Za dużo bodźców? Jak spędzić czas na łonie natury bez telefonu
Obserwuj nas na instagramie:
W konkursie Lecha macie szansę spełnić marzenie o własnym RODos. Czas wylogować się z internetu i złapać balans!
W mieście, ale i w naturze
Życie w mieście to łatwiejszy dostęp do dóbr kultury, lepsza komunikacja czy większe szanse na znalezienie pracy. Z drugiej strony to też nieustanny hałas, przebodźcowanie i życie wśród nagrzanego betonu. Wyprowadzka na wieś czy pod las nie jest jednak dla każdego – szczególnie jeśli mamy rodzinę i jej członkowie są w jakiś sposób powiązany z metropolią. Nie każdy też chce opuszczać swoje osiedle czy dzielnicę, ale warto dać sobie oddech i jak najwięcej czasu spędzać na łonie natury; szukać ochłodzenia wśród roślinności i drzew – szczególnie podczas gorących letnich dni.
Dystans na RODos
Jedną z opcji są wycieczki za miasto lub odwiedzanie parków, ale prawdziwi szczęściarze mogą znaleźć łono natury dosłownie pod domem. Posiadacze Rodzinnych Ogrodów Działkowych, RODów lub potocznie RODosów, spędzają w nich czas na rekreacji czy pracach ogrodniczych. Istniejąca od kilku dekad inicjatywa przeżywa w ostatnich latach renesans, a RODosy dzierżawione są na potęgę!
Wygraj własny RODos
Nie macie ogródka, ale chcielibyście urlopować na RODos? Tu z pomocą przychodzi Lech, który pomoże wam spełnić marzenie o własnym RODos, a w konsekwencji zwolnić. W konkursie popularnej marki można wygrać ogródek działkowy o wartości do 50 000 zł w wybranym przez was mieście. Wystarczy odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego uważasz się za najbardziej zapracowaną osobę w Polsce?”. Formularz zgłoszeniowy znajdziecie TU.
Udane wylogowanie
Własny RODos to jednak nie wszystko – trzeba umieć złapać potrzebny balans. A co najbardziej przeszkadza w robieniu sobie takiej przerwy i poszukiwaniu równowagi? Telefony, z którymi trudno się rozstać. Zabieramy je ze sobą wszędzie – także na leżak czy do ogrodu. Tak, wiemy, to nie takie proste, aby zostawić je ze sobą w domu. Ale spróbujcie, a będziecie zachwyceni. Oto jak to zrobić w kilku krokach:
Załatwcie wszystko wcześniej
Nie będziecie tęsknili za telefonem, jeśli nie będzie w nim niepozałatwianych spraw. Wszystko oczywiście w teorii, ale takie podejście może naprawdę pomóc! Warto więc przed łapaniem dystansu na ukochanej działce doprowadzić do końca konwersacje, pozamykać rozpoczęte wątki, obejrzeć storiesy na ulubionych profilach, odpisać na maile i sprawdzić rzeczy, które od dawna wiszą i czekają na „lepszy moment”. Żeby nie siedzieć na telefonie, posiedźcie na telefonie? Dokładnie tak – lepiej poświęcić godzinę na klikanie, żeby potem mieć wolny dzień na inne aktywności.
Napiszcie, gdzie jesteście
To już nie te czasy, że ludzie kontaktowali się ze sobą co kilka dni i nikt niczym się nie przejmował. Dziś nawet kilka godzin bez odpowiedzi może wywołać u rodziców/dziadków/partnerów ogromny stres i dziesiątki czarnych scenariuszy w głowie. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się do nieustannego kontaktu i bycia non-stop online, że nie dopuszczamy myśli o wylogowaniu. Aby w pełni to zrobić, uprzedźcie najbliższych gdzie będziecie albo ustawcie widoczny status. A potem odłóżcie telefon ze świadomością, że nikt już nie powinien martwić. Jeśli nabierać dystansu do technologii i oddawać się analogowym aktywnościom na naszym RODos, to tylko z wolną od trosk i domysłów głową!
Zaplanujcie aktywności
Nieustanne sprawdzanie powiadomień czy komunikatorów, choć urasta do nerwowego nawyku, bardzo często wynika z… nudy. Warto więc do niej nie dopuścić i nawet jeśli wybieramy się na nasz RODos bez większego planu, celując w beztroski czas, warto wiedzieć, co będziemy tam robić. Zróbcie sobie listę rzeczy do zabrania i robienia (analogową, nie w telefonie). Czytanie książek, grillowanie z przyjaciółmi, gry planszowe, sport, praca w ogródku, opalanie, remontowanie domku, porządki, naprawa roweru – wszystko, co nie wymaga kontaktu z technologią. Zajęta głowa i ręce nie idą w parze z zerkaniem na ekran!
Mówcie otwarcie o chęci bycia offline
Nic nie zaburza planu na wylogowanie tak, jak towarzystwo kogoś, kto wcale nie ma na to ochoty. Z sięganiem po telefon jest trochę jak z ziewaniem – to bardzo zaraźliwa rzecz. Jeśli na nasz ROD zabieramy znajomych, opowiedzmy im o planowanym analogowym wypoczynku bez komunikatorów, mediów społecznościowych i czytania newsów. Nie wszyscy muszą się na to zgodzić, ale gwarantujemy, że wiele osób to zaintryguje. Być może sami będą chcieli sprawdzić, jak idzie im bez telefonu.
Dobra okazja do powrotu do analogów
No dobrze, ale co z muzyką? Nie wszyscy kochają śpiew ptaków, ciszę i szum wiatru. Niektórzy chcą podczas przebywania na działce słuchać ulubionych piosenek – pomaga to na przykład w pracy fizycznej przy domku lub w ogrodzie. Jeśli już musicie użyć do słuchania serwisów streamingowych, telefonu i głośnika bluetooth, starajcie się jak najmniej łapać za telefon. Przygotujcie długą playlistę z ulubionymi utworami, która sączyć się będzie z głośników przez nawet kilka godzin. Ale jest też inne wyjście – być może macie gdzieś w domu starego boomboxa czy mini wieżą, które planowaliście oddać na elektrośmieci. Może gdzieś w walają się też stare kasety i płyty. Wasz RODos to idealne miejsce dla fizycznych nośników, a muzyczna wycieczka w przeszłość nigdzie nie będzie tak dobrze smakować, jak na własnej działce!
W konkursie Lecha macie szansę spełnić marzenie o własnym RODos. Czas wylogować się z internetu i złapać balans! Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins W mieście, ale i w naturze […]
Obserwuj nas na instagramie: