Moje Rytmy #24: Olga Polikowska
Obserwuj nas na instagramie:
Od fascynacji Craigem Davidem do miłości do Bonobo. O uwielbieniu dla Pulp Fiction i Pedro Almodóvara. Podobnie jak w muzyce, Olga Polikowska łączy różne bieguny w innych dziedzinach życia. Autorka świetnego Ulatuję, jednego z najczęściej zapętlanych przeze mnie polskich utworów ostatniego roku, podzieliła się przemyśleniami na temat pytań zawartych w ankiecie #MojeRytmy.
Mieszkająca w Warszawie Olga Polikowska stosunkowo niedawno zaczęła wdzierać się do świadomości szerszego grona słuchaczy. Tymczasem z muzyką, a w zasadzie z kulturą, ma po drodze od najmłodszych lat. Swoich sił próbowała w grze na skrzypcach, balecie czy aktorstwie.
Jej dotychczasowe dokonania muzyczne prezentują szeroki szablon inspiracji – od jazzu, przez soul, aż po elektropop. Z tym ostatnim Olga Polikowska planuje związać się na dłużej. Za sprawą wydanego w ubiegłym roku singla Ulatuję przekonuje, że ma w tym zakresie sporo do zaoferowania. Jeśli w rozwoju jej kariery towarzyszyć będą wpływy takich postaci jak Bonobo czy Craig David, o których wspomniała w poniższych odpowiedziach, to możemy już dziś zacierać ręce w oczekiwaniu na kolejne wieści z obozu Olgi Polikowskiej.
Piosenka, od której wszystko się zaczęło
Nie jestem pewna, bo, myśląc o początku, mam przed oczami mojego discmana i składankę Greatest Hits z piosenkami Craiga Davida, do których po dziś dzień mam sentyment. Z drugiej strony zdaje się, że numer Freestyler od Bomfunk MC’s był wówczas bezkonkurencyjny. Pamiętam, że to było totalne szaleństwo. Słuchało się go niemal na okrągło. Nic nie przebije nieśmiertelnego “FRISTAJLA łaka maka fą”!
Album, który zmienił moje życie
Moja największa fascynacja, inspiracja i miłość, czyli Bonobo i Animal Magic, a później mocno wyczekane Black Sands.
Płyta, której kiedyś nie lubiłam, ale doceniłam ją po latach
Chyba jeszcze takiej nie ma.
Utwór, którego nie chcę już więcej słyszeć
Miłość w Zakopanem. Niestety, mam dużą awersję do tego numeru. Oczywiście, z całym szacunkiem do pana Sławomira, ale nie, stanowczo nie. Jak tylko słyszę o polewaniu się szampanem, to mam palpitacje.
Film, który każę obejrzeć swoim dzieciom
Oj, będzie ich bardzo wiele. Dużo do nadrabiania! Od Pulp Fiction, przez Fight Club, aż po Drogę do Szczęścia. Prześledzimy wszystkie role Meryl Streep i Penelope Cruz. Nie mogę się doczekać!
Film, w którym chciałabym wystąpić jako postać…
Chimeryczna, lekko rozchwiana, burzliwa, niejednoznaczna, z nerwem i w emocjonalnym amoku. Najlepiej u Almodovara. Musi być intensywnie!
Popkulturowe zjawisko, które lubię trochę za bardzo
Netflix! Jestem uzależniona!
Moja ulubiona ulica na świecie
Wszystkie te z pięknymi, starymi kamieniczkami. Aktualnie jest to spora część ulic Mokotowa.
Najbliższą okazję, by zobaczyć i usłyszeć Olgę na żywo będą mieli ci, którzy wybiorą się na jej premierowy koncert w warszawskim lokalu BARdzo Bardzo. Ten występ będzie mieć miejsce już 3 kwietnia. Trzy tygodnie później Olga Polikowska zamelduje się na ENEA Spring Break Showcase & Conference.
Od fascynacji Craigem Davidem do miłości do Bonobo. O uwielbieniu dla Pulp Fiction i Pedro Almodóvara. Podobnie jak w muzyce, Olga Polikowska łączy różne bieguny w innych dziedzinach życia. Autorka świetnego Ulatuję, jednego z najczęściej zapętlanych przeze mnie polskich utworów ostatniego roku, podzieliła się przemyśleniami na temat pytań zawartych w ankiecie #MojeRytmy. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? […]
Obserwuj nas na instagramie: