"7 seriali"

Co nowego w świecie science fiction? 7 filmów i seriali, które warto poznać


28 lipca 2023

Obserwuj nas na instagramie:

Miłośnicy szeroko rozumianej fantastyki zacierają ręce z zadowolenia, bo 2023 to kolejny rok, w którym filmowi i serialowi twórcy z rozmaitych zakątków świata rozpieszczają ich nowymi i interesującymi projektami.

Niezależnie od tego, czy wyczekiwana kontynuacja Diuny Villeneuve’a zostanie przeniesiona na 2024 rok, w kontekście fantastyki i sci-fi było, jest i będzie z czego wybierać. Oto 7 produkcji, które zwróciły naszą uwagę.

Wędrująca Ziemia 2
kadr z filmu „Wędrująca Ziemia 2”

Twórca, reż. Gareth Edwards

Zaczynamy od jednego z najbardziej intrygujących i tajemniczych projektów science fiction ostatnich lat. Intrygujących, gdyż ten post-apokaliptyczny dreszczowiec opowie historię wojny ludzi z zaawansowaną sztuczną inteligencją, zaś reżyserii podjął się Gareth Edwards, filmowiec nietuzinkowy (Strefa X, Godzilla, Łotr 1. Gwiezdne wojny historie), sprawdzający się świetnie w budowaniu ekscytujących ekranowych światów (stronę wizualną współtworzył Greig Fraser, laureat Oscara za zdjęcia do Diuny Villeneuve’a). Tajemniczych, bo film trafi do kin pod koniec września, a wciąż znamy wyłącznie zarys fabuły – ludzie wysyłają zahartowanego komandosa, by odnalazł twórcę potęgi SI, który stworzył nową broń zdolną zgładzić nasz gatunek. Zwiastun robi duże wrażenie, w obsadzie John David Washington (Tenet) oraz Ken Watanabe (Incepcja), a wszystko przemawia za tym, że Twórca może okazać się dla wielu widzów filmem roku.

Silos, twórca: Graham Yost

Trudno w przypadku Silosu mówić o „czarnym koniu” tegorocznego sezonu, gdyż Apple TV+ zdążyło nas przyzwyczaić, że buduje swą bibliotekę oryginalnych projektów science fiction z wielkim wyczuciem. Nie zmienia to faktu, że na początku roku o Silosie nie było zbyt głośno, ale już od pierwszego odcinka było pewne, że mamy do czynienia z hitem na miarę najlepszych seriali fantastycznonaukowych. Założenie wyjściowe jest proste – w ogromnym podziemnym silosie, zbudowanym ponad sto lat wcześniej przez zapomnianych ludzi, którzy uciekali przed rozgrywającą się na powierzchni planety apokalipsą, żyje dziesięć tysięcy osób. Z czasem coraz bardziej rozwarstwione klasowo społeczeństwo zaczęło prowadzić wewnętrzne wojenki, lecz prawdziwa rewolucja przyjdzie dopiero za sprawą kilku dociekliwych, którzy spróbują odkryć prawdę na temat silosu. Pierwszy sezon dostępny w Apple TV+, drugi został już zamówiony.

Krater, reż. Kyle Patrick Alvarez

Dobra, ekscytująca, wartościowa, uwrażliwiająca fantastyka nie tylko nie jest domeną widzów dorosłych, ale wręcz powinna być jak najczęściej kierowana do chłonnych młodych umysłów. Krater znanego dotychczas głównie z niezależnych produkcji Kyle’a Patricka Alvareza był takim tytułem, solidnym przygodowym kinem science-fiction stymulującym wyobraźnię oraz pozwalającym podyskutować na szereg interesujących tematów. Głównymi bohaterami tego rozgrywającego się w XXIII wieku filmu były żyjące w kolonii górniczej na Księżycu dzieci, które wyruszyły w podróż do pewnego tajemniczego krateru. Podróż, która ukształtowała ich na całe życie. Piszemy w czasie przeszłym, bo film miał premierę w maju i można było obejrzeć go w katalogu Disney+, ale został z niego usunięty po niespełna dwóch miesiącach (spekuluje się, że dla ograniczenia kosztów licencji) i niestety nie wiadomo, kiedy – i czy w ogóle – wróci.

Star Trek: Nieznane nowe światy, twórcy: Akiva Goldsman, Alex Kurtzman, Jenny Lumet

Większość uwagi kultury masowej zajmują dzisiaj dwa dynamicznie rozwijające się filmowo-serialowe uniwersa – to superbohaterów Marvela i to obracające się wokół Gwiezdnych wojen. Istnieje jednak znacznie większe – i funkcjonujące dłużej, licząc w ziemskich latach – filmowo-serialowe uniwersum: Star Trek. A emitowany właśnie przez Paramount+ (w Polsce w katalogu SkyShowtime) drugi sezon Nieznanych nowych światów jest doskonałym dowodem na to, że to uniwersum jest być może najbardziej jakościowym z całej trójki. Akcja serialu rozgrywa się  dekadę przed wydarzeniami ze Star Treka: Serii oryginalnej (1966-1969) oraz opowiada w ujmującej retro-stylistyce o perypetiach załogi eksplorującego odległe rubieże galaktyki statku USS Enterprise. Znakomita rzecz, która dla fanów Star Treka jest pozycją obowiązkową, lecz może równie służyć za wprowadzenie nowych osób do wciąż rozbudowywanego uniwersum.

Gen V, reż. Craig Rosenberg

Jeżeli tytuł Gen V nic wam mówi, nie kojarzycie też pewnie radośnie przekraczającego wszelkie superbohaterskie granice serialu The Boys, który kilka lat temu zawojował wyobraźnię widzów i nie stracił pary pomimo trzech sezonów na karku (do obejrzenia na Prime Video). The Boys to opowieść o ekipie samozwańczych mścicieli, którzy biorą na siebie kontrolowanie – i czasem wymierzanie sprawiedliwości – zblazowanym skorumpowanym, cieszącym się z celebryckiej sławy superbohaterom. Gen V to spin-off The Boys, akcja będzie rozgrywała się wśród młodych nadludzi, którzy szkolą superbohaterskie umiejętności na specjalnym uniwersytecie. A jako że młodzi mają zazwyczaj problemy z własną emocjonalnością, czekają nas atrakcyjne studenckie imprezy, historie pierwszych razów i porażek, hektolitry krwi, brutalne rzezi i szeroko pojęta superbohaterska makabra. Możecie nie znać Gen V, ale niedługo wszyscy będą o tym mówić.

Wędrująca Ziemia 2, reż. Frant Gwo, Erlendur Sveinsson

Dyskutując o ekranowej fantastyce naukowej, do głowy przychodzą nam tytuły anglojęzyczne, głównie amerykańskie, ale na świecie powstaje coraz więcej interesujących produkcji sci-fi (i żal bierze, że polscy twórcy nie wykorzystują potencjału rodzimego sci-fi). Wędrująca Ziemia, film o operacji „wystrzeliwania” Ziemi z umierającego Układu Słonecznego, była międzynarodowym przebojem, który mimo propagandowych właściwości typowych dla chińskich superprodukcji przypadł wielu widzom do gustu. Powstała więc część druga, prequel opowiadający o budowie silników zdolnych do wypchnięcia naszej planety w odległą przestrzeń kosmiczną. Film bywa oczywiście naiwny, a scenariusz zawiera sporo bzdur i stawia Chiny w roli zbawiciela świata, jednak prawda jest taka, że amerykańskie blockbustery robią to samo, tyle że jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Warto obejrzeć dla różnorodności perspektyw. Część pierwsza na Netfliksie. 

Problem trzech ciał, twórcy: David Benioff, D.B. Weiss

Skoro zahaczyliśmy o różnorodność perspektyw, już niedługo, w styczniu 2024 roku (tak, miało być o produkcjach z 2023 i trochę oszukujemy, ale musimy o tym tytule wspomnieć), katalog Netflixa wzbogaci się o efektowną ekranizację Problemu trzech ciał Liu Cixina, najbardziej utytułowanego i znanego na Zachodzie chińskiego pisarza fantastyki naukowej. Jego powieść podejmuje szereg interesujących zagadnień, od pierwszego kontaktu po zagadnienia fizyczne, ale rozgrywa się w Chinach, między innymi w czasie traumatycznej rewolucji kulturalnej, więc ciekawe będzie zobaczyć, na ile ekranizacja – której podjęli się ludzie odpowiedzialni za sukces Gry o tron – zamerykanizuje Problem trzech ciał, a na ile zachowa kulturowe DNA książki. Ciekawe jest także, że Chińczycy zekranizowali książkę Cixina już kilka lat temu, ale podobno nie wyszło tak, jak miało wyjść, więc film nie ujrzał nigdy światła dziennego. 

Miłośnicy szeroko rozumianej fantastyki zacierają ręce z zadowolenia, bo 2023 to kolejny rok, w którym filmowi i serialowi twórcy z rozmaitych zakątków świata rozpieszczają ich nowymi i interesującymi projektami. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

 

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →