Moje Rytmy #5: Kasia Lins
Obserwuj nas na instagramie:
Kasia Lins ma już na koncie kilka sukcesów na świecie. Teraz debiutuje z materiałem po polsku w swoim ojczystym kraju. Przy okazji opowiedziała nam o swojej miłości do Eryki Badu, przekonywaniu się do Joni Mitchell oraz… o Smerfnych Hitach.
Są dobre i doskonałe płyty, słabe i wybitne filmy, mniej i bardziej fascynujące zjawiska popkultury, ale tylko niektóre z nich wpływają na nasze życie w szczególny sposób. Podobnie jest z miejscami i ulicami – widzimy ich setki, chętnie wracamy tylko do niektórych. W rubryce Moje Rytmy przepytujemy różne ciekawe osoby o ich osobisty związek z muzyką, popkulturą oraz ulicami i miastem.
Kasia Lins wydała już debiutancki album w klimatach jazzu i soulu w Japonii, Hong Kongu, Singapurze oraz w Niemczech. Teraz zmienia brzmienia na bardziej popowe, ale wyraźnie inspirowane muzyką Stanów Zjednoczonych. “Tonę” to pierwszy utwór zapowiadający jej nową płytę, którą chce zawojować polski rynek muzyczny. Brzmienie jej albumu zainspirowały filmy Tarantino, serial Twin Peaks Davida Lyncha i film Wild Jean-Marca Vallee. Ale to nie jedyni artyści i dzieła kultury, które ukształtowały gust Kasi Lins…
Piosenka, od której wszystko się zaczęło
Myślę, że w tym miejscu musimy spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że była to piosenka “Baby One More Time”. Kasetę Britney o tym samym tytule dostałam w zestawie z walkmanem i była to pierwsza ważna pozycja, zaraz po Smerfnych Hitach.
Album, który zmienił moje życie
Nie muszę się długo zastanawiać żeby stwierdzić, że był to Baduizm Eryki Badu. Długo nie mogłam się przekonać to tej Pani, ale kiedy to nastąpiło, wpadłam w długotrwałą obsesję na jej punkcie.
Płyta, której kiedyś nie lubiłam, ale doceniłam ją po latach
Kiedyś nie przepadałam za muzyką, której teraz słucham bardzo intensywnie, czyli za tym suchym, szorstkim klimatem Joni Mitchell czy Boba Dylana. Pink Floyd też nie robiło na mnie wrażenia. Teraz ich twórczość jest mi bardzo bliska.
Utwór, którego nie chcę już więcej słyszeć
Któregokolwiek z utworów Abby, wiem to na pewno ;)
Film, który każę obejrzeć swoim dzieciom
Zaczekam, ąż podrosną i będą zmuszone oglądać wszystko, co stworzył Woody Allen. Mam nadzieję, że będą miały poczucie humoru. Jeśli nie to cała nadzieja w Allenie.
Film, w którym chciałabym wystąpić
Nie mogłoby to być nic innego, niż serial Twin Peaks. Bardzo chciałabym, żeby agent Cooper się we mnie zakochał. Trzeci sezon już niedługo, więc znów się nie załapałam. Czekam cierpliwie na swoja szansę w kolejnym.
Popkulturowe zjawisko, które lubię trochę za bardzo
Jeśli można to do takiego zjawiska zaliczyć, to na pewno seriale. I te nowe, i te starsze. Chociaż też nie obsesyjnie.
Moja ulubiona ulica na świecie
Nie ma jednej. Są to ulice w miastach, w których mieszkałam, a którymi chodziłam najczęściej, czyli takie, które mają wartość sentymentalną. A jest ich kilka. Chociaż gdybym żyła w latach 30-tych, 40-tych czy 50-tych, bez wątpienia byłaby to 52. Ulica w Nowym Jorku.
Sprawdź także:
Moje Rytmy #3: Krzysztof Zalewski
Kasia Lins ma już na koncie kilka sukcesów na świecie. Teraz debiutuje z materiałem po polsku w swoim ojczystym kraju. Przy okazji opowiedziała nam o swojej miłości do Eryki Badu, przekonywaniu się do Joni Mitchell oraz… o Smerfnych Hitach. Są dobre i doskonałe płyty, słabe i wybitne filmy, mniej i bardziej fascynujące zjawiska popkultury, ale […]
Obserwuj nas na instagramie: