Max Bravura powraca w nowym wydaniu – wywiad

Obserwuj nas na instagramie:

Max Bravura powraca z nowym albumem TOO BRAVURA. W rozmowie z nami zdradził nam nieco kulisów swojej muzycznej ewolucji.

Max Bravura powraca

Po pięciu latach od debiutu w formie świetnie przyjętej EPki HOW BRAVURA, Maciej Wachowiak, stojący za projektem Max Bravura, powraca z nowym materiałem, w znacznie odświeżonym wydaniu.

Ci, którzy znal Bravurę z jego dotychczasowych działań, mogą się nieco zaskoczyć, bowiem myślę, że tytuł jego nowego albumu – TOO BRAVURA w dużym stopniu zdradza to, co dzieje się na tym krążku.

Jest odważnie, brawurowo i absolutnie bezkompromisowo. Max nie zastanawia się jak wdać się w łaski obecnych trendów muzycznych i idzie pod prąd, ale właśnie to jest jego siłą – totalna bezprecedensowość, w której albo się zakochasz, albo ją znienawidzisz.

Max Bravura
Max Bravura, fot. Filip Zubowski

Max Bravura – wywiad

Maciej Wachowiak wydał się mi na tyle intrygującą postacią, że postanowiłam zapytać go o kilka kwestii związanych z jego muzycznym powrotem i pracą nad albumem TOO BRAVURA. Okazało się, że jego koncept istniał już podczas pracy nad debiutem, ale o tym, lepiej opowie Wam sam autor.

Weronika Szymańska: Co się działo z projektem Max Bravura przez ostatnie 5 lat, czyli od czasu Twojego debiutu z EPką HOW BRAVURA do teraz?

Max Bravura: Przeszedł bardzo długą drogę, począwszy od intensywnej trasy z pierwszą EP, a potem nieoczekiwanego rozpadu składu koncertowego. Przerwa wydawnicza spowodowana tym zdarzeniem pozwoliła mi bez pośpiechu przegrupować skład, dać sobie czas, nie spieszyć się z poważniejszymi planami. Max Bravura nie miał jednak przerw koncertowych w tym okresie. Już nie tak intensywnie, ale koncertowałem w stale ewoluującym składzie. Były występy m.in.: w Pradze, Czeskim Cieszynie, Wrocławiu i Katowicach. Podchodziliśmy w tamtym okresie parę razy do nagrań, ale dopiero gdy wróciłem na Śląsk i dwa lata temu moja twórczość została objęta patronatem UNESCO w ramach projektu Katowice Miasto Ogrodów „DZIELNICA BRZMI DOBRZE”, stało się to realnym dążeniem.

Ten projekt kładł nacisk na promocje zespołu na Śląsku i za granicą. Wystartowałem w projekcie w duecie z Mikołajem Makowskim (wtedy syntezatory/automaty perkusyjne). Na przestrzeni roku do składu dołączył Olaf Rykała (perkusja) i Jacek Bies (klawisze), wypełniając dotychczasową rolę Mikołaja, który stał się etatowym gitarzystą. W tym właśnie składzie nagraliśmy TOO BRAVURA. Przedtem były jeszcze koncerty m.in. w: St. Etienne, Bolonii, Ostravie i Warszawie. Nie mogę narzekać na nudę w ostatnich latach działalności. Płyta miała ujrzeć światło dzienne na wiosnę 2020 roku, jednak pandemia pokrzyżowała plany. Plusem jest to, że w tym czasie dodaliśmy do płyty dodatkowy polski utwór Myśliwi, który zapowiada już delikatnie nowy kurs na przyszłość.

Max Bravura o ewolucji swojego brzmienia

Czym spowodowana jest tak mocna i słyszalna zmiana kierunku brzmieniowego, w który skręciliście przy okazji TOO BRAVURA? Mam wrażenie, że wcześniej byliście bardziej zachowawczy.

Max Bravura: Dziękuje za to pytanie. Mało miałem okazji by podkreślić to, że pierwsza EP miała być pytaniem, które doczeka się odpowiedzi. Nazwa najnowszego TOO BRAVURA zawiązała się już z chwilą pomysłu na HOW BRAVURA. Taką miałem koncepcję na pytanie-odpowiedź.

Celowo nagrania z pierwszego wydawnictwa są energiczne ale proste – dla mnie miejscami dyskretne i… naiwne. Wiele z tego jest na nowej płycie inaczej pokazane i zagrane na innych instrumentach. Tamte nagrania nie zakładały późniejszych koncertów w pełnym składzie, czy oddania „soundu” zespołu. Band pojawił się po nagraniu nowego materiału. Płyta TOO BRAVURA jest w większej mierze zarejestrowana na setkę, w pełni przez skład koncertowy, który zagrał przedtem blisko 20 koncertów w Polsce i za granicą. Ma odzwierciedlać prawdziwy głos zespołu, ma być zgodna z życiem i nieść emocje.

Nie boisz się tego, że takie brzmienie jest mniej przystępne od ówczesnego Maxa Bravury, którego fani zapamiętali i tym samym być może nie trafi do nowych odbiorców, a starych rozczaruje?

Max Bravura: Robert Gawliński śpiewał „Boisz się wiec będzie tak / słabe życie słaba śmierć”. Zgadzam się i nie boje. Wiem, że ci, którzy przetrwali tę próbę czasu jako fani Max Bravura i doczekują właśnie wspólnie z nami płyty nie będą zawiedzeni. Poza tym, nie mógłbym spać myśląc pod takim kątem, a co dopiero gdybym tworzył pod taką presją.

Max Bravura album Too Bravura wywiad
Max Bravura, fot. Michał Topolan

Max Bravura: “Wierzę, że muzyka jest uniwersalnym medium”

Do kogo zatem chciałbyś trafić z albumem TOO BRAVURA. Do fanów OFFa?

Max Bravura: Sam jestem fanem OFFa, choć po przeniesieniu festiwalu do Katowic nigdy już nie miałem szansy na nim być (mój tato obchodzi rokrocznie swoje urodziny nad morzem w ten sam weekend). Myślę, że byłoby super gdyby festiwale już wróciły i można było znów mieć zbiorową motywację, a potem zazdrościć sobie nawzajem występów i sukcesów. Tego nam wszystkim potrzeba. Moja twórczość na pewno jest przeznaczona na scenę i do żywych wykonań.

Max Bravura nie zamyka się na konkretną grupę odbiorców. Uważam ze w tym kraju to przywilej jeśli się nie robi rapu. Zamiast stymulowania i tworzenia sceny częściej robi się produkty z „tej samej alejki”. Wierzę, że muzyka jest uniwersalnym medium, bo działa na emocje i wyobraźnię. Nie po drodze mi się zobowiązywać do przewidywalności, bądź do pewnych stałych. Nie jestem w stanie przewidzieć, jak będzie ewoluować moja twórczość, ani nie chcę.

Odważny ruch z tym follow-upem do Rojka. Nie bałeś się ryzyka?

Max Bravura: Dziękuję. Nie było strachu. Jedynie gdy słuchałem utworu na Spotify w dniu premiery, wziąłem pod uwagę ten wymiar i był mikro stres, który szybko minął. Najważniejsze jest dla mnie to, ile osób to rozbawi, podniesie na duchu, bądź przypomni o miłych chwilach.

Czy nowy Max Bravura jest TOO BRAVURA?

Ten tytuł, TOO BRAVURA, nie jest w ogóle trochę wymowny i opisujący zawartość Waszego nowego albumu? Jego brzmieniowy eklektyzm wyszedł Wam przypadkowo, czy takie było założenie, że ma być różnorodnie?

Max Bravura: Polski utwór Myśliwi trafił na album tuż przed premierą, wzbogacając go o brzmienie wychodzące już delikatnie poza „ramy” całego wydawnictwa. To dodało różnorodności. Plan na samym początku (jeszcze przed wejściem do studia rok wcześniej) nie zakładał dodatku polskich utworów. To nagrania po angielsku miały tworzyć zamkniętą całość, jednak starczyło nam tego dnia czasu jeszcze na nagranie OFF i REPETYTYWNY. Przyznam, że wykorzystałem jak mogłem potencjał takiej, a nie innej nazwy albumu. Jestem z efektów tej różnorodności bardzo zadowolony, a jeszcze bardziej z naszej pracy i pomocy Mikołaja, Olafa i Jacka z mojego zespołu. Nie dostrzegam tu przypadkowości.


Max Bravura – TOO BRAVURA, posłuchaj albumu

Zdjęcie główne: fot. Michał Topolan

Max Bravura powraca z nowym albumem TOO BRAVURA. W rozmowie z nami zdradził nam nieco kulisów swojej muzycznej ewolucji. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Max Bravura powraca Po pięciu […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →