Kokainowy miś „udzielił” ślubu amerykańskiej parze. Miał małą pomoc

Ślub z kokainowym misiem

Niektórzy marzą o ślubie przy zachodzie słońca, inni wolą proste uroczystości w skromnym kościele. Ta para z Kentucky zamarzyła sobie ceremonię w towarzystwie misia, który przedawkował kokainę. Mowa oczywiście o wypchanym ciele niedźwiedzia z Georgii, stojącego w Kentucky Fun Mall. Zwierzę miało tragicznie umrzeć w 1985 roku po spożyciu kokainy wyrzuconej z samolotu przez przemytnika narkotyków.

Podczas ślubu otoczono go kwiatami, a kowbojski kapelusz, który zazwyczaj ma na głowie, zastąpiono cylindrem. Obok niego para – Armando Elizondo i Alexandra Venturino z Pikeville – ustawiła stylizowane greckie kolumny oraz plakat filmu Kokainowy miś, który inspirował się historią niedźwiedzia.

Cocaine Bear Officiates Kentucky Wedding, Photos From The Big Day https://t.co/FR7ogOZFZK pic.twitter.com/cSKc9KH4Yf

— Sushi Loreto (@cromosoma7) March 27, 2023

Jak pisze „BuzzFeed”, niestety ich marzenie nie do końca się spełniło. Lokalne prawo wymaga, by małżeństwa udzielił człowiek. Ślubu udzielił parze Griffin VanMeter, współwłaściciel sklepu. Chcieli mieć pewność, że ich zobowiązanie będzie wiążące.

Komedia zwiększyła popularność niedźwiedzia

Właściciele sklepu nie mogą narzekać na brak popularności. Wszystko za sprawą głośnej krwawej komedii Kokainowy miś w reżyserii Elizabeth Banks. To ubarwiona historia, inspirowana wspomnianym niedźwiedziem, który przedawkował kokainę. W filmie tytułowy zwierzak w narkotycznym szale atakuje ludzi i pragnie ich rozszarpać. Choć film uzyskał niskie noty od krytyków, dla wielu osób jest idealnym przykładem rozrywkowego kina klasy B. Według reżyserki produkcja jest „jazdą bez trzymanki”, która pozwala „zapomnieć o wszystkim na 95 minut”. Zgodzicie się?