Harry Styles na koniu. Oto cyrkowy klip do „Daylight”

Harry Styles z nowym teledyskiem

Piąty utwór z trzeciego albumu studyjnego Harry’ego Stylesa Harry’s House doczekał się klipu. Piosenka Daylight opowiada o byciu odrzuconym w relacji romantycznej, ale nie ilustruje jej ckliwa historia między dwojgiem kochanków. Na ekranie obserwujemy wygibasy Harry’ego w roli członka trupy cyrkowej, złożonej w całości z pięknych kobiet. Brytyjski muzyk chodzi po linie, jest asystentem magiczki rzucającej nożami, droczy się z klaunką, a nawet daje się wystrzelić z armaty. Najciekawsze ujęcia to jednak te, na których Styles dosiada rumaka – w pewnym momencie koń staje nawet dęba. Myślicie, że Harry potrzebował kaskadera?

Co ciekawe, to nie pierwszy klip do utworu. Styles wspólnie z Jamesem Cordenem zrobił rok temu budżetową wersję, której realizacja trwała zaledwie trzy godziny. Przez większą część wideo artysta przebrany jest za klauna i bawi się na imprezie, patrząc bezpośrednio na widza. Choć fani bardzo lubili luźny, autentyczny klimat teledysku, Harry zdecydował się na oficjalny klip.

O czym opowiada Daylight?

W wywiadzie z Howardem Sternem Harry Styles stwierdził, że Daylight to jego ulubiony utwór na całej płycie i dotyczy kobiety, która go zostawiła. Piosenka miała być pisana pod wpływem nocnego „strumienia świadomości” na temat relacji. Niektórzy spekulowali, że utwór jest o Taylor Swift. Para spotykała się na przełomie 2012 i 2013 roku, a na dodatek Swift ma własny utwór Daylight, który opowiada o szukaniu miłości po toksycznej relacji. Muzyk zanegował jednak plotki.