wrocławski „West Coast” i zapowiedział album
Obserwuj nas na instagramie:
Zdechły Osa to jeden z większych oryginałów naszej sceny, więc można było spodziewać się po nim wszystkiego. Ale raczej nie takiego singla.
Alternatywnie, ale w majorsie
Ten gość ma równie wielu zwolenników, jak i przeciwników. Zdechły Osa od dłuższego czasu polaryzuje słuchaczy w Polsce i trudno się temu dziwić. Nieprzychylni chętnie wyciągają mu choćby sytuację z koncertu Pezeta na Torwarze, gdy zjawił się na scenie… No, średnio świeży, że tak to ujmiemy. Ci, którzy go cenią, kontrują, że to czysty punk rock i rozsadzanie ułożonego marketingowo gatunku od środka.
Niewątpliwie jednak mówimy o kimś, kto nie pozostawia odbiorców obojętnym. Ciekawy wydaje się zatem ruch Warner Music Poland sprzed ponad roku, bo to właśnie ta wytwórnia zakontraktowała kontrowersyjnego twórcę. Po paru kawałkach, które rozniosły się całkiem nieźle po sieci, pojawił się sztos przez duże S, będący zarazem jasną zapowiedzią: mnie nie zaszufladkujecie, nawet gdy wydaję legal.
Pezet – Gorzka Woda feat Oki, Otsochodzi, Jan-Rapowanie, Zdechły Osa
West coast w Polsce
Już na początku, gdy uszy atakują blipy rodem z kosmosu, Zdechły Osa chwyta uwagę słuchacza. Późniejsza deklaracja: j***ć hip-hop niezbyt dobrze komponuje się jednak z West Coastem, bo przecież ten numer sporo czerpie z wiadomej stylistyki. Mamy tu również trochę trapowych tropów i psycho naleciałości w nawijce, ale ujmuje głównie strona liryczna. Ta agresja to nie platforma do strzałów w powietrze – tak się pali scenę przed wejściem w wielkie granie. I to przy wtórze zupełnie odlotowego teledysku, nieco odrealnionego.
Na osobne propsy zasługuje producent AetherBoy1, często niedostatecznie doceniany. Połączenie kilku stylistyk w jedno i dogranie całości tak, by wyszedł jeden z najhuczniejszych bitów roku, to bardzo duża sprawa. Tylko lepszy fachura może wjechać takim walcem.
Zdechły Osa – West Coast
Wiemy więcej o albumie
Zdechły Osa będzie mieć teraz pracowity czas. Wraz z nadejściem nowego singla poznaliśmy też bowiem nieco więcej szczegółów dotyczących pierwszego legalnego wydawnictwa rapera. Album będzie się nazywać Sprzedałem dupę i pojawi się 28 maja. Jego tracklistę, podobnie jak sam preorder, znajdziecie tutaj, a okładkę krążka poniżej.
Zdechły Osa to jeden z większych oryginałów naszej sceny, więc można było spodziewać się po nim wszystkiego. Ale raczej nie takiego singla. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Alternatywnie, ale […]
Obserwuj nas na instagramie: