UberEATS zrewolucjonizuje jedzenie na dowóz?

UberEATS to opcja dostępna już w Londynie, Amsterdamie i Paryżu. Opiera się o identyczny model biznesowy co Uber, ale dotyczy jedzenia. Wchodząc w aplikację, przeszukujesz knajpy, później menu, a na końcu zamawiasz dostawę do domu. Proste, prawda? I nie różni się niczym od wszystkich jedzeniowych portali, jakie w Polsce działają od lat? Prawie.

Najważniejsza w UberEATS jest możliwość dostawy z jakiegokolwiek miejsca, nawet jeśli knajpa nie obsługuje dowozu. Dodając do tego ekstremalnie agresywną politykę cenową i możliwość śledzenia naszego zamówienia, appka może namieszać na rynku. Premiera już w tym roku.

Pierwszy oddział ma funkcjonować oczywiście w Warszawie. Płatność będzie odbywała się podobnie jak w Uberze – kartą. Dowóz nie powinien trwać więcej niż 10 minut. Uber dowoził już jedzenie podczas swoich akcji promocyjnych podczas Tłustego Czwartku i Świętego Marcina. W USA działa także np. UberRUSH, czyli alternatywa dla firm kurierskich.