Naukowcy opracowali „rój akustyczny” wyciszający wybrane hałasy otoczenia

Wybawienie kinowe?

Kierunki, w jakich rozwija się nauka, często potrafią być zaskakujące i wykraczające poza nasze pojmowanie rzeczywistości. Dobrze usłyszeć więc, że naukowcy pracują także nad rzeczami, które mogą mieć praktyczne zastosowanie w rzeczywistości. Jeśli prace się powiodą będziemy mogli bowiem słyszeć to, co w sytuacjach społecznych chcemy słyszeć.

„Rój akustyczny”, bo taką nazwę nosi projekt, to małe roboty mogące poruszać się po danym obszarze, które pomagają kontrolować separację dźwięku z wielu rozmów w jednym pomieszczeniu. Głównym celem rojów jest umożliwienie użytkownikowi wyciszenia np. rozmowy innych osób i skupieniu się na własnej. Jest to więc dużo bardziej zaawansowane rozwinięcie technologii noise cancelling znanej ze słuchawek.

Cały pomysł byłby jednak zbyt piękny, żeby działać tak prosto. Choć rój jest samowystarczalny, do jego działania konieczne jest rozstawienie siedmiu mini-mikrofonów, by wydzielić strefę, z której dźwięki chcemy słyszeć. Często zrobienie tego, np. w komunikacji miejskiej nie jest możliwe. Widzimy potencjalne zastosowanie dla tego wynalazku podczas seansów w kinie, gdzie często przeszkadzają nam rozmowy innych widzów czy chrupanie popcornu. Tylko jak w kinie dobrze rozstawić te mikrofony? I jak je potem zebrać?

Na ten moment twórcy znaleźli zastosowanie dla swojego wynalazku w biurach i mieszkaniach – gdy np. mamy bardzo ważną rozmowę, a nasi współpracownicy są bardzo głośno. Efekty zaprezentowali na filmie. Jak widać, „rój akustyczny” ma na ten moment liczne ograniczenia, ale jesteśmy niezwykle ciekawi dalszego rozwoju projektu. Wydaje nam się, że będzie można kiedyś znaleźć liczne zastosowania w obrębie kultury dla takiego wynalazku.

Film prezentujący działanie „roju akustycznego”