IGNACY – “Wiem”, że z tej mąki będzie chleb

IGNACY – urósł w przeciągu miesiąca

Artysta należy do grona młodych debiutantów, którym przyglądam się z zasadniczą uwagą. Rok 2022 zaowocuje wkrótce wieloma nowościami, więc nic dziwnego, że trzymam rękę na pulsie. Album po singlach to naturalna kolej rzeczy, a w przypadku IGNACEGO, czekanie już zaczęło się dłużyć. Liczę, że będzie to dla niego intensywnie wydawniczy czas, również dlatego, że nawet miesięczne przerwy skutkują progresem.

Przeczytaj: IGNACY śpiewa o swoim „Dream”. Czy to przepustka do wielkiej kariery?

Artysta zdecydowanie poprawił się lirycznie. Tekst do najnowszego utworu Wiem napisał wspólnie z Juliuszem Kamilem i słowa choć proste, to trafiają, gdzie trzeba. Brak tu już potknięć, a piosenka jest gładka, niezwykle miękka w przyjęciu. Muzycznie dalej jest w swoim stylu: lekko, popowo, z akustycznymi ciągotami.

„Wiem” skłania do konfrontowania się z własnymi lękami i trudnościami. Jest nadzieją na lepsze jutro i próbą oderwania się od szarej codzienności. Rozliczając się z przeszłością, patrzę w przyszłość i wiem, że będzie lepiej :)

– powiedział wokalista.

Skok w przeszłość. Toż to Annoyance and Disappointment

Już ostatni singiel IGNACEGO – Dream, dał mi mocny vibe Dawida Podsiadły. I to nie tylko barwą głosu czy sposobem śpiewania: cała otoczka stylistyczna przypominała mi mocno czasy A&D. Ot, żywy powrót do Andante Cantabile. Nie zaskakuje mnie taka inspiracja, przy czym uważam, że młody artysta absolutnie nie posuwa się w niej za daleko. To dalej jest on, jego twórczość i jego wrażliwość. A odwołanie się do muzyki z 2015 roku działa tylko na korzyść – takie porównanie nigdy nie będzie złym porównaniem.

IGNACY – Wiem (Official Visualizer)