Wszystkie nieprzespane noce – Warsaw Shore dla hipsterów?


14 października 2016

Obserwuj nas na instagramie:

O tym filmie, nagrodzonym w Sundance za reżyserię i zbierającym lodowate recenzje rodzimych krytyków, mówi się ostatnio dużo i różnie. Mówimy, jakie naprawdę są Wszystkie nieprzespane noce.

Strasznie długo wchodzą do naszych kin niektóre filmy. Wszystkie nieprzespane noce Michała Marczaka, po ponad dziesięciu miesiącach od światowej premiery w Sundance, trafią wreszcie do szerokiej dystrybucji 4 listopada. Po drodze była nagroda za reżyserię dokumentu w rzeczonym Sundance, nagroda publiczności na wrocławskich Nowych Horyzontach, rozpalone oczekiwania młodych widzów i pokazy w Gdyni, z głównie lodowatymi recenzjami rodzimych krytyków i donośnym chrapaniem starych widzów. Serio, byłem, słyszałem, nie dla wszystkich to była nieprzespana noc.

Zastanawiasz się pewnie zatem, Drogi Czytelniku, jaka jest prawda o tym filmie, z dawna żądanym.

wszystkie nieprzespane noce

Zacznijmy od tego, że ciężko powiedzieć czy to dokument czy fabuła. Sam reżyser mówi najczęściej, że to po prostu przygoda. Najpierw długo szukał młodych ludzi o odpowiednich potencjałach elektrycznych, potem wsadzał ich w pewne sytuacje, najczęściej imprezowe, szukał punktów węzłowych narracji, ale na każdym etapie bardziej niż fabuła interesowały go emocje, stany ducha, ulotne wspomnienia. Dlatego scenariusz to był bardziej kilkustronicowy treatment, a cała reszta tworzyła się live.

Kiedy Michał Marczak (wcześniej dokument Fuck For Forest) opowiada o tym, że opóźnił start całego projektu o rok, bo nie dysponował odpowiednim sprzętem, by nakręcić swoją wizję i musiał go dopiero zbudować, to ignoranci mogą się dziwić. “What?! Przecież on po prostu ustawił kamerkę przed najebanymi małolatami i kazał im coś bełkotać”. I to jest moment, w którym należy pożegnać głupiego interlokutora, honorowo podając mu nogę.

We Wszystkich nieprzespanych nocach najważniejsze wydaje się napięcie między absolutnie niemożliwą do wcześniejszego napisania naturalnością – przyznajmy, najczęściej nietrzeźwych – bohaterów oraz wycyzelowaną formą. Wizualnie, jak to mówią, TOUR DE FORCE!

Wyobraźcie sobie, że Emmanuel Lubezki (3 Oscary z rzędu za operatorkę w Grawitacji, Birdmanie i Zjawie) kręci, głównie w bliskich planach, swoich trademarkowych baletowych ujęciach, takie bardziej romantyczne Warsaw Shore. Nie zrobiłby tego z ciężkim, statycznym sprzętem, który muszą obsługiwać plątające się po planie trzy osoby na raz, bo uleciałaby intymność niezbędna do uchwycenia całej autentyczności Trybsona i reszty sympatycznych bohaterów. A gdyby kręcił po prostu z ręki telefonem, nie uzyskałby tego niepodrabialnego swingu ujęć wyciągniętych jakby wprost z konkursu World Press Photo.

20f0df34-583a-443b-8db1-9e1109840c05

Zatem Marczak opowiada, że musiał budować przez kilka miesięcy stabilizator, coś pomiędzy steadicamem, a żyroskopem, obsługiwany chyba jakimiś pilotami, “to nie jest teraz ważne”. A jednocześnie musiał myśleć jak wydobywać z aktorów/bohaterów (niepotrzebne skreślić) ich wiarygodność, aby to co robią wyglądało i brzmiało realniej niż home video. Tyleż co przygodą, Wszystkie nieprzespane noce jawią się zatem diabelnie ciężkim realizacyjnie projektem.

Końcowy rezultat jest jednak zachwycający. Powstało coś z potencjałem na film pokoleniowy, trochę Niewinni czarodzieje XXI wieku, a trochę polskie Spring Breakers w nowofalowym duchu, którego bohaterami, w równym stopniu jak postaci, są pięknie oświetlona Warszawa z placem Zbawiciela, nadwiślańskimi klubami, podwórkami, bałtyckie plaże i imprezowy soundtrack (Kendrick Lamar, Caribou i jeszcze ponoć blisko 100 innych kawałków).

Film Harmony’ego Korine’a budził konsternację części widzów, nie dość wyraźnie dystansując się od hedonizmu bohaterów. Podobnie będzie tutaj, bo Marczak także nie zrobił złośliwej szydery, lecz złożył hołd temu, co może głupie, pozbawione sensu i pretensjonalne, ale – wiemy o tym dobrze – jest w sumie najfajniejsze na świecie.

Sprawdź także:
Wszystkie nieprzespane noce + after party w Projekt LAB

10 filmów, w których nic się nie dzieje, a nie można się od nich oderwać

O tym filmie, nagrodzonym w Sundance za reżyserię i zbierającym lodowate recenzje rodzimych krytyków, mówi się ostatnio dużo i różnie. Mówimy, jakie naprawdę są Wszystkie nieprzespane noce. Strasznie długo wchodzą do naszych kin niektóre filmy. Wszystkie nieprzespane noce Michała Marczaka, po ponad dziesięciu miesiącach od światowej premiery w Sundance, trafią wreszcie do szerokiej dystrybucji 4 […]

Obserwuj nas na instagramie:


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →