AlaZastary: Odsłonić siebie i zacząć tańczyć – wywiad


22 marca 2021

Obserwuj nas na instagramie:

Chwilę temu zaprezentowali winylowe wydanie swojego znakomitego, ubiegłorocznego albumu JUTRO?. Teraz chcą, by materiał z tego krążka wybrzmiał zarówno na scenach OFF Festivalu, jak i Audioriver. AlaZastary udowadniają, że alternatywny elektropop śpiewany po polsku nie musi być “antytaneczny”, a wręcz przeciwnie – opowiadając nostalgiczne historie można skłonić ludzi do swobodnego wirowania na środku pokoju lub pod dużą sceną.

Ich debiut był powiewem świeżości na ciut zatęchłej scenie alternatywno-elektropopowej. Z jednej strony, artyści znajdujący się na niej od lat, w dużej mierze osiągnęli sukces, który pozwolił im wyjść o poziom wyżej. Większe koncerty, szeroka publiczność, przedostanie się do mainstreamu – nie pozostaje nic innego, jak pogratulować, bo przecież chodzi o to, by nie spoczywać na laurach i sięgać po więcej.

Jednak taki stan rzeczy sprawił, że rodzima scena alternatywno-elektropopowa nieco wyblakła i wytraciła swój impet. Wtórowanie zagranicznym trendom przestało być łatwym sposobem na zwrócenie na siebie uwagi polskich słuchaczy. Ma to swój pozytywny skutek. Rodzimi twórcy zaczęli podejmować się eksperymentów, które jeszcze chwilę temu wydawały się prawdziwie szalonymi pomysłami.

AlaZastary. Na styku fascynacji

Ala Boratyn i Jakub “ZaStary” Sikora postanowili połączyć swoje alternatywne fascynacje (Ala przyłożyła swoją rękę do znakomitej płyty zespołu New People, z którym następnie występowała, zaś ZaStary ma za sobą ważny epizod jako członek formacji Crab Invasion) z nienachalną, nieco nostalgiczną elektroniką, zahaczającą gdzieś o dream pop. Efektem stał się projekt, którego brzmienie powinni docenić fani takich nazw jak Wild Nothing, Men I Trust czy Tennis.

AlaZastary - Fot. Justyna Chrobot
AlaZastary – Fot. Justyna Chrobot

Senne, ejtisowe motywy w połączeniu z błyskotliwym, storytellingowym songwritingiem szybko stały się znakiem rozpoznawczym duetu AlaZastary i jego wyróżnikiem na rodzimej scenie. Trudno znaleźć dziś drugi projekt z rodowodem równie mocno zaakcentowanym już w samym brzmieniu, a jednocześnie tak umiejętnie łączącym przeszłe i współczesne inspiracje. Właśnie takie podejście – bez wyrachowania, za to jak sami mówią, “z postawieniem na dzielenie się ze słuchaczami tylko tymi rzeczami, które biorą nas samych”, okazało się sposobem na sukces.

AlaZastary – Pilot

AlaZastary. Bez nachalności

Tym sukcesem niewątpliwie jest ubiegłoroczny album JUTRO?, o którym można śmiało napisać, że jest jedną z najbardziej niedocenianych płyt roku 2020. O tym krążku mówiono albo wspaniale, albo wcale. Nie da się uniknąć wrażenia, że AlaZastary znaleźli równowagę między niepopadaniem w pułapkę schematów, a umiejętnym przywoływaniem przyjemnych skojarzeń. Uprawiana na albumie duchologia zarówno w zakresie brzmienia, jak i przekazu, nie jest pójściem na łatwiznę w myśl “wszyscy lubią to, co znają”. Owszem, JUTRO? sprawia wrażenie płyty, która wyrosła z dorobku polskiej piosenki ostatnich paru dekad, jednak nie jest kolejną kliszą. To autorski pomysł na przefiltrowanie nostalgii przez osobiste, choć ciut bajkowo-metaforyczne tekściarstwo.

AlaZastary – Bibeloty

Czuję, że podobny zachwyt mógł towarzyszyć Flying Lotusowi, kiedy zaproponował Salami Rose Joe Louis wydanie jej muzyki w swoim labelu Brainfeeder. Ludzie łapali się za głowy, gdy dowiedzieli się o tej decyzji tłumacząc to, że jest wielu innych twórców bardziej zasługujących na uwagę FlyLo. Gdy usłyszeli płytę Zdenka 2080, a później Chapters of Zdenka, ci sami ludzie łapali się już tylko za szczęki, by te nie spadły z łoskotem na podłogę i na niej zostały.

AlaZastary wydają JUTRO? na winylu

JUTRO? to właśnie taka baśniowa płyta, którą ma się ochotę włączyć i przesłuchać od początku do końca, nie pomijając żadnego utworu tak, jak w książce nie pomija się rozdziałów. Nic dziwnego, że AlaZastary zdecydowali się wydać swój album na winylu, bo – zupełnie jak w przypadku książki – zasługuje on na to, by mieć go w widocznym miejscu, by móc wracać do niego kiedy tylko przyjdzie na to ochota.

AlaZastary – wywiad

Z okazji premiery winylowej odsłony wydawnictwa, porozmawiałem z AlaZastary o tym, czy język polski może przeszkadzać w tańcu, o współczesnej wartości i znaczeniu czarnej płyty oraz o tym, dlaczego mogliby zagrać zarówno na OFF Festivalu, jak i na Audioriver.

Hubert Grupa: Parę lat temu pewna osoba, odpowiedzialna za wokal i teksty w jednym z polskim zespołów z okolic elektropopu, powiedziała mi, że czuje zdecydowanie większą presję pisząc piosenki w rodzimym języku, bo – jak twierdzi – “tekst nie powinien nikomu przeszkadzać w tańcu”. Co o tym sądzicie? Słuchałem Waszej płyty dziesiątki razy i nie czułem żadnych przeszkód, by ruszyć w pląsy po pokoju.

ZaStary: Jeśli nie powinien przeszkadzać, to nie musi! Oczywiście są trudności związane z pisaniem w języku polskim. Akurat ja nie upatrywałem ich nigdy w jego “antytaneczności”. Myślę, że (niechlubny to przykład, ale jednak) disco polo i wiele popowych numerów temu przeczy. Ludzie nie przestają tańczyć gdy słyszą “sz” i “cz”.

No ale faktycznie – w porównaniu z np. językiem angielskim, w którym częściej występują rymy męskie, nasza ojczysta mowa często staje piosence okoniem. Poza tym pisząc po polsku siłą rzeczy bardziej się odsłaniamy. Oczywiście tutaj otwiera się ogromne pole do autokreacji – nie wszyscy muszą pisać szczerze, ale w kwestii komunikacji, sytuacja jest dużo bardziej przejrzysta i może onieśmielać.

Ala: Wow, to dla nas wielki komplement, że słuchałeś naszej płyty wiele razy i że dobrze Ci się do niej pląsało. Wydaje mi się, że to zależy od intencji. Oboje lubimy taneczne utwory, więc też chcieliśmy, aby w warstwie muzycznej można było się trochę pobujać i przy okazji poddać się jakiejś refleksji.

AlaZastary – Stań

AlaZastary. Umiejętność krążenia

Z drugiej strony kiedyś starłem się nieco z muzykami Thieves Like Us, którzy twierdzili, że woleliby aby ludzie wsłuchiwali się w teksty ich piosenek niż jedynie bezrefleksyjnie do nich tańczyli. Odparłem, że sami sobie utrudniają to zadanie, bo tworzą wyjątkowo taneczną muzykę. Z kolei Wasze teksty, nierzadko pełne refleksji dotyczących kondycji nas samych i nawiązywanych przez nas relacji, zdają się nie przeszkadzać frywolnym tańcom, aczkolwiek chyba nie są jedynie “wkładem” dla partii wokalnych, a faktycznie mają za zadanie opowiedzieć pewne historie.

Na czym bardziej Wam zależało? Czy na wprowadzeniu słuchaczy w konkretny nastrój czy może na tym, by ktoś odnalazł się w Waszym tekście, mógł się z nim utożsamić?

ZaStary: Przykładamy sporą wagę do tekstów, ale nie chcemy oddzielać ich od “warstwy muzycznej”. Z mojej perspektywy ten podział jest sztuczny.

Pomysły muzyczne bezpośrednio wpływają na pomysły językowe, czy tematy, które podejmujemy. I na odwrót: teksty zmieniają melodie i wykonanie. Chodzi przede wszystkim o krążenie pomiędzy jednym i drugim.

AlaZastary. Swoboda bez kalkulacji (?)

Czy jesteście typami pedantycznych perfekcjonistów czy może jednak pozwalacie sobie na spontaniczność i pewne niedociągnięcia? Słuchając Waszej płyty, miałem wrażenie ogromnej swobody i świeżości – materiał nie jest do przesady „wygłaskany”, sporo w nim niespodzianek i nieoczywistości. Jeśli powiecie, że to wszystko jest efektem wyrachowanej kalkulacji, to Wam nie uwierzę.

ZaStary: Jest i nie jest! Na etapie tworzenia piosenek zależało nam na swobodzie. Nie chcieliśmy, żeby były zbyt wykoncypowane. Jednocześnie taka luźna metoda bardzo nas otworzyła i dała dużo utworów, z których mogliśmy wybierać. I dopiero na tym etapie – selekcji – musieliśmy przemyśleć wiele rzeczy. Podobnie przy bardziej technicznych etapach – dotyczących brzmienia, nagrań i miksu – nasze podejście można by scharakteryzować jako perfekcjonistyczne.

Ala: Muszę przyznać, że Kuba jest trochę pedantycznych w kwestii dźwięków. Wszystko ma swoje miejsce i cel. Ale tak jak wspomniał, na etapie robienia piosenek dajemy sobie czas na eksperymenty. Dopiero później zaczyna się szlifowanie i nie ma miejsca na przypadek!

AlaZastary – Może

AlaZastary. Znaleźć swoją niszę czy szukać w wielu?

Zaledwie tydzień temu rozmawiałem z dość znanym polskim artystą, który przyznał, że ma pewny problem – jest zbyt alternatywy dla świata elektroniki, i zbyt elektroniczny, wręcz klubowy, dla alternatywy. Sytuacja ta powoduje, że ma grono fanów wśród różnych środowisk, lecz z drugiej strony odnoszę wrażenie, że nie pozwala mu to odnieść zasłużonego sukcesu w którejkolwiek niszy. Ludzie lubią proste skojarzenia, dzięki którym łatwiej jest im rozkodować czyjąś twórczość. A Wy? Czujecie się częścią jakiejś niszy i jeśli tak, to jakiej?

ZaStary: Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Ja sam czuję się w jakimś stopniu częścią większej całości (choć to pewnie moja wyobraźnia). To znaczy wiem, że nie jestem kimś całkiem znikąd jeśli chodzi o myślenie o piosenkach. To jednak jeszcze nie znaczy, że fani starej, polskiej alternatywy, której kiedyś słuchałem, będą bardzo przychylni temu, co robię. Tym bardziej nie znaczy, że są nadal żywo zainteresowani muzyką i będą chcieli szukać czegoś nowego.

Na pewno znalezienie niszy jest dziś sposobem na “przetrwanie” na rynku, ja jednak wierzę, że możemy dotrzeć z oryginalną i ambitną propozycją do ludzi, którzy jeszcze nie “siedzą” w żadnej z nich.

Ala: Trudno mi określić, w jakim konkretnie nurcie się poruszamy. Mi może się wydawać, że robimy coś oryginalnego, ale dla kogoś może to być skategoryzowane jako alternatywny pop. Jak na razie, nie potrafię przypisać nas do żadnej z nisz. Teraz robimy to, na co mamy ochotę, zobaczymy gdzie nas zaprowadzi.

AlaZastary. Od OFFa po Audioriver

W związku z wcześniejszym pytaniem, pójdę dalej – bardziej OFF Festival czy Audioriver? Plenerowy koncert na dużej scenie czy może ciemny klub z dzikim after party? Wiem, że to pytanie ociera się o banał, jednak jesteście zespołem, który ja sam widziałbym i tu, i tu. Podobnie jak np. Marie Davidson, która także ma fanów zarówno wśród miłośników alternatywy, jak i między regularnymi uczestnikami imprez techno.

ZaStary: Nasz debiut JUTRO? pewnie lepiej zabrzmiałby w plenerze, ale nowy album nad którym teraz pracujemy, może przesunąć nas w stronę bardziej klubowych miejsc. Ale podpisuję się pod tym jak nas widzisz! Tu i tu. :)

Ala: Oczywiście też nas widzę i tu, i tu. :)

AlaZastary – Nie Otwieraj Powiek

Przejdźmy do tematu winylowego wydanictwa Waszego albumu. Czy dla Was to w pewnym sensie odhaczenie jakiegoś punktu z listy marzeń do spełnienia? Dla wielu artystów właśnie tym jest wydanie swojej płyty w formie winylowej.

ZaStary: Nie posiadam takiej listy, ale na pewno podczas tworzenia artworku i okładki z Justyną Chrobot myśleliśmy docelowo o winylu. Co prawda wyobraźnia zaprowadziła mnie dalej niż wylądowaliśmy w rzeczywistości, ale i tak uważam, że udało nam się zrobić naprawdę ładną, wyjątkową rzecz. Dodatkowo wydaliśmy ją w naszym mikro labelu Postaranie we współpracy z J.Sikora Turntables – firmą produkującą wysokiej klasy sprzęt Hi-fi, projektowany od zera przez mojego tatę. Mógłbym więc, wchodząc w rolę sprzedawcy, zapewnić, że 180 gramowe płyty oprócz tego, że pięknie wyglądają (i świecą w ciemności :D) zabrzmią równie dobrze!

Ala: Ja dopiero zaczynam odkrywać ten audiofilski świat i słuchanie płyt z winyli. Bardzo mnie cieszy ta współpraca, wyniknęła naturalnie biorąc pod uwagę zamiłowanie do muzyki i winyli w rodzinie Kuby.Jestem pod wrażeniem jakości i precyzji z jaką są produkowane gramofony i wszystkie te istotne dodatki przez tatę i brata Kuby. Myślę, że nasz winyl również dla ich fanów, może być czymś wyjątkowym.

AlaZastary. Znaczenie winyla

Wydaje mi się, że winyl nabrał dziś zupełnie innego znaczenia niż dekady tematu. Od paru lat bombardują nas newsy o lawinowo rosnącej sprzedaży winyli. W ubiegłym roku winyli sprzedało się więcej niż kiedykolwiek w historii, nawet za czasów ich pierwotnej świetności, gdzie przecież były w zasadzie jedynym dostępnym nośnikiem. Bardziej niż kiedykolwiek, winylowy krążek jest elementem kolekcjonerstwa niż nośnikiem muzyki. Sam mam płyty, które kupuję po to, by po pierwsze mieć je fizycznie, a po drugie to dla mnie wyraz pewnego szczególnego uznania dla artysty, którego twórczości na co dzień i tak słucham z cyfrowego źródła, bo – umówmy się – wszyscy częściej słuchamy muzyki za pomocą YouTube’a, Spotify, SoundClouda czy Bandcampa niż bezpośrednio z winyla, płyty CD czy plików mp3. Czy zdecydowaliście się na winyl bardziej dla siebie, by – jak w poprzednim pytaniu – spełnić swoje marzenie, czy może bardziej dla fanów, by w jakiś sposób podziękować im i – być może – dać im możliwość podziękowania Wam?

ZaStary: Możliwe, że okaże się, że czas płyt CD był tylko chwilową aberracją wynikającą z większej wygody i dostępności tego nośnika. Te potrzeby prawie całkowicie zaspokaja dziś streaming. Natomiast jeśli chodzi o naszą motywację, to uważam (i podobnie mam z naszymi piosenkami), że tylko rzeczy, które mnie osobiście “biorą”, są warte dzielenia się z fanami. W związku z tym wydanie takiego winyla, który będzie spełnieniem moich własnych marzeń i wysokich oczekiwań, było jedyną drogą do tego by należycie podziękować fanom. Choć oczywiście to oni kupując go, wspierają nas.

AlaZastary – Nie Otwieraj Powiek

AlaZastary. Wrócić na sceny

Z okazji tej premiery, utwór Bibeloty – jeden z moich ulubionych z JUTRO? – doczekał się nowego masteru. Ten kawałek, podobnie jak wszystkie pozostałe z tej płyty, nie zdążył za bardzo ograć się na żywo. Pandemia pokrzyżowała wszystkim koncertowe plany, ale dała też możliwość, by dopracować pewne rzeczy, zmienić coś, itd. Na pewno czujecie ogromny głód grania na żywo i muszę Was o to zapytać – którym utworem zaczniecie pierwszy, popandemiczny koncert, a na wykonanie której kompozycji będziecie czekać najmocniej?

ZaStary: Najbardziej chyba czekamy na możliwość zagrania nowości! Jesteśmy teraz w innym miejscu niż wtedy gdy pracowaliśmy nad JUTRO? i nie mogę się doczekać, aż wyjdziemy z tymi piosenkami z naszego domowego studia. A od czego zaczniemy? Może Ty, Ala? Masz jakąś wizję?

Ala: Dosyć dużo czasu spędziliśmy z piosenkami z JUTRO?. Oczywiście, gdyby wszystko było w normie z przyjemnością byśmy je nadal grali. Ale gdy to wszystko się ustabilizuje, ja też już nie mogę się doczekać zagrania koncertu z nowym materiałem.

AlaZastary. Kup winylową wersję albumu JUTRO?

Zgodnie z informacjami wyżej, album JUTRO? od teraz dostępny jest także w wersji winylowej, w tym również w limitowanych edycjach kolorystycznych. Poznać szczegóły i zamówić krążek możecie tutaj.

AlaZastary – JUTRO?

Chwilę temu zaprezentowali winylowe wydanie swojego znakomitego, ubiegłorocznego albumu JUTRO?. Teraz chcą, by materiał z tego krążka wybrzmiał zarówno na scenach OFF Festivalu, jak i Audioriver. AlaZastary udowadniają, że alternatywny elektropop śpiewany po polsku nie musi być “antytaneczny”, a wręcz przeciwnie – opowiadając nostalgiczne historie można skłonić ludzi do swobodnego wirowania na środku pokoju lub […]

Obserwuj nas na instagramie:


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →