Tajemnicza historia doniesień o śmierci Lil Tay
Obserwuj nas na instagramie:
Wczoraj świat obiegła informacja o śmierci czternastoletniej raperki Lil Tay. Okazuje się jednak, że może to być nieprawda.
Mała raperka z plikiem banknotów
Pamiętacie Green Grenade? W 2014 roku świat poznał 9-letniego rapera, który wystąpił nawet w „Dzień Dobry TVN” i przekonywał Polskę, że Robi Swag. Okazuje się, że amerykanie, również mieli swojego rapowego dzieciaka-celebrytę. W ich przypadku była to jednak dziewczynka. Lil Tay, bo takiej używała ksywki, w 2018 roku stała się prawdziwym viralem wraz z jej singlem Money Way. W pewnym momencie internauci mieli wręcz dość rapującej 9-latki, która określała się mianem „najmłodszej flexerki w XXI wieku” (flex = chwalenie się swoim bogactwem – przyp. red.). Lil Tay tak szybko jak się pojawiła, tak równie szybko zniknęła z internetu wraz ze swoją twórczością. Głośno zrobiło się o niej ponownie wczoraj, gdy świat obiegła informacja, że czternastoletnia już dziewczynka oraz jej brat nie żyją, potwierdzona rzekomo przez jej rodzinę. Okazuje się jednak, że to nieprawda.
Lil Tay – Money Way
Rodzina dementuje
Rodzina zdementowała informacje o śmierci Lil Tay, twierdząc, że jej Instagram, na którym pojawiła się ta informacja, został zhackowany. Problem w tym, że zapytany przez portal „Variety” management Lil Tay potwierdził fakt jej śmierci. Ostatecznie plotki rozwiała sama Lil Tay, która na łamach „TMZ” potwierdziła, że żyje. Co tu się więc właściwie stało?
Trudno nie odnieść wrażenia, że mamy tu do czynienia z niezbyt udaną akcją marketingową. Nic się w końcu nie sprzedaje w mediach lepiej niż czyjaś śmierć. Kto jednak był zamieszany w całą sytuację? Czy rodzina wiedziała, o planach managementu? Ciężko oczekiwać, że poznamy prawdę w tej sprawie, tym bardziej mając na uwadze fakt rozwodu rodziców Tay, ich walki o opiekę nad dziewczynką, a także liczne doniesienia o jej sytuacji rodzinnej, w tym znęcanie się nad nią przez jej ojca.
Istotnym faktem jest jednak to, że informacja o śmierci raperki zbiegła się z uruchomieniem kryptowaluty Lil Tay Token. Za inicjatywą stoi jej manager, Harry Tsang, który w wywiadzie dla „Daily Beast” odmówił potwierdzenia, czy dziewczynka zmarła, choć znał odpowiedź na to pytanie. Tak czy siak, cała sprawa zdaje się być dużo bardziej skomplikowana niż wygląda na pierwszy rzut oka.
Wczoraj świat obiegła informacja o śmierci czternastoletniej raperki Lil Tay. Okazuje się jednak, że może to być nieprawda. Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Mała raperka z plikiem banknotów Pamiętacie […]
Obserwuj nas na instagramie: