Obama dostał pracę w Spotify? Ma zostać prezydentem playlist

To, co rozpoczęło się od żartu, może stać się faktem. Prezydent USA żartował w zeszłym miesiącu, że po odejściu z Białego Domu, będzie szukał nowego rozdania w szwedzkiej firmie. W rozmowie z ambasadorem Szwecji stwierdził – “Ciągle czekam na moje stanowisko w Spotify”. Póżniej na Twitterze żona szwedzkiego dyplomaty wspominała wizytę Obamy w Stockholmie w 2013 roku, a przywódca Stanów odpowiedział – planuję wrócić tam niedługo.

W dyskusję wkręcił się też CEO giganta streamingowego. Oferta ma bardzo specyficzne wymagania.

Hey @BarackObama, I heard you were interested in a role at Spotify. Have you seen this one? https://t.co/iragpCowpO

— Daniel Ek (@eldsjal) 9 stycznia 2017

Wydaje się to świetną akcją promocyjną, ale niczym więcej. Obama udostępniał od 2 lat swoją letnią playlistę, w której znajdowały się utwory m.in. Manu Chao, The Beach Boys, Aretha Franklin, Nina Simone, Miles Davis, Justin Timberlake, Florence + The Machine, czy Lumineers. Była bardzo popularna, ale prezydent stwierdził, że po zakończeniu swoich działań w Białym Domu, będzie walczył o to, by szukać nowych, młodych i ambitnych liderów, dziennikarzy i organizatorów życia publicznego.

– Widzę ich w Ameryce, widzę na całym świecie. 20-, 30-latkowie, którzy są pełni talentu i ideałów. Pytanie brzmi, jak ich połączymy? Jak damy im narzędzia, by przynieśli stopniową zmianę? Chcę użyć mojej fundacji prezydenckiej jako mechanizmu do rozwijaniu kolejnego pokolenia utalentowanych ludzi.