25 lat temu zaczęła się „Rodzina Soprano” – serial, który zmienił reguły telewizyjnej gry
Obserwuj nas na instagramie:
Z okazji ćwierćwiecza serialu Rodzina Soprano fani mogą zobaczyć m.in. 15 usuniętych z serialu scen – trzy z nich nigdy wcześniej nie były pokazywane widzom. Ciekawą opcję można też znaleźć na TikToku…
25 lat temu w telewizji
10 stycznia 1999 roku, dokładnie 25 lat temu, w USA wyemitowano pierwszy odcinek Rodziny Soprano. Produkcja Davida Chase’a okazała się po latach więcej niż tylko serialem – telewizyjna historia fikcyjnej włosko-amerykańskiej rodziny mafijnej z New Jersey otoczona jest absolutnym kultem. Pewnie, wcześniej też istniały fabularne odcinkowe produkcje, które przyciągały do ekranów widownię. Ale Rodzina Soprano złamała kilka reguł, które rządziły pod koniec lat 90. telewizją i zdobyła przez to rzesze fanów. Jak?
Rodzina Soprano i jej główny bohater
Oto Tony Soprano – oficjalnie pracujący w branży wywozu nieczystości, a tak naprawdę pnący się w przestępczej drabinie gangster, późniejszy boss rodziny mafijnej DiMeo. Trudno nazwać go postacią negatywną, w końcu łamie prawo, morduje i nie ma litości, ale ma w sobie tyle uroku, że po prostu go uwielbiamy. A co najważniejsze – potrafimy wczuć się w jego problemy i frustracje. Codzienne przeszkody, rodzinne kłótnie, znudzenie pracą, depresyjne epizody – jest taki jak my. Choć pewnie, mimo świetnej roboty scenarzystów, tej masowej miłości do Tony’ego nie byłoby gdyby nie wcielający się w niego James Gandolfini. Nikt chyba nie będzie się kłócił z tym, że tragicznie zmarły ponad 10 lat temu aktor dał mu ciało, duszę i niekwestionowany urok.
Rodzina Soprano i włoska mafia
Temat przestępczości to coś, co kochają widzowie. Rodzina Soprano odświeżyła więc odrobinę wygaszony już w popkulturze motyw włoskiej mafii (który rozkręcił się ponad dwie dekady wcześniej dzięki Ojcu chrzestnemu) i dała mu drugie życie – bardziej przyziemne, mniej nadęte, dość brutalne, ale przy okazji bardzo zabawne. Gangsterzy grani brawurowo przez świetnie dobraną obsadę byli niby stereotypowi, ale też groźni, choć momentami też groteskowi – ten balans uwiarygodniał całą historię i nadawał jej ludzkiego wymiaru. Poza tym serial poruszał też mocno temat ogromnej włoskiej społeczności w Ameryce, która mocno ukształtowała historię USA. Nikogo nie trzeba było więc zachęcać do oglądania.
Czytaj też: 20 seriali, do których planujemy „kiedyś wrócić”
Rodzina Soprano: tylko dla dorosłych
W Rodzinie Soprano nie było wielkiej cenzury. Jasne, jeśli spojrzymy na takie seriale jak bardziej współczesne Gra o tron, Idol czy Euforia, to widzimy przepaść – serial Chase’a wypada jednak przy nich jak bajka dla nastolatków. Ale pamiętajmy, że telewizja rządziła się kiedyś innymi prawami. Pojawienie się odcinkowej historii pełnej przekleństw, nagości, narkotyków i dosłownie pokazywanej przemocy mogło szokować, ale i przyciągać do odbiorników. Serial przeznaczony był oczywiście tylko dla widzów dorosłych, co dodawało tylko pikanterii.
Rodzina Soprano i zdrowie psychiczne
Serial skupiał się nie tylko na Tonym Soprano i jego dwóch rodzinach – tej dosłownej, a także mafijnej, nie mniej kłopotliwej. Nie był też jedynie kryminalną historią złożoną z zawiłych wątków fabularnych, które przez 86 odcinków składających się na 6 sezonów zbudowały sensowną całość. Rodzina Soprano dotykała wiele różnych kwestii, z którymi mogli identyfikować się widzowie. Jednym z nich były problemy psychiczne głównego bohatera, wynikające z depresji, wypalenia, nieprzepracowanych spraw czy poczucia winy. Jeśli ktoś taki jak Tony – prawdziwy twardziel i osoba mająca wiele do ukrycia oraz jeszcze więcej do stracenia – mógł usiąść na fotelu terapeutki i zwierzać się jej z codziennych problemów, to każdy mógł. Taki sygnał puszczony do milionów widzów był nie do przecenienia i zapewne wielu ludziom uratował życie.
Rodzina Soprano – telewizja już nigdy nie była jak wcześniej
Spójrzmy prawdzie w oczy – historia telewizji dzieli się na czasy przed HBO i po HBO, a ściślej przed Rodziną Soprano i po niej. Lata 90. upłynęły raczej pod znakiem lekkich treści, sitcomów i szybkich seriali kryminalno-sensacyjnych. Serial o Tonym Soprano i jego perypetiach to było coś zdecydowanie ambitniejszego. Większy budżet, zaangażowane aktorstwo, wspomniany wcześniej brak cenzury i godzinny format zmieniły telewizję z biedniejszej siostry kina na równego mu gracza. A potem poszło to już lawinowo. Seriale zaczęły coraz bardziej przypominać filmy, zniknęła drugoligowość telewizji i nikt już nie wstydził się grać w serialach. Dziś topowi aktorzy prześcigają się w ambitnych rolach na małym ekranie. Telewizja co prawda zamieniła się w streaming, ale wciąż rządzi tu odcinkowość, dobre historie i utrzymanie widzów przy ekranie. Tego wszystkiego nie byłoby bez Rodziny Soprano.
Dodatki z okazji 25-lecia
Z okazji 25-lecia serialu HBO kusi widzów, żeby jeszcze raz zanurzyli się w historię o mafijnej rodzinie. Poniżej obejrzycie rocznicowy kip, w streamingu znajdziecie pakiet odcinków i specjalne dodatki, ale prawdziwa nowość czai się na TikToku. Kto z nas nie chciałby jeszcze raz przeżyć Rodziny Soprano, ale nie ma na to czasu? A może są wśród was takie osoby, które utknęły gdzieś w połowie i z chęcią skończyłyby serial, ale boją się znów oglądać od początku? Oto pojawiło się na TikToku oficjalne konto zawierające podsumowanie wszystkich odcinków w formie 25-sekundowych klipów. Zamiast 86 godzin mamy więc łącznie 36 minut. Lepszego prezentu na 25-lecie nie można sobie wymarzyć!
Z okazji ćwierćwiecza serialu Rodzina Soprano fani mogą zobaczyć m.in. 15 usuniętych z serialu scen – trzy z nich nigdy wcześniej nie były pokazywane widzom. Ciekawą opcję można też znaleźć na TikToku… Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. […]
Obserwuj nas na instagramie: