kadr z filmu „I Saw the TV Glow”

7 bardzo dziwnych filmów i seriali, na które warto się przygotować


15 marca 2024

Obserwuj nas na instagramie:

Ucieczka od rzeczywistości, przemiana w kawałek kurczaka (albo w psa), historia o rodzinie sasquatchy i mocne historie z Korei Południej. Gotowi?

Dziwne, intrygujące, ale wciąż pozytywne

Nie każdy sezon filmowy może pochwalić się takimi pięknymi dziwactwami jak Człowiek scyzoryk czy Wszystko wszędzie naraz, ale każdego roku powstaje całe mnóstwo produkcji, które mogą śmiało konkurować o miano dziwnych bądź tylko i aż ekscentrycznych. Oto siedem nowych projektów, które na tyle intrygują nas swymi fabularnymi i gatunkowymi założeniami, że liczymy na to, że dostarczą mnóstwo dziwnych i pozytywnych emocji.

Czytaj też: 7 filmów, które mieszają widzom w głowach

Chicken Nugget,
kadr z filmu „Chicken Nugget”

Humane, reż. Caitlin Cronenberg

Zaczynamy od pełnometrażowego debiutu fabularnego córki Davida i siostry Brandona, dwóch oryginalnych filmowców zafiksowanych na odmienianiu natury ludzkiej przez najdziwniejsze możliwe przypadki. Caitlin Cronenberg zdaje się w Humane zmierzać w nieco innym kierunku, ale z pewnością znajdzie się miejsce zarówno dla psychofizycznej grozy, jak i krwawej jatki. Akcja filmu została osadzona w niedalekiej przyszłości, gdy w następstwie jakiejś ekologicznej katastrofy światowe rządy podejmują decyzje, że każde państwo musi zredukować populację o 20%. Pojawiają się programy dobrowolnej eutanazji w zamian za sowitą wypłatę dla bliskich. To skala makro. W skali mikro będziemy obserwować zamożną amerykańską rodzinę, która musi na różne sposoby ustosunkować się do nowej rzeczywistości, ale także – gdy sytuacja zacznie wymykać się spod kontroli – spróbować znaleźć wspólny mianownik i… przeżyć.

Humane
Jay Baruchel, Emily Hampshire i Alanna Bale w „Humane”

Sasquatch Sunset, reż. David Zellner, Nathan Zellner

O ile Humane wydaje się być psychologicznym dreszczowcem z ciekawie zarysowanym tłem społeczno-politycznym, tak Sasquatch Sunset, najnowszy film w bogatej w różne ekscentryzmy karierze braci Zellner, będzie mocno surrealistyczną komedią o Wielkie Stopie. A w zasadzie o całej familii, bowiem na ekranie będziemy obserwować codzienne życie rodziny sasquatchy, w których wcielili się między innymi Jesse Eisenberg i Riley Keough (tyle że nie do rozpoznania pod kilogramami wymyślnej charakteryzacji). Półtorej godziny oglądania żyjących w zgodzie z naturą i własnymi fizjologicznymi instynktami człekokształtnych bohaterów, którzy szukają pożywienia, uprawiają seks, wypróżniają się, rodzą się i umierają (klamrą narracyjną są cztery pory roku). Trochę rubasznej komedii, trochę zaskakujących dylematów i przesłanie z nutką ekologicznej świadomości. Bez żadnych dialogów, jedynie w takt chrząknięć i pojękiwań.

A Different Man, reż. Aaron Schimberg

Wracamy do dość pojemnego w znaczenia gatunku psychologicznego dreszczowca, pozostając jednak w warstwie surrealistycznej, A Different Man jest bowiem opowieścią o cierpiącym na rzadką chorobę genetyczną aktorze, który decyduje się na skomplikowaną operację, by w końcu „wyglądać jak normalny człowiek” i dostawać role, o jakich zawsze marzył. Wszystko wydaje się iść wedle planu, na horyzoncie pojawia się nawet piękna kobieta, ale niedługo później w życiu naszego bohatera zjawia się mężczyzna, podobnie zdeformowany jak on przed operacją, który dostaje rolę w spektaklu opartym na… życiu naszego bohatera. Co więcej, facet nie tylko nie wstydzi się własnej fizyczności, ale też odnosi za jej sprawą duże sukcesy. Film Schimberga to podobno słodko-gorzka refleksja nad współczesnym światem i jego pogonią za arbitralnym pięknem. Grający główną rolę Sebastian Stan został nagrodzony na festiwalu w Berlinie.

Sebastian Stan
Sebastian Stan w filmie „A Different Man”

Exhuma, reż. Jae-hyun Jang

Jeżeli ktoś nie poznał się jeszcze na wykraczającej poza wszelkie zachodnie schematy myślenia wyobraźni południowokoreańskich filmowców, Exhuma może być nie tylko cudownym w swej fabularnej dziwności projektem, lecz także prawdziwym filmowym objawieniem. Abstrahując od Oscarowego sukcesu Parasite’a i Netflixowej kultowości Squid Game, tamtejsi reżyserzy i scenarzyści mają naprawdę wiele do zaoferowania. Założenie wyjściowe Exhumy jest proste w swej wielokulturowej złożoności: bogata południowokoreańska rodzina z Los Angeles boryka się od wieków z dziwną klątwą, najmują zatem specjalizującą się w takich sprawach koreańską szamankę, a ta zaleca rozkopanie grobu uciążliwego członka rodziny i przeniesienie go w inne miejsce. W międzyczasie uwolnione zostaje pradawne zło. Wylewający się z ekranu klimat, szczegółowo ukazane szamańskie rytuały i groza o zupełnie nieamerykańskich obliczu. 

Chicken Nugget, reż. Lee Byeong-heon

Jeżeli powyższa propozycja nie przekonała was do stwierdzenia o pozytywnej ekscentryczności projektów z Korei Południowej, dzisiaj do rozległego katalogu Netflixa dołączono serial, który rozwieje wszelkie wątpliwości. Oto pewna kobieta, córka szefa pewnej firmy, odkrywa pewną maszynę, która – jak myśli nieszczęsna bohaterka – pomoże jej się zrelaksować. Okazuje się, że tajemnicze urządzenie zamienia kobietę w… nuggeta z kurczaka. Nie, to nie żadna metafora, zamienia ją w kawałek kurczaka w panierce. Zrozpaczony ojciec, wspierany przez zakochanego w eks-kobiecie pracownika, wyrusza w odjechaną przygodę, ażeby przywrócić biedaczkę do dawnej formy. Surrealistyczna propozycja komediowa, w ramach której nasi bohaterowie staną przed szeregiem absurdalnych perypetii, wliczając koszmarną egzystencjalną zagwozdkę: po czym rozpoznać zamienionego w kurczaka człowieka pośród prawdziwych nuggetsów?

I Saw the TV Glow, reż. Jane Schoenbrun

Dziwne horrory kojarzą się głównie z produkcjami straszącymi absurdalnymi potworami oraz szeregiem inteligentnych inaczej postaci, które spotyka mniej lub bardziej krwawy los, lecz od czasu sukcesu Uciekaj! powstaje coraz więcej produkcji korzystających z narzędzi grozy, żeby skomentować społeczne, polityczne, technologiczne oraz obyczajowe absurdy otaczającej nas rzeczywistości. Jeżeli uwierzyć napływającym z festiwalu Sundance zachwytom, Schoenbrun udało się to z nawiązką. Oto bowiem mamy do czynienia z opowieścią o dwójcie nastolatków, których łączy pasja do ekscentrycznego serialu telewizyjnego. Obserwujemy ich z biegiem lat, widząc, że zafiksowali się na oglądaniu tej fikcji tak bardzo, że zaprzepaścili szansę na realną przyjaźń, a gdy serial zostaje skasowany, okazuje się, że nie potrafią już żyć w rzeczywistości, którą kiedyś uważali za normalną. Film jest horrorem, ale komentuje także kwestie tożsamości.

Nightbitch, reż. Marielle Heller

Niewiele tak naprawdę na razie wiadomo o naszym ostatnim wpisie, jesteśmy jednak pewni, że film ma sporą szansę stać się jednym z czarnych koni 2024 roku. Tytułową nocną suką będzie grana przez Amy Adams klasyczna matka z amerykańskich przedmieść, która nie radzi sobie z życiem u boku noworodka i brakiem wsparcia ze strony wiecznie zapracowanego męża, więc… zaczyna zamieniać się nocami w sukę. W sensie, że w psa. Dosłownie. Powieść Rachel Yoder, na której film został oparty, media okrzyknęły przypowieścią o feminizmie we współczesnym świecie i satyrą na sposób, w jaki traktuje się dziś matki oraz macierzyństwo. To zaś w rękach doświadczonych twórczyń, na czele z reżyserką Heller oraz niemającą słabszych ról Adams, powinno przerodzić się w istną „filmową jazdę bez trzymanki”. Wedle zapowiedzi Nightbitch ma być połączeniem smoliście czarnej komedii i efektownego kina grozy. Kto się pisze?

Amy Adams

Ucieczka od rzeczywistości, przemiana w kawałek kurczaka (albo w psa), historia o rodzinie sasquatchy i mocne historie z Korei Południej. Gotowi? Zobacz także Co obejrzeć po „Reniferku”? Te seriale powinny wam się spodobać Początki polskiego rapu: pierwsze kasety, dissy i nadejście Scyzoryka WROsound 2024. Zagrają m.in. Małpa, susk, Bisz i Kasia Lins Dziwne, intrygujące, ale […]

Obserwuj nas na instagramie:

Sprawdź także

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →