Mitologia bez wymówek: Wierzenia i podania Polek i Polaków

W dzieciństwie załapałem się na schyłek ery magazynów BRAVO. To właśnie w nich funkcjonowała legendarna dziś rubryka „Napisz do Kasi”. Czytelniczki i czytelnicy wysyłali do redakcji intymne pytania. Pytali na przykład, czy podczas zażywania kąpieli można sobie oderwać sutek albo czy można zajść w ciążę przez pocałunek. Brzmi śmiesznie? Być może, ale mało zabawny jest fakt, że od czasów zwariowanych lat dziewięćdziesiątych w kwestii świadomości seksualnej nie zmieniło się zbyt wiele.

Być może zabrzmię jak boomer, ale prawdą jest, że młode Polki i młodzi Polacy edukują się, oglądając krótkie filmy o miłości w internecie. Ciężko o nich dyskutować, to nie miejsce ani czas, ale one istnieją i są „dla ludzi”. Zło natomiast czai się w braku wyboru. W schizofrenicznym świecie, w którym z jednej strony nie rozmawiamy o seksie, bo tabu. Dostęp do antykoncepcji jest stale utrudniany. Według Atlasu Antykoncepcji z roku 2022 Polska znalazła się na ostatnim miejscu. A z drugiej strony mamy nieograniczony dostęp do Viagry (bo jako jeden z niewielu krajów w Europie sprzedajemy ją bez recepty).

Nie dziwi mnie to, że niektórzy boją się poprosić o Durexy w sklepie. Nie dziwi mnie brak wiedzy na temat własnego ciała. Nie dziwi mnie to, że niektórzy chłopcy męczą się ze stulejką przez lata. Nie dziwi mnie strach przed tym, że nie jest się „koniem pociągowym” jak w filmie. Za tym wszystkim stoi po prostu niewiedza i brak pewności siebie.

Jak to zmienić? Pracą u podstaw, czyli edukacją. W szkołach zamiast pokazywania zdezaktualizowanych filmów o „wychowaniu do życia w rodzinie” powinny być lekcje o własnym sprzęcie i jego zabezpieczeniu. Tu i teraz, bez wymówek. Taką robotę wykonuje marka Durex, która od lat pokazuje, że udane życie seksualne należy się każdemu. Bez względu na rozmiar, orientację czy płeć. W ekskluzywnych czasach powinniśmy skupić się na inkluzywności. Albo po prostu – zwykłej, ludzkiej czułości.

Durex wychodzi naprzeciw oczekiwaniom, dlatego rusza z nową odsłoną kampanii „Zabezpiecz sprzęt. Bez wymówek”. W jej ramach napisałem pastę z morałem. Wyszło albo nie wyszło, oceńcie sami. No i powstał też cykl rysunków przerabiających kilka mitów. Prawdziwą mitologię, a nie te przedpotopowe Jana Parandowskiego. Częstujcie się, Kochani.

Witam was bardzo serdecznie moi drodzy przyjaciele. Opowiem wam dziś jak mój współlokator Marcel zrobił mi w głowie spustoszenie większe niż hiperinflacja i zawody szlachetnego sprzedawanie sb lepów w ryj ze słowem punch w nazwie razem wzięte. Kto ten świat tak urządził niewygodnie, że człowieka tak bardzo może obrzydzać drugi człowiek, że w ramach ucieczki jeżdżę trzecią godzinę metrem z pętli do pętli. Pętle, nie supełki, rozumiecie, symbolizują pętle na szyi czyli że pała została przegięta i tak o to teraz uroczyście rozpruwam się na pytach. Generalnie wszystko było spoko dopóki nie przyszło lato anno domini 2021 i niektórym nie odjebało na punkcie osprzętu gejmera typu fotel w stylu amadeusz ferrari roszi albo pompka do kutasa jakconajmniej prepersom na peklowaniu wieprzowiny. Rok po ZOZO, załóżmy rok ZOZOL, chociaż w moim akurat przypadku to bardziej rok ZOMO. Ciężko się spało, powietrze stało, w zasadzie nie tylko powietrze hehe no i to są takie momenty, że strasznie ci się chce spać, ale za chuja ci się to nie udaje, bo albo jesteś zbyt zmęczony albo po prostu masz nasrane w głowie i leżysz i myślisz, że coraz bliżej ranek a ty nie śpisz. Albo w ogóle wszystko cię wkurwia bo mieszkasz trzeci rok w trybie karalucha na czterdziestu metrach z pięcioma incelami i jebie jak w męskiej szatni w technikum budowalnym. Oto twoje szanel numer pięć.

Patrzę więc motzno w zielone diody modemu od jupisi i zastanawiam się, kiedy zasnę i czemu mam mokre plecy i nagle słyszę rozmowę randomowego jak mi się wydawało anona rodzaju ludzkiego anon z syntezatorem mowy Iwona. Głos Iwony znam bardziej od głosu mojej starej, poznam go zawsze i wszędzie. Z tego tytułu pozdrawiam serdecznie pracowników pizzerni cucina italiana. KMWTW, a pozostałym polecam sb wpisać hasła: zamawianie pizzy iwona. No i myślę, czy to może świadomy sen albo może spalone zwoje ale co było bongowane to moje, ale dialog rozkręca się na dobre i słyszę jak anon wyjeżdża z – USIĄDĘ CI NA TWARZY no i trochę nie chciałem tego słyszeć, a jednocześnie zamieniłem się we słuch, który usłyszał odpowiedź Iwony – ALE JA NIE MAM TWARZY. No i jak można sb wyobrazić nie zasnąłem i przez cały dzień czułem się jak obierki po ziemniakach na samym dnie przykiszonych zbyt długo śmieci z rodzaju bio. Skumałem, że włodarzem tych nocnych jasełek był Marcel.

Student trzeciego roku srakazdupyizmu i automatyki na swojej polibudzie piwo wóda poli buda[ Wiek nieznany i nieważny bo chujowy jak on sam…. za przeproszeniem.Jak się okazuję potrafię rozpoznać nie tylko Iwonę. Mam 4 procent baterii w telefonie więc chciałbym szybko przejść do sedna i opowiedzieć jak wyhodowano potwora. Marcel kochał gry, a gry jego. Wiecie, siedzenie w ciemnym pokoju i sikanie do butelki. Ale tego lata coś go wzięło, może jakaś postać w grze, może nie i przytyrał chłopak w cycu i bicu, bo oprócz zapachu lekcji WF poczuł miłość w powietrzu. A że nie był brzydki i miał na imię Marcel, to znalazł sobie Justynkę, potem Mateusza, a potem Kasię. Marcel był z Konina, to prawie jak z Poznania, więc wiadomo, że oszczędzał tylko nie na sobie. I jak stawał przy kasie z randką wieczoru, to prosił tylko o hot-doga i tyle finitio bez braw na finał. Szkoda mu było na wino półsłodkie rose i przede wszystkim na Durexy, bo jak sam argumentował – WYJMĘ PRZED.

I tak to się działo, dużo tatry się piło, mało się spało i na czas się wyjmowało. Bez wymówek. Historie miłosne skończyły się szybciej niż dzień w grudniu. Lato mija a Marcela niczyja. Nikt nigdzie go nie zapraszał, choć on sam bezczelnie się wpraszał. Bez wyjaśnień i wymówek jak przed latem był Marcel stulejarzem tak nim znowu został znowu choć lato trwało dalej. I od nowa siedzenie, sikanie, oszczędzanie takie to lato oszczędnej miłości. Ale jakby inny niż wcześniej, bardziej jak jaszczurka niż człowiek. Cały czas tylko skrzypienie fotela gejmera z pokoju gejmera. Sztuczna skóra skaj i jego przytyrane uda. Tytułem końca powiem, że tego ranka po nocy z Iwoną wyszedł z pokoju, stanął przede mną z klatą napiętą i pyta mnie się, czy zostanę świadkiem na jego ślubie. A ja się pytam na jakim ślubie człowieku, czy chodzi ci o ślub z rozgadaną Iwoną.

Czy to ślub od pierwszego wejrzenia eksperyment społeczny zajebiście skuteczny. A on burak na twarzy, oczka szklące świeczki i przywozi z pokoju fotel gejmera w kolorze RED z wielką, wydrążoną dziurą i mówi, że to ona, jego kochana Żastina i basta, z nią chce się zestarzeć i umrzeć z miłości jak w piosence z Mysłowic. No i finał jest taki dzieciaki – oszczędzajcie na hot-dogach, nie durexach. Chyba, że chcecie jak Marcel złapać weneryka z kosmosu i z Żastiną w dotyku skaj po nocach wpisywać w wyszukiwarkę hasło – JAK OHAJTAĆ SIĘ Z FOTELEM GEJMERA.

Materiał powstał we współpracy z marką Durex.