Hollywood rozgrzeszy Johnny’ego Deppa? Czy aktor faktycznie wróci do obsady „Piratów z Karaibów”?

Johnny Depp dalej walczy

Aktor cienko przędzie od czasów swego rozwodu z Amber Heard. Przez parę lat sukcesywnie wyciekało coraz więcej informacji dotyczących ich krótkiego małżeństwa, aż w końcu, bach, proces. Depp został oskarżony o przemoc domową, a amerykański tabloid The Sun, w swoim artykule nazwał go żonobijcą. Sprawę o zniesławienie Johnny przegrał, pomimo tego, że batalii ze swą byłą żoną wciąż nie zakończył. Niedawno, aktor złożył apelację wniosek o apelację, aczkolwiek nic nie wskazywało na to, by mogło to pomóc jego karierze. Warner Bros. podziękowało mu już za współpracę przy Fantastycznych Zwierzętach – tam w roli Gellerta Grindelwalda zastąpi go Mads Mikkelsen. Wyrok sądu mógł być początkiem końca Deppa, ale nadal ma on fanów, którzy stoją za nim murem. I być może, tyle wystarczy, by cofnąć mu wilczy bilet, jaki otrzymał wraz z łatką przemocowca.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Johnny Depp (@johnnydepp)

Johnny Depp – fani protestują

W związku z kontrowersjami, aktor utracił też rolę w niezwykle dochodowych Piratach z Karaibów Disneya. Wielu fanów sagi uważa przy tym, że ze strony wytwórni to strzał w kolano i że bez Deppa, nikt już nie będzie jej oglądał. Odsunięcie Johnny’ego od filmu to jeden taki przykład na x przypadków, że artysta faktycznie traci pewne swoje przywileje. Sprawa aktora wciąż pozostaje jednak niejasna – owszem, przegrał proces z The Sun, jednak jego konflikt z żoną wciąż pozostaje w toku, a oficjalny wyrok jeszcze nie zapadł. Na stronie change.org petycję o przywrócenie gwiazdora do Piratów podpisało już ponad 440 tys. osób. Czy to wystarczy Disneyowi, by rozważył ponowny casting aktora?

Johnny Depp – Disney ma o czym myśleć

Źródła podają, że wytwórnia faktycznie zastanawia się nad włączeniem aktora do swego najnowszego projektu, lecz nie padło w tej kwestii żadne ostateczne zdanie. Disney zareagował jednak na inicjatywę wściekłych fanów i tu pobudki można uznać za dwojakie. Osobiście nie wydaje mi się, że będzie to szlachetne działanie, aby udobruchać fanów, a zwyczajnie pazerność na kasę. Warto tu nadmienić, że Johnny Depp miał ogromny wpływ na kreację postaci kapitana Jacka Sparrowa. Korsarz tylko dzięki jego inwencji wygląda, tak, jak wygląda. Niewykluczone, że bez niego, Piraci z Karaibów nie doczekaliby się tak charakterystycznego bohatera. Tym samym – nie odnieśliby tak ogromnego sukcesu.

Film z Margot Robbie w roli głównej już jest w toku, jednak wytwórnia nie będzie mieć (fabularnego) problemu, by włączyć do niej Jacka Sparrowa. W piątej części Piratów z Karaibów, kapitan był cały i zdrowy. Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie, by ponownie pojawił się na ekranie.

Johnny Depp jako Kapitan Jack Sparrow, prawda, czy fałsz?

Kanał na Youtube’ie Viral Vision z około 80 tys. subskrypcji opublikował film, na którym twierdzi, że aktor już definitywnie został zatrudniony do pracy nad szóstą częścią Piratów z Karaibów. Nie ma jednak czego świętować. Twórca nie podał, ani nie zacytował właściwie żadnych źródeł. Wiadomo, że Disney poważnie zastanawia się nad powrotem Johnny’ego Deppa, ale póki co, brak wieści o tym, czy stało się to faktycznie. A nie ukrywajmy, taka informacja byłaby błyskawicznie podana do informacji publicznej. W roli samonapędzającej się promocji nic nie sprawdzi się tak dobrze, jak nazwisko. Zwłaszcza chciane, wyczekane i utożsamione z sukcesem Piratów z Karaibów.