Michael Fassbender jako zimnokrwisty „Zabójca” w trailerze nowego filmu Davida Finchera

Zapowiada się pierwsza dobra rola Fassbendera od kilku lat?

Michael Fassbender, który – powiedzmy to szczerze – w ostatnich latach nie miał za dużo dobrych występów, powraca dużą rolą, choć na (głównie) małym ekranie. Irlandzko-niemiecki aktor, znany m.in. ze Wstydu, Bękartów wojny czy Makbeta, zagrał bezimiennego, tytułowego zabójcę w nowym filmie Davida Finchera. Scenariusz produkcji oparty jest na francuskiej powieści graficznej autorstwa Alexisa Nolenta, a na ekran zaadaptował go Andrew Kevin Walker, z którym Fincher pracował wcześniej przy Podziemnym kręgu. 

Czytaj też: Filmy Christophera Nolana – od najgorszego do najlepszego

Jak zawsze: coś idzie nie tak

O czym jest Zabójca? O metodycznym profesjonaliście, kierującym się w swojej pracy sprawdzonymi zasadami. „Trzymaj się planu. Nie ufaj nikomu. Trzymaj się planu. Zapomnij o empatii. Trzymaj się planu. Przewiduj, nie improwizuj. Trzymaj się planu. Nigdy nie trać przewagi. Tocz tylko bitwy, za które ci płacą” – słyszymy m.in. w zwiastunie. Coś jednak idzie nie tak, a główny bohater, jak wynika z oficjalnego opisu, z powodu „katastrofalnego pudła będzie musiał stoczyć walkę ze zleceniodawcami i z samym sobą w międzynarodowej obławie, w której — jak utrzymuje — nie ma nic osobistego”.

Prawa do filmu kupione już w 2007 roku

W filmie, oprócz dwukrotnie nominowanego do Oscara Fassbendera, pojawią się Charles Parnell (Top Gun: Maverick), Tilda Swinton (Michael Clayton), Arliss Howard (Full Metal Jacket) i Sophie Charlotte (Wszystkie kobiety świata). Co ciekawe, wytwórnia Paramount Pictures kupiła prawa do Zabójcy już w 2007 roku i od razu ogłosiła, że za kamerą stanie Fincher. Film trafi do biblioteki Netfliksa 10 listopada, ale wcześniej będzie można obejrzeć go w wybranych kinach. 

A oto plakat do Zabójcy – jeden z ładniejszych, jakie ostatnio widzieliśmy: