Zabili go i uciekł. 7 bohaterów filmów akcji, którzy wychodzą cało z każdej opresji
Obserwuj nas na instagramie:
Te postaci są po prostu niezniszczalne!
Po tygodniu od premiery na Netfliksie Tyler Rake 2 zbiera pozytywne recenzje od fanów wybuchowych filmów akcji. Trup ściele się w nich gęsto, a protagoniści wychodzą cało z każdej opresji, eliminując dziesiątki, czasem wręcz setki wrogów. Tytułowy Tyler na tyle dobrze nawiązuje dialog z dawnymi bohaterami kina akcji, że dziś przywołujemy siedmiu innych niezniszczalnych. Kule, wybuchy i wszelakie ostrza również się ich nie imały.
John Wick
Zaczynamy od najmłodszego herosa kina akcji, bo John narodził się filmowo dopiero niecałą dekadę temu, lecz zdążył wyeliminować na przestrzeni czterech filmów całe kohorty świetnie wyszkolonych zakapiorów (wedle niektórych szacunków ma na koncie czterysta pięćdziesiąt trupów), którzy nie byli w stanie przyjąć do wiadomości, że lepiej nie zadzierać z legendarnymi kilerami pokroju Wicka. Zaczęło się dosyć kameralnie, bowiem w pierwszej części grany przez Keanu Reevesa ikoniczny zamachowiec wrócił z „emerytury”, by pomścić śmierć ukochanego psa, zupełnie bezsensownie zabitego przez narwanego syna rosyjskiego gangstera. W kolejnych częściach Wick włóczył się już natomiast po całym globie, eliminując groźnych zamachowców dybiących na jego życie i w pojedynkę zmieniając układ sił na świecie. Choć Johnowi zawsze się mocno obrywa, żadne obrażenia nie są w stanie powstrzymać go przed efektowną rozwałką.
Bryan Mills
Przed Uprowadzonymi Liam Neeson kojarzył się z rolami dramatycznymi (Lista Schindlera) i graniem dostojnych mentorów specjalizujących się w inspirujących metaforach i monologach (Qui-Gonn z Gwiezdnych wojen czy Aslan z Opowieści z Narnii). Po pierwszej Uprowadzonej irlandzki aktor stał się nagle bohaterem kina akcji 50+ (a potem 60+), który specjalizuje się w kasowaniu hord terrorystów, handlarzy ludźmi, najemników, gliniarzy i każdego, kto mu stanie na drodze, gdy ten jest wkurzony. A Bryan jest wkurzony permanentnie, bo w części pierwszej albańska mafia porywa mu córkę, w drugiej chroni córkę i byłą żonę przed śmiercią, a w trzeciej poluje na morderców żony. W „jedynce” Bryan po prostu brutalnie wybija – bronią palną, białą, gołymi rękami – bezsilnych zbirów, lecz ukazuje swą niezniszczalność dopiero w kolejnych, wychodząc cało z pułapek, które pozbawiłyby życia każdego „zwyczajnego” człowieka.
CZYTAJ TEŻ: Kontrowersyjna animowana „Velma” wróci z drugim sezonem
John Rambo
A propos zwyczajności, John Rambo był w części pierwszej weteranem wojennym z Wietnamu, który nie był w stanie znaleźć dla siebie miejsca w amerykańskiej rzeczywistości. Sprzeczka z sadystycznymi przedstawicielami prawa sprawiła, że zaczął znów zabijać – w obronie własnej, ale jednak zabijać. Pierwsza krew to dramat, którego bohater, choć dobrze wyszkolony w sztuce survivalu, mógł równie dobrze zginąć (jak w książce, której film jest ekranizacją). Nakręcony trzy lata później Rambo II to już czyste kino akcji, w którym Rambo staje się niezniszczalną jednoosobową armią. Wracając do Azji Południowo-Wschodniej, by odbić jeńców wojennych, Rambo wykańcza wrogów z karabinów, noży, wyrzutni rakiet, łuku i wszystkiego, co ma pod ręką. Choć to i tak nic w porównaniu z rozgrywającą się w Afganistanie częścią trzecią, gdzie Rambo jest superbohaterem, a w jednej ze scen wysadza helikopter, strzelając do niego z łuku.
Jason Bourne
Bourne w interpretacji Matta Damona to istna maszyna do zabijania. Agent tajnej komórki CIA, który został perfekcyjnie wyszkolony w operowaniu każdą istniejącą bronią, doskonale radzi sobie z kamuflażem oraz językami obcymi, jest również mistrzem w eliminowaniu kolejnych wyznaczanych mu celów. Wszystko zmienia się w chwili, gdy Bourne nie jest w stanie wykonać zadania, zostaje postrzelony i traci pamięć. Starając się odzyskać wspomnienia i poznać własną przeszłość, Bourne najpierw ucieka przez poszukującymi go zawodowymi zabójcami, a później sam zaczyna tropić ludzi odpowiedzialnych za to, co się z nim stało. Bourne jest zdecydowanie człowiekiem, którego można zranić, a nawet zabić, ale nikomu się to nie udaje, bo były agent jest tak zwinny, szybki, silny, przebiegły i przewidujący – oraz wspierany ultra-dynamicznym montażem, który podkreśla jego szybkość i siłę – że pokonanie go staje się misją niemożliwą.
Ethan Hunt
Skoro jesteśmy przy misjach niemożliwych, uwielbiający ratowanie świata super-szpieg Ethan Hunt zdołał zapisać ich całkiem sporo na swoim koncie. I mimo że zaglądał przy okazji nie raz śmierci w oczy, z każdą kolejną częścią Mission: Impossible stawał się coraz bardziej pewny siebie i brawurowy. W „jedynce” stał na dachu pędzącego pociągu i stawiał czoła uzbrojonemu helikopterowi. W „czwórce” włamywał się do Kremla, zwisał z wieżowca Burj Khalifa i brał udział w pościgu w trakcie burzy piaskowej. W „piątce” znajdował się na zewnątrz startującego samolotu, trzymając się dzielnie drzwi, a następnie był blisko śmierci poprzez utonięcie. Z kolei w „szóstce” wykonywał ultra-niebezpieczny skok HALO. W międzyczasie był między innymi porywany, torturowany i wielokrotnie raniony przez różnego rodzaju eksplozje. Już niedługo zobaczymy, w jaki sposób Ethan Hunt pokaże nam swoją niezniszczalność w części siódmej.
John Matrix
W tym zestawieniu nie mogło zabraknąć mocarnego dosłownie i w każdej możliwej przenośni Johna Matrixa, człowieka, który posiadł wyjątkowo rzadką umiejętność zmieniania toru lotu lecących w jego kierunku kul. Trudno bowiem w inny sposób wyjaśnić sceny, w których John stawia czoła armii żołdaków południowoamerykańskiego dyktatora, jednak ci, choć ładują do niego z dziesiątek karabinów, nie potrafią choćby Matrixa drasnąć. Ten z kolei trafia za każdym razem, nawet gdy celuje w zupełnie inne miejsce. To z jednej strony wynik marnego szkolenia zakapiorów, ale z drugiej ponadludzkich zdolności Matrixa, który nie tylko podnosi sportowe wozy tak, jakby były zrobione z tektury, ale nosi też ze spokojem kilkutonowe i kilkumetrowe kłody drewna. Być może Arnold Schwarzenneger stworzył swoje najbardziej ikoniczne kreacje w Terminatorach Jamesa Camerona, ale Commando niewątpliwie przysporzył mu sporej sławy.
Frank Martin
Na koniec zostawiliśmy serię Transporter, która uczyniła Jasona Stathama gwiazdą kina akcji. Frank Martin to były komandos, który brał udział w operacjach specjalnych w Libanie, Sudanie czy Syrii, zaś na emeryturze zaczął oferować swoje usługi jako kierowca do wynajęcia. Nigdy nie zadaje niepotrzebnych pytań, jest honorowy oraz tak dobry w swoim fachu, że ci, którzy go wynajmują, byliby w stanie uciec nawet samemu Ponuremu Żniwiarzowi. Frank wplątuje się oczywiście w pewnym momencie w porachunki mafii, co sprawia, że zostaje zmuszony przez sytuację, by walczyć o swoje (i nie tylko) życie. Wykazuje się zatem znajomością materiałów wybuchowych, walki wręcz czy różnych technik szpiegowskich, nie wspominając już nawet o tym, że jest nie tylko diabelnie dobrym kierowcą, ale też utalentowanym snajperem. Nie trzeba chyba dodawać, że wszyscy, którzy próbują go zabić, kończą dosyć marnie (i efektownie).
Te postaci są po prostu niezniszczalne! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Po tygodniu od premiery na Netfliksie Tyler Rake 2 zbiera pozytywne recenzje od fanów wybuchowych filmów akcji. Trup […]
Obserwuj nas na instagramie: